Odkrycia badawcze w edukacji 2021

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Dla nauczycieli i dyrektorów szkół niemal na całym świecie był to rok niespotykanych trudności, wymagających nieraz nadzwyczajnych umiejętności organizacyjnych i adaptacyjnych. Z kolei od strony badaczy edukacji czas pandemii okazał się bardzo owocny - przyniósł wiele okazji do zgłębiania nowych sytuacji i zjawisk w szkołach i domach osób uczących się. Pojawiło się wiele nowych badań o tym, co się wydarzyło w oświacie, jakie działania były podejmowane, a także o problemach związanych z wypaleniem zawodowym oraz zdrowiem psychicznym i fizycznym nauczycieli i uczniów.

Przedstawię kilka wniosków z opisanych badań (amerykańskich) i dodam moje komentarze.

Obawy rodziców dotyczące nauczania umiejętności społeczno-emocjonalnych

Badacze z Fordham Institute odkryli, że termin „uczenie społeczno-emocjonalne” (ang. social and emotional learning) nie był popularny wśród rodziców. Gdy zmieniono pytania i dodano w nim jeden komponent: „uczenie się społeczno-emocjonalne i akademickie”, to poparcie rodziców wzrosło. Naukowcy sugerują, że terminy typu: „kształcenie umiejętności miękkich” lub „nastawienie na rozwój”, nie były po prostu dla nich zrozumiałe i wydawały się pozbawione treści akademickich. Dopiero połączenie SEL z zdobywaniem wiedzy i postępami w nauce, sprawiło, że rodzice zaakceptowali treści społeczne i emocjonalne w nauczaniu.

Komentarz: przy każdej innowacji i zmianie w zakresie nauczania ważne jest przedstawienie rodzicom koncepcji w sposób jasny i prosty. Ale szczególnie istotne wydaje się być łączenie nowych elementów z nauczaniem treści potrzebnych do dalszego kształcenia, co daje rodzicom większe poczucie bezpieczeństwa, jeśli chodzi o przygotowanie ich dzieci do przyszłości.

Moc wstępnego testowania

Wstępne testowanie polega na przeprowadzaniu sprawdzianu, zanim jeszcze uczniowie zapoznają się z tematem. Niektórym pedagogom wydaje się to być stratą czasu, gdyż uważają, że uczniowie nie znający materiału wypełniają sprawdzian po prostu zgadując odpowiedzi.

Jednak nowe badania (zobacz tutaj) wykazały, że takie podejście wpływa korzystnie na proces uczenia się uczniów. Okazało się, że uczniowie, którzy przystąpili do testu przed zapoznaniem się z materiałem, osiągnęli w teście końcowym wyniki lepsze od swoich rówieśników, którzy uczyli się bez takiego testu wstępnego.

Naukowcy stawiają hipotezę, że możliwość popełniania błędów we wstępnym teście było właśnie kluczem do sukcesu. Pobudzało ciekawość uczniów i przygotowywało ich do poszukiwania poprawnych odpowiedzi. Badania z 2018 roku (zobacz tutaj) pokazały, że świadome domyślanie się rozwiązań pomogło uczniom połączyć wiedzę, którą już posiadają z nowym materiałem. Badacze sugerują, że uczenie się jest trwalsze, gdy uczniowie mają możliwość pracy nad korygowaniem swoich błędnych przekonań.

Komentarz: wiadomo, że sięganie do wiedzy, którą uczniowie już posiadają i dostosowanie nauczania do niej jest bardzo korzystne. Ale wspomniane badania wykazały inny aspekt tej metody. Uczniowie korygują swoje wcześniejsze opinie. Nie spotkałam się w Polsce z tą praktyką - może warto ją wypróbować.

Uczniowie imigranci i uchodźcy

Powszechna opinia jest taka, że uczniowie będący imigrantami stanowią kosztowny wydatek dla systemu edukacji. Nowe badania obalają ten mit.

