O wyzwaniach życia i bycia w cyfrowym świecie

(C) Edunews.pl

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Od dawna wiemy, że współczesne media silnie oddziałują na człowieka. Postawmy pytanie: „co one mogą z nami zrobić?”, jak wpływają na nasze myślenie i działanie. Tworzymy rozmaite narzędzia medialne, cyfrowe, ale te – jak się okazuje – także kształtują nas. Można powiedzieć, że nowoczesne technologie mogą być jak lekarstwo – leczą, pomagają rozwiązać wiele naszych problemów, ale mogą mieć też skutki uboczne. Potrzebujemy więcej refleksji o życiu w świecie cyfrowym, a także więcej edukacji medialnej, dla młodych i dorosłych.

„Wyzwaniem współczesności jest konieczność poszukiwania dróg zrównoważenia postępu technologicznego i humanistycznej refleksji – zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym. Powinniśmy zatem rozmawiać, w jaki sposób we współczesnym świecie nieustannych zmian, nasyconym mediami cyfrowymi, kształcić człowieka mądrego – refleksyjnego, krytycznego, odpowiedzialnego, ceniącego tradycyjne wartości i odpornego na manipulacje, dla którego media będą narzędziami rozwoju, a nie intelektualnej i kulturowej degradacji.”- powiedział prof. Janusz Morbitzer, organizator 27 konferencji naukowej „Człowiek – Media – Edukacja”, która zorganizowana została w dniach 27-28 września br. w Akademi WSB w Dąbrowie Górniczej.

Celem tego spotkania naukowców i edukatorów jest wymiana teoretycznych refleksji oraz praktycznych doświadczeń w obszarze szeroko rozumianego wykorzystywania mediów cyfrowych w procesie edukacji całożyciowej. „Media cyfrowe, a ostatnio także sztuczna inteligencja oraz robotyka coraz silniej przenikają do naszego życia, niemal we wszystkich jego aspektach. Niepostrzeżenie staliśmy się obywatelami świata hybrydowego, który powstał w wyniku naturalnej integracji świata realnego i wirtualnego.” – napisał prof. Morbitzer. Musimy zatem rozmawiać, jak wykorzystać nowe technologie w rozwoju człowieka, a także uświadamiać o możliwych ryzykach i zagrożeniach.

Konferencja zgromadziła kilkudziesięciu badaczy i edukatorów świata wirtualnego i mediów z najważniejszych ośrodków akademickich w Polsce. Wyraźny akcent humanistyczny został postawiony na jakość życia we współczesnym świecie.

Życie w społeczeństwie platform

W wydanej rok temu książce „The Platform Society” José van Dijck, Thomas Poell, and Martijn de Waal poddali analizie naszą codzienność pod kątem wpływu narzędzi cyfrowych na (nową?) organizację społeczeństw zachodnich. Zastanawiali się między innymi nad tym, jakie wartości promują popularne serwisy i aplikacje, z których korzystamy na co dzień oraz czy te wartości mogą przysłużyć się wspólnocie i dobru publicznemu.

Prof. Tomasz Goban-Klas zwrócił uwagę na ogromną ilość danych o użytkownikach, które gromadzone są przez popularne serwisy internetowe. Te wszystkie dane są często udostępniane innym podmiotom, które w oparciu o te dane mogą tworzyć nowe aplikacje i usługi. Tworzy to niekończącą się sieć powiązań i zależności, budując potężną społeczność osób korzystających z danych usług.

„Można powiedzieć, że mamy do czynienia ze „społeczeństwem platform” – przekonywał prof. Goban-Klas. „Musimy przyznać, że Internet nie jest to wyłącznie przyjazne miejsce i nic za darmo w nim nie ma. Jesteśmy sprzedawani innym jako dane(…) Facebook wie nieraz więcej o nas, niż my sami, a już na pewno więcej, niż wiedzą o nas nasi przyjaciele”.

