Ilość zadawanych prac domowych powoduje, że dzieci i młodzież mają ograniczoną możliwość aktywnego uczestniczenia w życiu rodzinnym - stwierdził Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak w piśmie skierowanym do MEN pod koniec marca. List ten dał początek interesującej, wielobiegunowej dyskusji toczonej – jak to coraz częściej bywa – w przestrzeni medialnej. Dobre te prace domowe czy złe? Przytoczymy argumenty osób uczestniczących w tej korespondencyjnej wymianie.
Edukacja wobec cyfrowej i medialnej rzeczywistości
Przemiany medialnego świata są naszym intelektualnym paliwem – dzięki temu mamy o czym myśleć i rozmawiać – zauważył prof. Janusz Morbitzer otwierając 26. Sympozjum Człowiek – Media - Edukacja. Edukacja nie może pozostawiać obojętna na to, co się dzieje w mediach i Internecie ponieważ zjawiska, które tam występują, silnie oddziałują na uczniów, nauczycieli i rodziców. A to powoduje rozmaite implikacje dla procesu uczenia się w szkole i poza szkołą, także i uczenia się przez całe życie osób dorosłych.
Trzy tezy mądrego człowieka
W tygodniku „Przegląd” (nr 6/2017) ukazał się ważny wywiad z profesorem Łukaszem Turskim, pt. „Triumf nieuctwa”. Ważny dla każdego, kto szuka mądrego spojrzenia na zmieniający się świat i równocześnie inspiracji dla własnych przemyśleń. Profesor, to postać nietuzinkowa, nie tylko wysokiej klasy uczony, ale także popularyzator nauki, spiritus movens Centrum Nauki Kopernik i przewodniczący jego Rady Programowej. Często zabiera głos w sprawach edukacji. W rozmowie z Robertem Walenciakiem twardo staje na stanowisku, że prawda jest tylko jedna, a wszyscy, którzy głosili i głoszą, że istnieją różne „narracje”, że post-prawda jest jakąś formą prawdy, to w istocie nieucy i kłamcy, przez których możemy zaprzepaścić dziejącą się obecnie fenomenalną rewolucję cywilizacyjną.
„Co tam, panie, w szkołach słychać?”
Do początku nowego roku szkolnego zostało już niewiele. Jak mówią w szkołach, będzie to tydzień cudów. Kiedy ludzie spotykają się to „plotkują”, co tam panie w polityce słychać. Albo co ta tam w edukacji i szkołach się dzieje.
Niechciany scenariusz dla polskiej edukacji
Mam wrażenie, że to co najgorsze w naszej edukacji, już się stało. Na długie lata może zostać zablokowana poważna debata o potrzebie rzeczywistej transformacji szkoły. Proponowana reforma systemu i zmiany programowe uruchomiły dyskusję, jakiej dawno nie było w polskiej oświacie. Debata zdominowana przez jej przeciwników, koncentrowała się na przekonywaniu, że kondycja polskiej szkoły jest dobra i nie potrzebuje ona żadnych zmian, a już na pewno tych projektowanych przez rząd. Głos tych, którzy uważają inaczej, nie był już tak silny.
Nowoczesne technologie potrzebują kobiet!
To od rodziców w największej mierze zależy, jaki kierunek studiów wybiorą dziewczęta i w jakich dziedzinach będą się specjalizować. Propagowanie tradycyjnych ról społecznych nie sprzyja rozwijaniu zainteresowań naukami ścisłymi córek.
Refleksje okołoreformowe
Obiecałem sobie, że nie będę zabierał głosu w trwającej dyskusji na temat toczącej się obecnie reformy edukacji, tak długo, jak nie poczuję wewnętrznie wyraźnie przynaglenia, żeby się podzielić swoimi rozterkami. Przynaglenie pojawiło się, gdy przeczytałem tekst Start w nieznane, Marcina Polaka, opublikowany w Edunews.pl, 1 stycznia 2017 roku. Marcin Polak poddaje po raz kolejny krytyce toczącą się reformę. Deforma, próchno, TU154, socjotechnika, wpadki, turbulencje, a na koniec gorzko-słodkie życzenia noworoczne.
Ostatnie komentarze