Sposoby nauczania w niewielkim stopniu zmieniły się od czasów, gdy ludzie dysponowali zaledwie ułamkiem dzisiejszych zasobów wiadomości. Choć coraz częściej słychać głosy nawołujące do całkowitego uwolnienia wiedzy, nadal jej podstawowy transfer dokonuje się poprzez podręczniki. Ich zakup co roku sprowadza nad budżety rodziców uczniów i studentów widmo ruiny.
Dotychczas jedynym pomysłem polskiego rządu na obniżenie kosztów pomocy naukowych miało być ograniczenie swobody nauczycieli w wyborze tytułów wykorzystywanych na lekcjach. Ten (zniesiony ostatnio) zapis ustawy o systemie oświaty w żaden sposób nie wpłynął jednak na ceny szkolnych książek, a niektórzy eksperci twierdzili nawet, że ograniczał wolność nauczycieli, hamował realizację programów autorskich i kłócił się z zasadami wolnego rynku.
Podczas gdy wciąż powracające hasło „tanie podręczniki” przeradza się w kontekście wypowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej w synonim „gruszek na wierzbie”, rotacja pozycji wymaganych w szkołach oraz brak zachęty do korzystania z używanych podręczników skutecznie opróżniają portfele i powiększają stosy niewykorzystywanych książek z poprzednich lat.
Część z nich udaje się wprowadzić ponownie do obiegu za pośrednictwem Internetu. Taką możliwość stwarzają już nie tylko serwisy aukcyjne, ale także giełdy przeznaczone wyłącznie do sprzedaży książek i wyróżniające się większą funkcjonalnością, dostosowaną do specyfiki tego rynku. Obok takich przedsięwzięć samorządowych, jak administrowana przez Wydział Oświaty Urzędu Miasta Poznania Internetowa Giełda Używanych Podręczników, podejmuje się także oddolne inicjatywy, których wynikiem są takie serwisy, jak Bukeo.pl, Giełda Podręczników czy Sprzedampodreczniki.pl. Wszystkie one pozwalają bez dodatkowych opłat kupić lub sprzedać książki „z drugiej ręki”.
W Stanach Zjednoczonych działa już internetowa wypożyczalnia BookRenter.com, która zgromadziła kilkumilionowy zbiór nowych i używanych książek, wypożyczany studentom z całego kraju. Za jedną czwartą ceny przeciętnego podręcznika mają oni okazję korzystać z nich przez kilka miesięcy, co z pewnością stanowi atrakcyjną opcję dla przedkładających oszczędność i elastyczne warunki użytkowania nad prawo własności czy korzystanie z uniwersyteckiej biblioteki. Ci, którzy wolą posiadać własny egzemplarz, muszą jednak czekać na ruch ze strony wydawców. Na obniżenie cen książek do zera mogą tym ostatnim pozwolić przychody z reklam, które pojawiają się w publikacjach. Amerykańska oficyna Freeload Press czy duńskie Ventus Publishing dają dostęp do darmowych podręczników akademickich w formie elektronicznej, zawierających między rozdziałami materiały promocyjne sponsorów. Przed uzyskaniem możliwości ściągnięcia takiego pliku studenci rejestrują się i wypełniają ankietę przygotowaną przez finansujące projekt firmy. Studenci, którzy potrzebują fizycznego kontaktu z wiedzą, mogą także zamówić drukowaną wersję książki.
Rewolucja nadciąga jednak z innej strony i zbliża się pod sztandarem wolnej kultury. Dziś można obserwować zaledwie jej zalążki.
W 2007 roku Fundacja Nowoczesna Polska zainicjowała projekt stworzenia bezpłatnych podręczników, oparty na zasadach i narzędziach współpracy zapożyczonych od Wikipedii oraz na ścisłej koordynacji. W ramach przedsięwzięcia Wolne Podręczniki pochodzący z kręgów nauczycielskich wolontariusze mają opracować książki i po akceptacji ze strony Ministerstwa udostępnić je na wolnej licencji w Internecie. Jarosław Lipszyc, koordynator projektu, przewiduje, że w przyszłości uczniowie zamiast książek i zeszytów będą zabierać do szkoły Children’s Machine, czyli laptop za 100 dolarów, będący jednocześnie czytnikiem podręczników w formie e-booków. Do tej pory w ramach akcji zdołano jedynie rozwinąć portal udostępniający lektury.
Idea przewodnia amerykańskiego projektu Flat World Knowledge również opiera się na wierze w istnienie powszechnego prawa do informacji oraz przekonaniu, że szukający dostępu do wiedzy jako do wspólnego dobra nie powinni być ograniczani przez warunki ekonomiczne. Będący obecnie w fazie beta-testów serwis udostępnia całkowicie bezpłatnie elektroniczne podręczniki akademickie z zakresu biznesu i ekonomii, napisane przez ekspertów, zrecenzowane i profesjonalnie wydane. Tym razem całkowicie pozbawione reklam.
W zależności od wypracowanych sposobów oraz miejsca uczenia się student może też zamówić drukowaną wersję książki czy zasubskrybować podcast. Te opcje pozostają płatne:
Najciekawszą część oferty Flat World Knowledge stanowi „otwarcie” książek, opierające się na modelu open source i wykorzystujące schemat licencji Creative Commons. Pracownicy naukowi są w stanie dostosowywać i uzupełniać podręcznik tak, aby spełniał wymogi programowe wydziału. Jednocześnie sami studenci poprzez sieć edukacyjną stworzoną między użytkownikami książek zadają pytania, konfrontują swoje komentarze oraz robią notatki. Ich wkład w publikację w postaci tych swoistych marginaliów może stać się przedmiotem oceny innych i obrotu, a w konsekwencji źródłem przychodu:
Jak można zaobserwować, kwestia dostępności do wiedzy w postaci tanich podręczników ma wymiar głęboko społeczny, a nawet ekologiczny. Z jednej strony instytucje edukacyjne w sposób najsilniejszy kształtują rynek wydawniczy. Od ich wyborów oraz chęci eksperymentowania z nowymi mediami zależeć będzie to, co i w jakiej formie oferować będą wydawnictwa. Jednocześnie alternatywne rozwiązania często wymagają wzmocnienia, a czasami stworzenia od podstaw odpowiedniej infrastruktury w polskich szkołach. Choć wydaje się, że jesteśmy skazani na wieczne doroczne utyskiwania na koszty uczniowskiej wyprawki, opisane tu inicjatywy społeczne rozbudzają wiarę w przyszłość.
(Źródło: A.Drabarz, Uwolnić podręczniki, "MpK-A", nr 258, 4-09-2008, http://www.marketing-news.pl/article.php?art=1519; publikacja za zgodą redakcji)
(Źródło: A.Drabarz, Uwolnić podręczniki, "MpK-A", nr 258, 4-09-2008, http://www.marketing-news.pl/article.php?art=1519; publikacja za zgodą redakcji)