W badaniach z 2021 roku (zobacz tutaj) naukowcy przeanalizowali obecność uczniów imigrantów w szkołach na Florydzie i doszli do wniosku, że ich obecność ma „pozytywny wpływ na osiągnięcia akademickie uczniów urodzonych w USA”. Podnoszą się wyniki testów, gdy wzrasta liczebność imigrantów w klasie. Szczególnie dotyczy to uczniów pochodzących z rodzin o niskich dochodach.

Na początku imigranci muszą „stawiać czoła wyzwaniom związanym z asymilacją, które mogą wymagać dodatkowych zasobów szkolnych”. Po pewnym czasie, dzięki ciężkiej pracy i swoistej odporności na przeciwności losu, uczniowie imigranci zaczynają pozytywnie wyróżniać się i tym samym „pozytywnie wpływać na postawy i zachowanie uczniów urodzonych w USA”. Według Larry’ego Ferlazzo poprawa wyników w klasie może też wynikać z tego, że podczas lekcji nauczyciel musi koncentrować się na nauce języka angielskiego, co poprawia nauczanie.

Komentarz: w jednej ze szkół licealnych przez 7 lat uczyłam też uczniów z rodzin uchodźczych i z rodzin powracających z zagranicy. Zauważyłam, że ci uczniowie bardzo szybko uczyli się języka polskiego i często z przedmiotów ścisłych wiedzieli więcej niż polscy uczniowie. Polscy uczniowie pomagali im w nauce, co tworzyło dobrą atmosferę. W czasie, gdy ich uczyłam nikt z nich nie miał kłopotu z egzaminem końcowym. Z kolei moja córka, która robiła maturę w USA, była bardzo dobrym przykładem dla uczniów miejscowych.

Dobra szkoła

Nadszedł czas, aby ponownie przemyśleć definicję „dobrej szkoły”, wnioskują naukowcy (zobacz tutaj) w badaniu opublikowanym pod koniec 2020 r. Typowe miary jakości szkoły, takie jak wyniki testów, często dają niepełny lub mylący obraz.

Badaniem objęto ponad 150 000 uczniów dziewiątych klas, którzy uczęszczali do szkół publicznych w Chicago. Naukowcy doszli do wniosku, że w ocenie jakości szkoły trzeba brać również pod uwagę społeczny i emocjonalny wymiar uczenia się, w tym na przykład: umiejętność budowania relacji, poczucie przynależności i odporności. Te wymiary poprawiają wskaźniki ukończenia szkoły średniej i college’u (bez względu na status społeczny uczniów) i przewyższają szkoły, które koncentrują się głównie na poprawie wyników testów.

Wyniki badań pokazują, że trzeba bardziej holistycznie podejść do mierzenia jakości pracy szkoły. Nauczyciele mogą wpływać na uczniów w sposób trudny do zmierzenia i efekty mogą się objawić dopiero w przyszłości.

Komentarz: jestem niezwykle zadowolona, że zaczynamy o tym mówić i że robione są na ten temat badania. Wyniki egzaminu nie świadczą o jakości pracy szkoły, często wyniki zależą od pochodzenia uczniów lub od ich wcześniejszych osiągnięć. Wieli rodziców pyta mnie, jaką szkołę wybrać dla dziecka. Dla mnie głównym wyznacznikiem jest to, aby szkoła nie szkodziła, nie była skoncentrowana na „wyścigu szczurów”, aby uczniowie czuli się w niej dobrze i mieli troskliwą opiekę. Często szkoła ogólnie uznana za słabszą jest znacznie lepszym doświadczeniem dla ucznia niż inna szkoła tzw. „wybitna”.

Uczenie innych

Jednym z najlepszych sposobów uczenia się jest nauczenie kogoś innego. W badaniu z 2021 roku (zobacz tutaj) naukowcy podzielili uczniów na dwie grupy i przekazali im fragment tekstu naukowego o efekcie Dopplera. Jedna grupa dostała do przeczytania tekst jako przygotowanie do testu; drugiej powiedziano, że będą uczyć o tym innego ucznia. Następnie obie grupy przeszły test na temat efektu Dopplera i umiejętności wyciągania głębszych wniosków z analizowanego tekstu.

