Szkoła jak automat

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Szkoła uczy tego, co niepotrzebne. Szkoła nie uczy tego, co potrzebne. Szkoła za dużo od uczniów wymaga. Szkoła za mało od nich wymaga. Szkoła stosuje niewłaściwe metody nauczania. Szkoła niepotrzebnie stosuje wiele różnych metod nauczania. Szkoła nie wychowuje. Szkoła zbytnio pcha do wychowywania i ideologizuje uczniów... W sumie szkoła źle przygotowuje do życia… - o szkole z pozycji zaangażowanego obserwatora mówił w Centrum Nauki Kopernik na zakończenie konferencji “Pokazać - Przekazać” 2017 prof. Bohdan Cywiński.

Wystąpienie prof. Cywińskiego było ciekawą próbą spojrzenia na szkołę okiem socjologa, który w osobistych doświadczeniach rodzinnych miał okazję doświadczać zupełnie różnych systemów kształcenia: carskiej Rosji, polskiego epoki stalinowskiej i PRL-owskiego przełomu lat 70. i 80. tych (czyli epoki stanu wojennego).

Jak zauważył profesor Cywiński, nie możemy sprawdzić, w jakiej mierze i które z wymienionych we wstępie zarzutów są słuszne, a które nie. Trudno jest bowiem (i praktycznie niemożliwe) empirycznie odpowiedzieć na pytanie, do czego szkoła jest potrzebna i przydatna, a kiedy jest zbędna. Jego zdaniem wiele osób wyobraża sobie, że “szkoła to taki automat, do której wrzucamy sześciolatka i po 12 latach kształcenia wychodzi z tego automatu nieźle wykształcony młody człowiek”.

Szkoła dobra czy zła?

Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy dziś polska szkoła jest dobra czy zła. W zasadzie wiemy, kiedy jest zła. Albo być może wiemy. Pewnie zła była ta stalinowska… “Uważam, że do szkoły należy podchodzić ostrożnie i nie mieć do niej zbyt wiele zaufania. To moje doświadczenie rodzinne.” - mówił prof. Cywiński.

Szkoła ma przekazywać wiedzę i wychowywać. Funkcjonuje zawsze w jakimś porządku politycznym i społecznym. Zdaniem profesora można zatem powiedzieć, że “każda szkoła ideologizuje i upolitycznia. Bez względu na okres”.

Szkoła zła nie może być autorytetem. “Ale takim autorytetem może być nauczyciel w złej szkole. W złych szkołach zdarzają się bardzo dobrzy nauczyciele. I tak było zawsze.” - przekonywał profesor. “Niedobra szkoła będzie dotąd funkcjonowała, dopóki będzie mieć dobrych nauczycieli.”

Kreatywność czy standaryzacja?

Zasadniczy wybór: dążymy w szkołach do kreatywności czy do standaryzacji? Zdaniem prof. Cywińskiego przeważnie dążymy do standaryzacji. Powód jest dość oczywisty. “To uczeń średni jest najmniej kłopotliwy dla nauczyciela. A ten kreatywny - bywa tylko trochę mniej kłopotliwy od najgorszego rozrabiaki w klasie. A jeśli wychodzimy ponad program nauczania to kłopotów jest jeszcze więcej. Dobrze jest mieć zdolnego ucznia w klasie, ale jeszcze lepiej dla nauczyciela jest mieć wyłącznie uczniów średniaków.” - mówił Cywiński.

“Z mojego doświadczenia wynika, że szkoła trudna i niesympatyczna dobrze przygotowuje do życia. Jeśli ta szkoła trudna wyzwala podmiotowość ucznia, to jednych edukuje na oportunistów, a innych na niepokornych, ale i tym pierwszym i tym drugim pozostaje potem świadomość próby ingerencji w ich świadomość i etos.” - zauważył Cywiński. Ingerencje mogą być przeróżne, nie tylko polityczne, ideologiczne, ale i ekonomiczne również.

Mit przyjaznej szkoły

W Polsce panuje mit szkoły przyjaznej dla ucznia i godnej jego zaufania. “Taka szkoła jest możliwa tylko tam, gdzie istnieje tradycja zaufania do władzy. W innym przypadku szkoła nie ma szans być instytucją dobrze wychowującą człowieka i obywatela.” - mówił profesor. “Wtedy niech szkoła nie wtrąca się w wychowanie”.

Prof. Cywiński skomentował także reformowanie oświaty. “Podstawa programowa jest mało ważna. Moja była straszna w szkole stalinowskiej... A mimo tego nauczyciele potrafili nauczyć nas wielu rzeczy, oczywiście wiele ryzykując. W szkole liczy się przede wszystkim nauczyciel”.

"Reformę oświaty widziałbym jako, po pierwsze, proces kształcenia dobrego nauczyciela i jednocześnie krytykę tego złego czy bylejakiego. Po drugie trzeba aktywnie tłumaczyć społeczeństwu, że szkoła nie jest automatem do kształcenia. Jak najwięcej uczniów powinno być świadomych tego, że to oni się uczą dla siebie. Za mało się o tym przypomina." - zauważył.

***

Prof. Bohdan Cywiński: urodzony 19 lipca 1939 r., historyk, filozof, dziennikarz i pisarz. Wykładał na 12 różnych uczelniach w Polsce i za granicą, w tym (w latach 1995–2011) na uczelniach Litwy, Białorusi, Ukrainy i Łotwy. Zasłużony działacz opozycji antykomunistycznej, między innymi redaktor miesięcznika „Znak” oraz tygodnika „Solidarność”, a także prasy emigracyjnej. Wieloletni członek Klubu Inteligencji Katolickiej, a przede wszystkim wykładowca Uniwersytetu Latającego – podziemnego studium akademickiego, nawiązującego (nie tylko z nazwy) do podobnej organizacji działającej w czasach zaborów. Za swoją działalność opozycyjną oraz starania na rzecz wolności dziennikarstwa odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

Więcej o konferencji: Pokazać – Przekazać 2017.

 

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).