Ile metrów ma rolka papieru toaletowego?

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Na jakiej podstawie myślimy, że jesteśmy humanistami bądź umysłami ścisłymi? Co wpływa na aspiracje dzieci dotyczące przyszłości, na ich ambicje związane z nauką? Jakie znaczenie ma popularyzacja nauki? Jak w edukacji realizować projekty badawcze? Skąd wiem, że nauka jest dla mnie?

Sobota, godzina 7 rano. Wyspany pięciolatek oznajmia rodzicom szukającym sposobów na przykrycie głowy poduszką, że planuje właśnie budować kajak i zaczyna wymieniać nazwy elementów, łącznie z rumplem. Następnie płynnie przechodzi do prośby, aby wyjąć mu spod łóżka karton po zabawkowym samochodzie. On już ma wizję! Zazwyczaj jednak pierwszą reakcją rodzica będzie propozycja bardziej klasycznego działania, czyli układania puzzli, zabawy klockami, rysowania. Po chwili zastanowienia przychodzi jednak refleksja. Może się okazać, że potrzeba twórczego działania czy badania rzeczywistości przyniesie o wiele bardziej trwałe efekty. Pięciolatek zajął się budową kajaka na prawie dwie godziny. Z drewnianych łyżek kuchennych zrobił wiosła, tępą piłą do drewna nadał kartonowi kształt, przywiązał sznurówki, z których stworzył cumę, a rozdarte miejsca skleił tzw. szarą taśmą, komentując, że można by także użyć jej jako lepu na muchy. Z punktu widzenia rodzica/opiekuna/wychowawcy/edukatora bardzo często pomysły dzieci wykraczające poza standardowe na początek traktowane są z rezerwą, a nawet z chęcią zanegowania działania. Jeśli tylko jednak zmieni się podejście, to jaką przyjemność może przynieść obserwacja podopiecznego, któremu oczy, głowa, ręce, wręcz całe ciało zaczyna nagle pracować jak maszyna z wieloma trybikami. Z każdym pytaniem „ciekawe, jak to działa/jak to zadziała?” i każdym kolejnym oczekiwaniem na efekt widać, jak te trybiki u dziecka przyspieszają, jaką sprawiają jemu samemu radość i jaką przynoszą satysfakcję.

Niedaleka droga od zabawy do nauki

Pani profesor Magdalena Fikus, polska biolog, biochemik oraz propagatorka i popularyzatorka nauki, osoba z wieloletnim doświadczeniem edukacyjnym mówi, że NAUKA jest poszukiwaniem odpowiedzi na dotychczas nierozwiązane pytania i dlatego planowanie badań musi być niestandardowe i przemyślane. Zauważa także, że praca naukowo-badawcza wyklucza rutynę i długotrwałą monotonię, można ją więc porównać do rozwiązywania przez całe życie zagadek, rebusów i układanek. To samo robią dzieci i młodzież, którym pozwoli się pytać, badać, testować, analizować. Każdy naukowiec był kiedyś dzieckiem, ale czy każde dziecko zostanie naukowcem? Warto otwierać się na potrzeby wychowanków i pozwolić im na doświadczenia, a jednocześnie obserwować, w którą stronę one zmierzają. Taka powinna być rola tutorów: podpowiadać, proponować kierunki działania, ale nie dawać gotowych rozwiązań. Nie zakładać efektu, ale jednocześnie umieć wraz z podopiecznym docenić każdy wynik i wyciągnąć z niego wnioski.

Można w tym miejscu zadać pytanie umieszczone w tytule, skąd wiem, że nauka jest dla mnie? Czy ja jestem naukowcem? Czy nasi uczniowie są nimi lub będą w przyszłości? Dr Mirosław Brozis, nauczyciel fizyki ze Słupska, z dziećmi i młodzieżą przeprowadza wiele doświadczeń i eksperymentów. Mówi, że najważniejsza jest obserwacja otoczenia i otwartość na zadawanie sobie pytań. To właśnie on zapytał się kiedyś uczniów, ile metrów ma pasta do zębów po wyciśnięciu jej z tubki. Sprawdzili. A teraz Ty Czytelniku, spróbuj odpowiedzieć na pytanie, ile metrów ma rolka papieru toaletowego? Nie wiesz? Śmiało, odłóż na chwilę tę publikację. Rozwiń i zmierz.