Uczniowie z drugiej grupy przewyższali grupę pierwszą zarówno pod względem czasu pisania testu, jak i głębokości uczenia się. Uzyskali po tygodniu o 9% wyższy wynik z pamiętania faktów i 24% wyższy ze zdolności wyciągania wniosków. Badacze sugerują, że proszenie uczniów, aby przygotowali się do nauczania kogoś, może znacząco wpłynąć na jakość uczenia się.

Komentarz: zdecydowanie jestem za wzajemnym nauczaniem. Kiedyś razem z koleżanką przeprowadziłyśmy projekt wzajemnego nauczania. Jej klasa uczyła się o ciągu geometrycznym, a moja o arytmetycznym, Następnie uczniowie zostali podzieleni na pary z różnych klas i uczyli się wzajemnie. Wyniki klasówki były znacznie wyższe niż zwykle i uczniowie bardzo sobie cenili tę formę współpracy.

Myślę, że nawet, gdy wzajemne nauczanie przebiega tylko jednokierunkowo (jeden uczeń uczy drugiego), to korzystają obie strony. Nauczany, dlatego, że uczy go rówieśnik, który musiał sam się wcześniej tego nauczyć i uczący, gdyż lepiej i głębiej opanowuje materiał. Ocenianie kształtujące, które bardzo cenię, rekomenduje wzajemne nauczanie.

Papier kontra komputer

Wiele osób zgadza się, że czytanie tekstów w komputerze jest „zimne” i nadaje się tylko do poszukiwania informacji, za to czytanie książki papierowej jest intymne i nie do zastąpienia inna formą.

Naukowcy często znajdują dowody na wyższość czytania papierowych tekstów. Niedawne badania (zobacz tutaj) wykazały, że książki papierowe były bardziej zrozumiałe niż e-booki, choć rozmiary efektów były niewielkie. Ale technologia się rozwija. Gdy uzupełniono czytanie e-booka ruchem i dźwiękiem - wtedy książki elektroniczne zdobywały przewagę.

Istnieje wiele dowodów na to, że pisanie długopisem na papierze (zobacz tutaj) pozwala na głębsze uczenie się w porównaniu z pisaniem na komputerze. Jednak, gdy pisanie w komputerze uzupełnić o zaawansowane narzędzia, np. takie, jak dodawanie adnotacji i komentarzy, wyszukiwanie słów, odpowiadanie na pytania i dzielenie się swoimi przemyśleniami z innymi, to popularność papieru spada. Przyszłość e-czytania i pisania, pomimo pojawiających się negatywnych opinii, pozostaje jednak obiecująca.

Komentarz: jestem człowiekiem starej daty i tak jak wielu innych, wolę papier. Dopóki nowe technologie nie wprowadzą znacznych poprawek, wolę zostać przy książce papierowej. Jednak zdaję sobie sprawę, że młodsze pokolenia mogą już wybierać e- książki.

Nauczanie poprzez rozwiązywanie problemów

Nauczanie w wielu klasach nadal wygląda tak, jak 100 lat temu, kiedy przygotowywano uczniów do przyszłej pracy w fabryce. Świat się zmienił, współczesna kariera zawodowa wymaga bardziej wyrafinowanego zestawu umiejętności, na przykład umiejętności współpracy, rozwiązywania problemów i kreatywności. Szkoła rzadko daje uczniom czas i przestrzeń na rozwijanie tych kompetencji. Uczenie się oparte na projektach (PBL) wydaje się idealnym rozwiązaniem.

