Każdy uczeń to inna historia. Wierzę, że każda z nich może nas rozwijać i uczyć. Niekiedy oznacza to wyzwania i zamieszanie. Ale komunikacja między uczniami i nauczycielem ma moc łączenia we wspólnym wysiłku, a cząstki, które dokładają uczniowie, wzbogacają nauczanie – mówi Sarah Brown Wessling, laureatka konkursu na najlepszego nauczyciela Stanów Zjednoczonych.
Sarah Brown Wessling, nauczycielka języka angielskiego w szkole średniej (liceum) w Johnston w stanie Iowa, została tegorocznym laureatem konkursu na najlepszego nauczyciela w Stanach Zjednoczonych. Wessling jest pasjonatką uczenia narzędziami XXI wieku. Uważa, że nauczyciele powinni „zrozumieć wartość nauczania, które łączy trwale zasoby treści z umiejętnościami“. Uważa, że oczywiście rozwiązywanie problemów i krytyczne myślenie nie mają sensu bez dostatecznej znajomości faktów, ale także i w drugą stronę – za nauką dat i faktów musi iść krytyczne myślenie, które służy rozwiązywaniu rzeczywistych problemów.
Facebook i cyfrowe filmy video – to najważniejsze spośród wielu narzędzi wykorzystywanych przez Wessling w nauczaniu uczniów roczników 10-12 (odpowiednik polskiego liceum). Wykorzystuje je po pierwsze po to, aby angażować uczniów w naukę, ale również dlatego, że umożliwiają one postawienie ucznia w centrum procesu uczenia (się).
„Obojętne, czy uczę nowego ucznia podstaw pisania, czy zgłębiamy teorię literatury z uczniami starszych klas, staram się patrzeć na każde zadanie oczami każdego ucznia“ – mówi Wessling. To dlatego przygotowuje dla swoich uczniów zindywidualizowane podkasty, które uzupełniają wiedzę zawartą w podręcznikach i ćwiczeniach.
Rezultaty są widoczne – uczniowie przestali przygotowywać jednostronicowe wypracowania, ale potrafią również pisać piosenki, tworzyć oficjalne komunikaty, pisać scenariusze filmowe, a nawet opisy projektów dla organizacji pozarządowych działających w otoczeniu szkoły. Czy uczeń może się nudzić na lekcjach, jeśli nauczyciel potrafi wykorzystać zasoby i możliwości oferowane przez nowe technologie edukacyjne?
Jej uczniowie sami tworzą wiedzę, która jest dla nich istotna. W nauce towarzyszy im autentyczny i spersonalizowany cel, a w dodatku obok siebie wiernych odbiorców – kolegów i koleżanki – którzy nadają szerszy kontekst ich nauce.
“Jeśli wejdziecie do mojej klasy, na pewno zauważycie, że moje biurko stoi wciśnięte w kąt z tyłu klasy. Zazwyczaj w klasach ustawiane jest ono w innym miejscu. Ale wyjaśniam – to ustawienie jest celowe, jest konsekwencją najważniejszego priorytetu, że to uczeń znajduje się w centrum mojego nauczania.” – mówi Wessling.
Biurko z tyłu klasy wskazuje na pewną hierarchię, stwarza zdaniem Wessling środowisko edukacyjne, w którym nauczyciel jest nadal liderem – ale wszystkich osób uczących się w klasie z nim samym włącznie. Powstają wówczas współzależności, które pozwalają zapomnieć o tym, że nauka w szkole jest ograniczona czterema ścianami.
„Kiedy wprowadzimy taki otwarty model uczenia się, uczniowie - konsumenci naszego programu nauczania – staną się najważniejszymi projektantami własnego procesu uczenia się.” – przekonuje Wessling. “Potrzebujemy dziś nauczycieli XXI wieku, a nie tylko osób dorosłych, które po prostu uczą w XXI wieku.”
(Źródło: eSchool News, The White House)
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)