Dr Brozis uważa, i trudno się z nim nie zgodzić, że nie należy oczekiwać od ucznia, aby za wszelką cenę został naukowcem, zdecydowanie ważniejsze jest, aby został specjalistą w tym, co robi. Nazwałabym to: naukowiec w swojej dziedzinie. Ważne, aby młody człowiek ciągle mógł odkrywać na miarę swoich możliwości. W czasie szkolnym należy bardzo zwracać uwagę na kompetencje społeczne i w żadnym wypadku nie bać się wykraczać poza program określony na danym poziomie
edukacyjnym.

Unikajmy etykietek

Młody człowiek, który nie zawsze wie, jaki zawód chce wykonywać w przyszłości, za pomocą badań i doświadczeń z różnych dziedzin na etapie szkolnym odkrywa swój potencjał, zarówno jeśli chodzi o wiedzę, jak i charakter czy temperament. Niezwykle trudno jest młodemu człowiekowi odpowiedzieć sobie samemu na pytanie, czy jest humanistą, czy umysłem ścisłym. Nawet jeśli podejmie taką próbę, to zastanówmy się, jaki jest cel takiej definicji. Czy to pomoże w zdobywaniu wiedzy z różnych dziedzin? Karolina Kitzman pracująca ze studentami na Politechnice Warszawskiej, często analizująca z nimi ścieżkę ich dalszej kariery zawodowej zauważa, że edukacja nieformalna, którą nauczyciele, organizacje pozarządowe czy rodzice starają się proponować uczniom, często wynika z celu, jakim jest odnalezienie się młodego człowieka w jego przyszłym życiu zawodowym. Odpowiedzenie sobie na pytanie „co mnie interesuje” łączy się z „kim chcę być”. Pracodawcy oczekują od absolwentów studiów wyższych umiejętności samodzielnego myślenia, które zaczyna się od znajomości siebie. Przedsiębiorcy obserwują studentów w czasie różnych projektów edukacyjnych, stażów etc. i wybierają tych, którzy dobrze się czują w danej roli w zespole.

Z punktu widzenia nauczyciela z wieloletnim doświadczeniem, Małgorzaty Sadowskiej, stwarzanie sytuacji, gdzie uczniowie eksperymentują, przeprowadzają doświadczenia w czasie lekcji, nie tylko jest obowiązkiem zapisanym w podstawie programowej, ale będzie zachęcało ich do nauki. Uczniowie na zajęciach powinni jak najczęściej dyskutować i zadawać pytania. Często niestety jest to utrudnione poprzez brak czasu i warunków do realizacji tych zadań, a wówczas dzieci odnajdują taką możliwość na zajęciach pozalekcyjnych. Warto więc zadbać, aby to, co nieformalne, mogło stać się naszą codziennością. Taka obserwacja tłumaczy cieszącą się w ostatnim czasie dużą popularnością edukację pozaformalną. Anna Grąbczewska, prezes Fundacji Uniwersytet Dzieci, w swojej codziennej działalności dąży do tego, aby nikomu nie przypinać etykietek „humanista”, „umysł ścisły”, „zdolny”, „z trudnościami” etc. Wytrwale pracuje nad tym, aby młodzi ludzie mogli mieć jak najwięcej kontaktu z naukowcami, którzy w ciekawy sposób potrafią opowiedzieć o skomplikowanych teoriach. Z jednej strony dzieciom i młodzieży pozwala to na poznanie środowiska akademickiego, a z drugiej odmitologizowuje postać szalonego, dziwnego naukowca. Anna Grąbczewska podkreśla jednak, że prawdziwe wyzwanie polega na tym, by to szkoła pomagała dzieciom odkryć, że nauka jest albo może być dla nich. Być może rozwiązania wypracowane przez swoiste laboratoria, jakimi są programy edukacji pozaformalnej, mogą odegrać rolę narzędzi, które należy oddać do dyspozycji nauczycielom. W edukacji pozaformalnej mamy łatwiej – olbrzymi kredyt zaufania rodziców, zapał dzieci, luksusowe często warunki do pracy badawczej, bezpośrednie spotkania z naukowcami. W szkole jest zupełnie inaczej, i dużo trudniej. Warto, by instytucje edukacji pozaformalnej współpracowały z nauczycielami i w porozumieniu z nimi opracowały najlepsze pomysły do wykorzystania w szkole.

