Od nauczyciela do projektanta - przewrót Kopernikański w edukacji

fot. Stanisław Czachorowski

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Będzie to opowieść o tym, jak z wykładowcy zmieniam się w projektanta... Czyli jak zmienia się nie tylko mojej środowisko do uczenia się. Nie nauczania, ale właśnie uczenia się. Zupełnie jak u ogrodnika, który zamiast ciągnąć źdźbła trawy do góry by szybciej rosły, więcej energii przeznacza na podlewanie i nawożenie. Czyli na tworzenie warunków do wzrostu. Wspomniany ogrodnik po prostu zrozumiał na czym polega wzrost rośliny, na czym polega fotosynteza i prawo minimum Liebiga. Droga na skróty zbyt często prowadzi na manowce.

Czym się różni edukator od nauczyciela? Sposobem i miejscem nauczania. A w zasadzie uczenia się. Nauczyciel naucza, przekazuje wiedzę. Edukator projektuje przestrzeń edukacyjną, w które studenci/uczniowie się uczą. Edukator to nauczyciel, który zszedł z piedestału i sam się uczy. Nauczyciela charakteryzuje dydaktyka transmisyjna i przemocowa (w szerokim słowa tego znaczeniu - strach uczy posłuszeństwa, lecz nie wiedzy). Ale student czy uczeń niczego nie przyswoi, jeśli sam nie zechce. Jego wola ma znaczenie i jego stosunek do wiedzy. Najpierw emocje, potem pamięć i rozum. Od aktywności studenta zależy, ile i jak sobie przetworzy wiadomości, pojęcia i jak w głowie zbuduje swoją wiedzę. Swój konstrukt. Bo wiedzy nie da się przelać, przekazać, można tworzyć tylko sytuacje, której student zdobywa wiedzę. Mała, lecz ważna różnica. I właśnie dostrzeżenie tej różnicy tworzy przewrót Kopernikański w edukacji. Proces, który staje się ewolucyjnie i systematycznie. Ale zachodzi na naszych oczach.

W rezultacie z nauczyciela transmitującego wiedzę, wykładowcy strażnika czy depozytariusza wiedzy, powstaje projektant przestrzeni i sytuacji edukacyjnych. Za tym zmierzać powinna także przebudowa całej fizycznej przestrzeni uniwersyteckiej by maksymalizować momenty uczenia się. Co oznacza to dla dydaktyki? By uczyć się nie tylko mówić i pisać, ale także tworzyć przestrzeń i sytuacje, w której najefektywniej można się uczyć. Projektować przestrzeń fizyczną i intelektualną. Mnożenie przekazywanej wiedzy czy mnożenie sytuacji sprzyjających uczeni się? Mi co raz bardziej chodzi o to drugie. Nie tylko sposób uczenia, ale i przestrzeń w której się uczymy są niezwykle ważne. I to jest mój przewrót Kopernikański. Lecz nie jestem w tym procesie ani pierwszy, ani osamotniony. Jestem kroplą w płynącej, dużej rzece.

Jednym z objawów tej transformacji jest sztuczna inteligencja (SI). Pojawił się np. ChatGPT i przemilczanie tego niczego nie zmieni. Jest jak odkrycie Mikołaja Kopernika – zmusza do spojrzenia na te same sprawy zupełnie inaczej. Pilnować, żeby nie ściągami czy też motywować do poszukiwania, brania odpowiedzialności za własny rozwój i edukację. Czyli najpierw emocje i motywacja. Tak w zasadzie pracuje nasz mózg.