Kolonizacja naszych umysłów

Dziś mamy powszechny dostęp do informacji, które możemy dowolnie wykorzystywać na własne potrzeby i działania. Ale też „mamy do czynienia z pewnym paradoksem współczesności – żyjąc w nadmiarze informacji wcale nie jesteśmy mądrzejsi i lepsi.” – mówił prof. Janusz Morbitzer. „Człowiek tworzy narzędzia, ale te kształtują nas. Musimy być świadomi tego, że technologia może być jak lekarstwo, to może mieć też skutki uboczne.” Finalnie to my decydujemy, jak z możliwości stwarzanych przez nowoczesne technologie skorzystamy i na co im pozwolimy.

Być może zbyt wiele osób pozwala technologiom cyfrowym na zbyt wiele. Nie do końca jesteśmy świadomi tego, że one nas kształtują, zmieniają. „We współczesnym świecie mamy do czynienia z kolonizacją naszych umysłów, dusz, ekspansją na osobisty system wartości.” – przekonywał prof. Morbitzer. „Mamy dominację percepcji nad wyobraźnią. Warto jednak przypomnieć słowa Stevena Jobsa - sama technologia się nie liczy. To co jest ważne, to czy człowiek jest mądry i dobry.

Współczesność wymaga redefinicji edukacji. Brakuje nam jednak takiego myślenia systemowego. Nowy typ ucznia (który można powiedzieć, że żyje na wpół zanurzony w cyfrowym świecie) potrzebuje nowego typu edukacji. Wyzwanie jest dość poważne – „sieć zmusza nas do dokonywania wyborów, ale to przecież wymaga użytkownika mądrego”, który jest świadomy tego, z czego korzysta i wie, czego poszukuje oraz do czego dostępne narzędzia mogą mu posłużyć. „A mądrość to także gotowość do działania dla dobra wspólnego, myślenia o przyszłości.” – mówił Morbitzer.

Nowe podejście do edukacji musi zakładać jakąś formułę wskazywania wartości i ważnych celów życiowych. Bo jak przekonywał profesor „młode pokolenie ma dziś nadmiar środków (narzędzi), ale brakuje mu celów. Nauczyciel powinien być Parakletem, przewodnikiem „wspomożycielem”, który pomaga uczniowi odnaleźć własny cel. Nauczyciel współczesności powinien być oknem dla ucznia na inny świat”, pokazującym humanistyczny system wartości.

Nieustający proces kolonizacji naszych umysłów przez zalew (nieistotnych) informacji wpływa na nasz system wartości i relacje międzyludzkie. Zmiany są widoczne między innymi w zaufaniu do innego człowieka i instytucji społecznych. „Przeszliśmy dziś do kultury nieufności. Dziś rolę pamięci transaktywnej pełni Internet. Obserwujemy wielki kryzys zaufania do drugiego człowieka.” – mówił Morbitzer.

Nie wszystko, co znajdziemy w świecie wirtualnym jest prawdą. Sieć oferuje również możliwość swobodnego „retuszu” wizerunku i dowolnego kształtowania rzeczywistości w świecie wirtualnym. Mamy do czynienia z życiem edytowalnym (G. Debord). Rola edukacji jest to kluczowa. Uczniowie potrzebują refleksji nad światem, krytycznego spojrzenia na to, co sami robią i co robią inni. Konieczne jest kształtowanie postawy niezniszczalnej i wiecznej podejrzliwości (T. Szkudlarek). Jest to szczególnie istotne w czasach, w których dominują postprawda, fake news, czy deep fake video.

Technologie silnie wpływają na nasze życie i zapominamy, że „stanem pożądanym – harmonia mundi – jest stan równowagi między człowiekiem, naturą i technologią.” Homo Eutyfronicus (J. M. Bańka) to człowiek, który łączy umiejętność korzystania z nowych technologii z zachowaniem tradycyjnych wartości.