Podwórkowa szkoła

Rok 2012 był czasem wspomnienia niezwykłej postaci Janusza Korczaka, wybitnego wychowawcy i obserwatora dziecięcych zachowań. Warto wracać do jego ponadczasowych analiz. W eseju „Jak kochać dziecko” Korczak porównał maleńkie dziecko do naukowca: Niemowlę bada swe ręce. Prostuje, wodzi w prawo i w lewo, oddala, zbliża, rozstawia palce, zaciska w pięść, mówi do nich i czeka na odpowiedź, prawą chwyta lewą rękę i ciągnie, bierze grzechotkę i patrzy na dziwnie zmieniony obraz ręki, przekłada ją z jednej do drugiej, bada ustami, natychmiast wyjmuje i znów patrzy powoli, uważnie. [...] Ono nie bawi się: miejcież do licha oczy i dostrzeżcie wysiłek woli, by zrozumieć. To uczony w laboratorium, wmyślony w zagadnienie najwyższej wagi, a które wyślizguje się jego rozumieniu. Warto o tym pamiętać na każdym etapie rozwoju młodego człowieka. Kiedy dziecko jest jeszcze małe, dorośli na ogół się nim zachwycają, ale kiedy zaczyna dorastać, także ma potrzebę bycia chwalonym i docenianym. Nie jest ważne czy ma 7, 12 czy 15 lat. Dopiero odkrywa, czym jest tabliczka mnożenia, co oznacza DNA czy jak się pisze esej. Nie tylko intelektualnie, ale także emocjonalnie musi się człowiek prawidłowo rozwijać. Mówiąc za Korczakiem: Nie – czy mądre, raczej – jak mądre. Warto pozwolić dzieciom na twórcze „nicnierobienie”. Czas wolny, spędzany na podwórku koło domu, to źródło wielu doświadczeń: kiedy i jak podlewać konkretne rośliny, jak zawiesić hamak, aby dało się na nim bawić, co zrobić ze starym rowerem – a może go rozkręcić, jak brzmi echo przy zejściu do piwnicy, jak współpracować w grupie, w której są i dziewczyny, i chłopaki, i to w rożnym wieku, jak zachować się wobec sąsiadów… Wisząc na przysłowiowym trzepaku, szukając równowagi, kiedy się chodzi po krawężniku, jeżdżąc na rowerze, młody człowiek naprawdę wiele się uczy i zdobywa wiele kompetencji zarówno naukowych, jak i społecznych, stymulując do tego obie półkule mózgu. Pozornie banalne codzienne umiejętności wzmacniają kompetencje społeczne, a tym samym budują poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie tak niezbędne do prawidłowego rozwoju intelektualnego. Warto, żeby wychowawcy i pedagodzy na każdym etapie edukacji otaczali dzieci i młodzież wsparciem, otwierali się na ich pasję poznawania, wspólnie z nimi zadawali pytania, pozwalali sobie na rozwinięcie tej tytułowej rolki papieru, by byli razem ciekawi badań, wyników i reakcji, także tych emocjonalnych. Nie każdy ma w sobie odwagę do działania, ale każdy ma w sobie naturę badacza i naukowca. Powodzenia!

 

Notka o autorce: Marianna Otmianowska – Historyk sztuki z wykształcenia, edukator z powołania, nauczyciel w trzecim pokoleniu, społecznik. Autorka licznych artykułów, konferencyjnych wystąpień, scenariuszy lekcji. Była kierownikiem Działu Edukacji Muzeum Narodowego w Warszawie. Pomysłodawca takich programów muzealnych
jak np. "MAMY w Muzeum", "Mam dwa latka dwa i pół", "Trzy cztery START!", "Urodziny Mistrzów", współautorka projektu "W Muzeum wszystko wolno", a także
dorocznej konferencji "Muzealna EDUakcja Warszawy". Obecnie Dyrektor Narodowego Archiwum Cyfrowego.

Niniejszy artykuł ukazał się w publikacji pokonferencyjej "Pokazać - Przekazać 2016", która dostępna jest na stronie www.kopernik.org.pl. Publikacja pokonferencyjna wydana przez Centrum Nauki Kopernik - redaktor prowadzący Patrycja Strzetelska (CNK), redakcja i korekta Ewa Szymczak, projekt graficzny Maria Szyprzak (CNK). 10 Konferencja "Pokazać - Przekazać", zorganizowana przez Centrum Nauki Kopernik, odbyła się w dniach 26-27.08.2016 r. Edunews.pl był patronem medialnym tego edukacyjnego wydarzenia. 

 

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie