Jakie umysły kształtować ma oświata dla przyszłośći?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
system oświatyCzy umysł, jaki ma kształtować oświatę powinien być zdolny do wyuczenia się pewnej określonej dyscypliny akademickiej? Czy oświata ma służyć temu, aby absolwenci szkół byli później biologami, chemikami, edukatorami, psychologami, itd? A może powinniśmy kształtować kreatywne, otwarte umysły wolne od „niewoli” dyscyplinarnej?
 
Howard Gardner, znany psycholog amerykański uważa, że powinniśmy kształtować co najmniej pięć rodzajów umysłów. Chodzi o to, aby teoria uczenia się była dostosowana do typu umysłu dziecka. Te pięć umysłów, które powina kształtować oświata to odpowiednio:
- umysł dyscyplinarny,
- umysł syntetyczny,
- umysł kreatywny,
- umysł okazujący szacunek
- umysł etyczny.

Umysł dyscyplinarny służy doskonaleniu tradycyjnych dyscyplin akademickich lub zawodów. Odpowiedzialny jest także za dyscyplinowanie się ucznia w trakcie procesu uczenia się.

Umysł syntetyczny służy absorbcji, poszukiwaniu, wybieraniu i nadawaniu sensu olbrzymiej ilości danych napływających do umysłu. Prawdopodobnie jest to najważniejszy rodzaj umysłu w epoce Internetu.

Umysł kreatywny to umysł, który tworzy nowe obszary dla myślenia o oświacie. Służy dokonywaniu odkryć. Pojawia się tutaj pytanie: „Czy można nauczyć kreatywności?” Czy kreatywnośc jest dziedziczona? Według Gardnera kreatywność wywodzi się z temperamentu, a nie z edukacji. Stwierdzenie to jest dużym wyzwaniem dla nauczycieli, którzy sądzą, że odgrywają poczytną rolę w procesie kształtowania kreatywności u dziecka. Lepiej mówić w oświacie o kształtowaniu postaw sprzyjających kreatywności u innych. Kreatywne społeczeństwo to takie społeczeństwo, w którym ludziom kreatywnym żyje się lepiej niż w innych społeczeństwach. Choć wcale ich odsetek nie jest większy. Oświata więc powinna – szczególnie w Polsce – uczyć szacunku dla osób twórczych.

Być może jednak można pogodzić obie tezy:
1.    Kreatywności mozna nauczyć w procesie edukacji bądź ją kształtować;
2.    Kreatywnośc jest wrodzona – nauczyciel nie ma na nią wpływu.
 
Stwierdzenie, że nauczyciel odgrywa dużą rolę w kultywowaniu cech kreatywnych może je albo utrzymać (ochronić przed destrukcją) albo w wyniku nieumiejętnego nauczania stłumić i osłabić.

Gardner twierdzi, że umysł kreatwyny, aby być sprawnym, powinien nieustannie napotykać na problemy i wyzwania. Skoro tak, to czy szkoły sa gotowe na włączenie do procesu nauczania porażek? Czy nasze obecne zapatrywania na kształtowanie charakteru pozwolą nam niemal w sposób sadystyczny ustawiać/programować na drodze rozwoju młodego umysłu porażki?

Czwartą wyróżniona przez Gardnera kategorią jest umysł okazujący szacunek. Umysł ten odpowiada za odkrywanie „inności” u innych ludzi, np. inności religijnej, etnicznej, kulturowej itp.

Szkoły niewątpliwie już teraz poświęcają wiele uwagi umysłowi kształtowaniu tego umysłu chociaż w przeciwieństwie do osiągnięć umysłu dyscyplinarnego nie potrafimy mierzyć rozwoju umysłu okazującego szacunek. Ale jak uczyć szacunku dla odmiennosci, gdy dzieci w Polsce rzadko kiedy spotykają rówiesników pochodzących z innych grup religijnych/etnicznych? Czy można uczyć tolerancji religijnej w Poznaniu równie skutecznie jak w Białymstoku, gdzie oprócz osób wyznania rzymskokatolickiego spotkać można osoby wyznania prawosłanego i muzłumanów? Czy warto w dobrej, zamożnej szkole społecznej nauczać zasad demokracji i społeczeństwa obywatelskiego tworząc sterylny świat, gdzie mądrość zwycięża głupotę, jeśli dzieci po opuszczeniu szkoły spotykają się na co dzień z wandalizmem, wulgaryzmem, znieczulicą społeczną, niszczeniem środowiska naturalnego, itd? Czy Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno zmierzać do integrowania różnych grup społecznych w szkole czy wręcz przeciwnie: sprzyjać powstawaniu szkół religijnych, szkół dla trudnej młodzieży, itd?
 
W Wielkiej Brytani w ramach (dobrze pojętej?) integracji mówi się o wprowadzeniu kwot procentowych dla dzieci o różnym kolorze skóry. Czy to fair, że w jednej szkole 90% dzieci to dzieci białe, a w drugiej, kilkaset metrów dalej dzieci kolorowe stanowią 90% uczniów? Kościół Anglikański w ramach integracji chce, aby w szkołach anglikańskich 25% dzieci pochodziło z rodzin o innych wyznaniach. Kiedyś już taki problem „przerabiano” w Stanach Zjednoczonych: dzieci dowożono z jednego powiatu do innego aby spełnić wymogi proporcji rasowych.  Gardner uważa, że szkoły religijne (prowadzone przez związki wyznaniowe) generalnie źle służą rozwojowi umysłu okazującego szacunek.

Ostatnim z wymienianych przez Gardnera umysłów jest umysł etyczny. Jego istota nie sprowadza się wyłącznie do starań o uczynienie świata lepszym miejscem. Umysł etyczny zachęca nas do czynienia właściwych rzeczy nawet, gdy stoją one w sprzeczności z naszym własnym interesem. Tutaj pojawia się pytanie, czy szkoły powinny utrudniać dostęp do edukacji uczniom problemowym, niedającym szans na poprawę średnich wyników nauczania w szkole? Etyka nauczycieli jest ogólnie na bardzo wysokim poziomie, ale przynajmniej w Wielkiej Brytanii zdarzały się przypadki, gdy nauczyciele sami fałszowali wyniki testów swoich uczniów na korzyść, aby poprawić statystyki (więcej na ten temat w książce "Freakonomia", wydawnictwa Helion). Inni nauczyciele, ci bardziej refleksyjni są sfrustrowani tym, że oczekuje się od nich (i rozlicza) tylko tego, aby uczniowie uzyskiwali dobre wyniki w nauczaniu. Zbyt często okazuje się, że sprawcami często brutalnych przestępstw stają się tzw. „dobrzy uczniowie” z dobrych rodzin. Najwyraźniej szwankuje edukacja umysłu etycznego.

Koncepcja Gardnera jest bardzo ciekawa i ważna dla nauczycieli. Ukazuje w zupełnie nowym świetle misję systemu oświaty i dokonuje przewartościowania celów edukacyjnych, dlatego warto się zastanowić nad nią i być może zastosować do własnego rozwoju zawodowgo.

Więcej na ten temat: Mike Baker, What type of minds to nurture?, www.news.bbc.co.uk, 21.10.2006.

(Źródło: Edukacja i Dialog, nr 11/2008)