Edukator uczący SI? Uczyć się promptowania, formułowania zadań by SI uczyła się i udzielała lepszych odpowiedzi. Uczenie nie tylko uczniów czy studentów, ale i generatywnych czatów do konwersacji? Zupełnie nowe wyzwania dla kompetencji społecznych i edukacyjnych. Tak, bo jak zapytasz, taką otrzymasz odpowiedź. Na banalne pytania otrzymuje się banalne odpowiedzi. Zupełnie jak ze studentami. Być może na ChacieGPT można będzie doskonalić swoje umiejętności edukacyjne. Bezpiecznie, bo nikogo się nie skrzywdzi, nie ma dylematów moralnych i śmielej można eksperymentować. By uczyć się prowadzenia dialogu, stawania pytań i formułowanie sytuacji edukacyjnych. Sprawdzić samemu by potem studenci też spróbowali. Sytuacja zupełnie nowa. I dlatego właśnie nawet wszystkowiedzący strażnik wiedzy – wykładowca, też musi się uczyć. I to szybko. A do tego potrzebna jest przyjazna przestrzeń do uczenia się. I tę właśnie trzeba zaprojektować. Dla siebie i dla innych.

Przewrót Kopernikański też dokonywał się powoli. Najpierw kilka dziesięcioleci obserwacji i obliczeń samego Mikołaja Kopernika. Potem co najmniej dwa stulecia pracy innych ludzi, poszukiwań rozstrzygających eksperymentów, licznych dyskusji, konfliktów, łącznie z wpisywaniem na indeks ksiąg zakazanych. I też zakazywano, niczym teraz gdzieniegdzie używania ChatGPT. Przewrót Kopernikański nie dzieje się cicho i spokojnie.

A czy my dostrzegamy już potrzebę przebudowania przestrzeni intelektualnej i fizycznej Uniwersytetu by być wśród liderów zmian i trendów? Czy raczej wybierzemy zachowawczą skansenowość zgodnie z myślą „moja chata z kraja”. Lub „nie wychylaj się” czy "pokorne cielę dwie matki ssie". Ale na jak długo taka postawa wystarczy?

Szukam lepszego kontaktu ze studentami, czyli coraz bardziej staję się projektantem procesu edukacyjnego a coraz mniej nauczycielem, wykładowcą. Edukator czy nauczyciel oto jest pytanie. I ja wiem, jakiej udzielam sobie odpowiedzi. Choć wiem, że nie jest to łatwe ani bezbolesne.

Nauczyciel naucza, projektant tworzy warunki do uczenia się. Mała zmiana słowna a ogromna zmiana w podejściu. Przewrót Kopernikański w edukacji to wstrzymanie nauczyciela a ruszenie ucznia (studenta). Niby wszystko to samo, te same elementy, ten sam kosmos, lecz inaczej się w nim poruszają istniejące tam elementy. Te same obiekty, lecz zmienione relacje między nimi. Sumarycznie to samo, lecz organizacyjnie i relacyjnie inny system.

Teraz czas biegnie szybciej. Ale ChatGPT również powstawał przez dziesięciolecia i nie jest to ostatnia odsłona generatywnej SI. Przewrót Kopernikański w edukacji dokonuje się nie tylko z powodu technologii. Zachodzi także inna zmiana – społeczna, w tym demograficzna. Jest coraz więcej osób starszych – dojrzałych dorosłych. I co z tego wynika np. dla uniwersytetu? Co wynika dla edukacji? Czy już dostrzegliśmy implikacje tych zmian? I czy w związku z tym wiemy, jak projektować przestrzeń edukacyjną? Projekczyciel, czyli nauczyciel projektujący.

Nieustająco zachęcam do dyskusji. Bo dyskusja jest elementem metody naukowej.

Niniejszy post jest poszerzoną wersją felietonu dla Wiadomości Uniwersyteckim (z Kłobukowej dziupli 2.0). Kontynuacja wątków z poprzedniego wpisu: Jakich wykładów oczekują studenci? Zdjęcie przewodnie z małego, szkolnego pikniku naukowego, zrealizowanego wraz ze studentami. Gdzieś w wiejskiej, warmińskiej szkole. Dawno temu. Tworzenie sytuacji edukacyjnych, ułatwianie odkrywania i procesu uczenia się.

 

Notka o autorze: Stanisław Czachorowski jest biologiem, ekologiem, nauczycielem i miłośnikiem filozofii przyrody, profesorem i pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a także członkiem grupy Superbelfrzy RP. Prowadzi blog Profesorskie Gadanie: https://profesorskiegadanie.blogspot.com.