„Wkluczeni” w sieć

Słowa „wkluczyć” nie znajdziemy w Słowniku Języka Polskiego, ale ono dobrze opisuje, w jaki sposób funkcjonujemy w świecie cyfrowym – przekonywała prof. Katarzyna Borawska-Kalbarczyk z Uniwersytetu w Białymstoku. W świecie wirtualnym żyjemy w „nie-miejscach” (M. Auge). Internet jest takim najpłynniejszym i największym nie-miejscem. Chociaż mówi się o młodych osobach, jako o „cyfrowych tubylcach”, warto też zwrócić uwagę na interpretacje antropologiczne tej cechy: „tubylcy to ludzie nie tylko pochodzący z pewnych miejsc, ale także w jakiś sposób w tych miejscach „uwięzieni” lub zamknięci. (A. Appadurai). Wkluczenie w sieć może zatem oznaczać także uwięzienie lub zamknięcie potencjału człowieka w takim nie-miejscu, na co szczególnie są narażeni ludzie z deficytami poznawczymi.

Nasz świat przyspieszył. Jak przekonywała prof. Borawska-Kalbarczyk, można to określić terminem Hiperculture – kultura przyspieszenia. Mamy gwałtowny rozwój technologii, zamiast myślenia o przyszłości - dominację teraźniejszości, fragmentaryzację naszego życia.

Paradoksalnie – towarzyszy nam głód czasu, stąd często wpadamy w „błędne koło przyspieszenia” (H. Rosa). „Ułudą jest, że technologie sprzyjają oszczędzaniu czasu. Jest dokładnie odwrotnie, wbrew temu, co mówią producenci. Paradoksalnie oferowane w naszych urządzeniach aplikacje, planery, kalendarze nie pomagają – wciąż mamy wrażenie że nie starcza nam czasu” – mówiła prof. Borawska-Kalbarczyk. „Potrzebujemy „odśpieszenia” życia, lepszej ekologii czasu”.

Stawiajmy wielkie pytania pedagogiczne

Współczesny człowiek funkcjonuje w dwóch przenikających się przestrzeniach: rzeczywistej i cyfrowej. „Los współczesnego dziecka wyznaczają opozycyjne perspektywy:
• nieograniczony rozwój i cyfrowa demencja,
• kreatywność i zatonięcie w popkulturze,
• wolność i zniewolenie.
Rewolucja technologiczna zmienia życie człowieka i rodzi ważne zmiany.” – mówił prof. Maciej Tanaś z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie i NASK.

Musimy stawiać więcej pytań! Rolą instytucji edukacyjnych we współczesnym świecie jest uczenie do życia w tych dwóch przestrzeniach, ale także badanie konsekwencji korzystania z mediów cyfrowych i ICT, czego podejmuje się m.in. NASK.

Czy do drzwi puka już post-człowiek?

O społecznym konstruowaniu sztucznej inteligencji opowiadała Ada F. Pawlak z Uniwersytetu Łódzkiego. AI czy transhumanizm mogą stać się takim znakiem rozpoznawczym epoki, w której żyjemy. Mamy już za sobą wiele wdrożeń sztucznej inteligencji, która coraz szerzej zaczyna „żyć” obok nas, pojawiają się też coraz śmielsze pomysły i projekty – np. człowiek zcyborgizowany, wspomagany przez sztuczną inteligencję albo też – odwrotnie „uczłowieczenie” sztucznej inteligencji.

„Hierarchia wartości odciska się na języku i może sterować konstruowaniem wizji nowej rzeczywistości.” – mówiła Ada Pawlak. „Internet pozwala patrzeć na człowieka jak na biologiczny komputer, Bóg zaś to programista wszechświata.” Jak zauważyła, zwolennicy transhumanizmu już domagają się wpisania w katalog praw podmiotowego prawa do mutowania się z wykorzystaniem technologii.

O miejscu sztucznej inteligencji w świecie człowieka jeszcze zbyt mało rozmawiamy. Ale to też owoc dynamicznego rozwoju nowoczesnych technologii. „Pojawiają się obawy, że AI oddali się od człowieka, być może nawet odbierze nam prawa, staniemy się jej niewolnikami.” – mówiła prelegentka, zaznaczając że mogłoby to się stać, gdy sztuczna inteligencja uzyska świadomość. Z drugiej strony zachęcała do większej podejrzliwości – często dostępne narzędzia AI są tylko (niepotrzebnym) gadżetem, który w ogóle lub w niewielkim stopniu może nam pomóc. Intencja często jest czysto komercyjna.

