Lem odkrywany na nowo (na tabletach)

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Firma iSource wydała „Lemologię” - pierwszą polską interaktywną app-książkę na iPada. Jest to cyfrowa edycja książki Wojciecha Orlińskiego „Lemologia, czyli co to są sepulki?”. Miłośnicy twórczości Stanisława Lema będą z pewnością zadowoleni, gdyż współczesna technologia umożliwia nam zebranie wszystkich linków i zasobów cyfrowych w jednej aplikacji, z którą można wszędzie podróżować.(C) Mariusz Kubik

Aplikacja, będąca kompendium wiedzy na temat Stanisława Lema i jego twórczości, zawiera ponad 130 rozdziałów, od „Apokryfów” czy „Awruka” przez „Folman, Ari”, „Korzenie”, „Sex Wars” aż po „Zaginione opowieści”. Pomieszczono w niej także blisko 200 ilustracji, w tym unikatowe ilustracje autorstwa Daniela Mroza, ostatni raz wydane w latach 60., czy wyjątkowe zdjęcia Stanisława Lema. Bezpośrednio z aplikacji można rozwinąć niektóre hasła w Wikipedii, zobaczyć filmy nakręcone na podstawie „Lemowskich” scenariuszy na YouTube a nawet kupić w sklepie online, wydane przez Agorę S.A., książki Lema w tradycyjnej, papierowej postaci.

Aplikacja będzie stale rozwijana i wzbogacana o nowe treści, które będą dostarczane użytkownikom w postaci darmowych aktualizacji. Już obecnie autor pracuje nad kilkoma nowymi rozdziałami. Mimo, że Stanisław Lem zmarł 6 lat temu, „lemologia” jako część wiedzy ma się doskonale i ciągle pojawiają się nowe zdarzenia i zjawiska poszerzające tę dziedzinę, np. niedawne ochrzczenie polskiego satelity mianem „Lem” (nota bene jego interaktywy model jest w aplikacji).

Wersja iPadowa „Lemologii” pojawiła się oficjalnie już w AppStore w Polsce, a także w USA, Kanadzie, 35 krajach Europy, 29 krajach Afryki, Bliskiego Wschodu i Indiach, 19 krajach Azji i Pacyfiku i 37 krajach Ameryki Łacińskiej. Wersja na Samsung Apps będzie dostępna w najbliższych dniach. W przygotowaniu jest również wersja na tablety PlayBook firmy Blackberry, która ukaże się prawdopodobnie przed końcem lutego br.

„Przygotowujemy angielską wersję książki – nie będzie to tłumaczenie, ale właśnie inna wersja, bo różnice kulturowe sprawiają, że trzeba ją tak naprawdę przygotować nieco inaczej, niż odwołującą się do polskich skojarzeń wersję polską.“ – mówi Jerzy Bebak z firmy iSource.