Badania (zobacz tutaj) obejmujące ponad 6000 uczniów w 114 różnych szkołach dostarczają dowodów na to, że dobrze prowadzone nauczanie oparte na projektach skutecznie wspiera naukę uczniów. Uczniowie szkół podstawowych i średnich byli zaangażowani w ambitne projekty, w ramach których projektowali np. systemy wodne dla lokalnych gospodarstw lub tworzyli zabawki z prostych przedmiotów gospodarstwa domowego, aby poznać grawitację, tarcie i inne zjawiska fizyczne. W późniejszych testach osiągali dobre wyniki, znacznie przewyższające te, które osiągali uczniowie w tradycyjnych klasach.

Komentarz: metoda PLB nie jest powszechnie stosowana w Polsce. Nauczyciele w większości uważają, że zajmuje ona za dużo czasu i nie pozwala sprawnie realizować podstawy programowej. Pomóc mogłyby programy nauczania lub podręczniki przedstawiające propozycje, jak można nauczać poprzez rozwiązywanie problemów w projektach.

Skutki Covidu dla nauczycieli

Pandemia Covid-19 rzuciła długi cień na życie nauczycieli w 2021 roku. Obciążenie pracą przeciętnego nauczyciela nagle wiosną 2020 roku wzrosło i nie ustało do tej pory (zobacz tutaj). Badania wykonane jesienią 2021 roku (zobacz tutaj) odnotowały zdumiewającą zmianę nawyków pracy nauczycieli: 24% nauczycieli stwierdziło, że pracowało 56 godzin (lub nawet więcej) tygodniowo, a przed pandemią tak twierdziło tylko 5% nauczycieli. Liczono na zmianę tych trendów po szczepieniach, ale tak się wcale nie stało. Cztery miesiące po podaniu szczepionki w Nowym Yorku w kwietniu 2021 roku – 92% nauczycieli twierdziło, że ich praca stała się bardziej stresująca niż przed pandemią.

Nie chodziło tylko o liczbę godzin przepracowanych. Dużym obciążeniem była praca w systemie hybrydowym. Osiem miesięcy później badania (zobacz tutaj) wskazały nauczanie hybrydowe jako główne źródło stresu nauczycieli w USA, nawet przewyższające stres związany z ryzykiem utraty zdrowia przez drogą osobę.

Nowe i stale rosnące wymagania dotyczące rozwiązań technicznych stawiają nadal nauczycieli w bardzo trudnym położeniu. W kilku ważnych badaniach z 2021 r. naukowcy doszli do wniosku, że nauczyciele byli zmuszani do stosowania nowych technologii, choć często nie mieli odpowiednich zasobów. Nauczyciele spędzali też ponad 20 godzin tygodniowo na dostosowywaniu lekcji do nauczania zdalnego. Następowało zatarcie granic pomiędzy pracą, a życiem domowym. Nauczyciele czuli, że są stale w pogotowiu. Zmiana tej sytuacji będzie trudna, gdyż wiele patologii wcześniejszych nałożyło się na czas pandemii.

Komentarz: z moich rozmów z polskimi nauczycielami wynika, że są ogromnie zmęczeni. Wielu myśli o zmianie zawodu. Najbardziej stresująca jest niepewność, czyhające kwarantanny i przechodzenie na nauczanie zdalne. Nauczanie hybrydowe, rozumiane tak jak w USA, w Polsce występuje rzadko. W Polsce rozumiemy nauczanie hybrydowe jako nauczanie części klas w szkole, a części zdalnie, co i tak jest bardzo męczące oraz uniemożliwia planowanie procesu nauczania.


Notka o autorce: Danuta Sterna – była nauczycielka matematyki i dyrektorka szkoły, ekspertka merytoryczna w programie Szkoła Ucząca Się (SUS) (prowadzonym przez CEO i PAFW), autorka książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach. Niniejszy wpis pochodzi z jej bloga w partnerskiej platformie Edunews.pl – www.osswiata.pl. Inspiracja artykułem Youki Terada, Stephena Merrill i Sarah Gonser w Edutopia.org. Fragmenty oryginalnego postu zostały zmodyfikowane przez redakcję Edunews.pl.