Młodzi raczej nie zagubieni w sieci

Podczas CME 2019 kilkukrotnie przytaczano aktualne badania korzystania z sieci przez dzieci, nastolatków czy studentów. Jak podkreślał prof. Jacek Pyżalski, „nasza wiedza dotyczące jakościowego aspektu działania młodych w internecie nie jest wystarczająca. Wiemy co prawda z badań ilościowych, jakie aktywności online są podejmowane, ale znacząco mniejsza jest już nasza wiedza o ich kontekstowym, głębszym wymiarze”. Stąd potrzeba szerszych badań jakościowych.

Na pewno nie możemy uogólniać i generalizować. Z badań studentów (2019, próba losowa ponad 4000 osób) wynika wprawdzie, że Internet bywa „zabijaczem” czasu, wykorzystywanym kompulsywnie, ale choć deklaruje tak spora grupa młodych ludzi, to jednak są oni w mniejszości.

Można powiedzieć, że dla studentów smartfon stał się już podstawowym komputerem i narzędziem zapewniającym dostęp do informacji (82% studentów używa go codziennie także do nauki). Z badań wynika, że ok. 32% studentów wcale nie używa internetu, jeśli go nie potrzebuje, zaś ok 57% studentów nie zaniedbywało nauki, lub spotkań z rodziną czy znajomymi z powodu bycia w sieci. 30% badanych zgadza się ze stwierdzeniem, że nadmierne korzystanie z Internetu może spowodować poważne problemy w ich życiu.

Chociaż rodzice i nauczyciele dość powszechnie wypowiadają się, że ich dzieci są „uzależnione” od Internetu i gier, z badań raczej to nie wynika. „Za bardzo uogólniamy wnioski dotyczące korzystania z sieci przez nastolatków. W przypadku EU Kids Online Polska 82,4% badanych dzieci nie miało żadnych z siedmiu sytuacji wskazujących na nadużywanie internetu. Tymczasem z mediów (i od rodziców) płyną inne komunikaty.” – mówiła prof. Katarzyna Potyrała z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Z kolei dr Łukasz Tomczyk z tej samej uczelni zwrócił uwagę na faktory ryzyka - brak kontroli rodziców nad korzystaniem z sieci przez dzieci jest ważny tylko przy najmłodszych użytkownikach. Płeć w ogóle nie ma znaczenia. Z kolei dzieci z miast mają bardziej podwyższone faktory ryzyka w stosunku do tych z mniejszych miejscowości i terenów wiejskich.

Zainteresowanych badaniami jakościowymi polskich młodych internautów warto odesłać do nowego raportu NASK pt. „Pozytywny internet i jego młodzi twórcy. Dobre i złe wiadomości z badań jakościowych” pod red. Jacka Pyżalskiego.

Podczas konferencji „Człowiek – Media – Edukacja” miało miejsce jeszcze wiele innych ciekawych wystąpień dotyczących jakości życia we współczesnym świecie cyfrowym. Będziemy wracać do tych wystąpień korzystając z publikacji pokonferencyjnej, która ukaże się na jesieni br.

Edunews.pl był patronem medialnym konferencji „Człowiek – Media – Edukacja” 2019.

 

Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl (2008) i organizatorem cyklu INSPIR@CJE. Zajmuje się zawodowo polską edukacją od ponad 15. lat i jest głęboko zaangażowany w debatę na temat modernizacji i reformy szkolnictwa (zob. np. Dobre zmiany w edukacji, Jak będzie zmieniać się edukacja?). Realizuje projekty edukacyjne i szkoleniowe o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Blisko współpracuje z nauczycielami i szkołami (m.in. w radzie rodziców). Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP.