Porozmawiajmy o mądrej Polsce

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

"Mądra Polska" to dziesięć postulatów, których realizacja musi leżeć u podstaw strategii innowacyjnego rozwoju państwa. Ostateczną wersję dekalogu działań na rzecz nowoczesnej Polski sformułował prof. dr hab. inż. Michał Kleiber. Jego zdaniem - ich realizacja pozwoli skutecznie stawiać czoła wyzwaniom współczesności i stworzyć realną wizję szybkiego rozwoju kraju.PHOTO: SXC.HU

Zdaniem profesora Kleibera podstawą funkcjonowania Polski powinny być badania naukowe! W rozmowie z serwisem "Nauka w Polsce" autor programu zaprasza do debaty nad tym, jak wizję nowoczesnego kraju przekształcić w plan operacyjny, który pozwoli Polsce sprostać wyzwaniom współczesnego świata.

Nauka w Polsce: Czy "Mądra Polska" to manifest polityczny, czy też strategia, która przełoży się na konkretne działania, terminy, rozłoży odpowiedzialność i nałoży obowiązki?

Prof. Michał Kleiber: Moją intencją jest rzucić wyzwanie, wzbudzić zainteresowanie i poddać poszczególne kwestie pod dyskusję. Przygotowuję też harmonogram działań, jakie należy podjąć w najbliższych latach, jednak z ową częścią operacyjną chcę się wstrzymać do czasu wysłuchania najróżniejszych opinii. Dzisiaj można nazwać ten tekst manifestem politycznym, po debacie zaowocuje on planem strategicznym.

Prof. Michał KleiberNwP: Mówi Pan o konieczności inwestowania w naukę, komercjalizowania wyników badań naukowych, edukowania społeczeństwa i angażowania go w debatę publiczną, o wyborze priorytetów w badaniach stosowanych, o wolności nauki podstawowej. Trudno nie zgadzać się z Pana postulatami. Nad czym mielibyśmy dyskutować?

MK: Są tacy, którzy kwestionują wiele punktów tego planu, począwszy od głównego. Ja przypisuję innowacyjności rolę zasadniczą. To ona jest nośnikiem naszej przyszłości i zadecyduje o naszej pozycji w świecie. Nie jest to bynajmniej stanowisko powszechne. Są ludzie, którzy uważają, że jeśli żyje się w demokratycznym państwie prawa (skądinąd ciągle u nas niedoskonałym) to reszta się zrobi sama. A ja widzę bardzo istotną rolę dla państwa. To prawda, że mówię też o sprawach, które nie wydają się kontrowersyjne. Bo skoro pewne pomysły są powszechnie akceptowane, ale nic z nimi nie zrobiono przez 20 lat, to może warto w końcu coś zacząć robić? W tym sensie potrząśnięcie naszymi umysłami wydaje się bardzo istotne. Do tego zaliczam zrozumienie czym jest w dzisiejszych czasach kształcenie ustawiczne, zrozumienie czym jest debata publiczna i jak powinna być prowadzona... "Mądra Polska" to moje podsumowanie, integracja myślenia o racjonalnie rozumianej nowoczesności państwa. Mądrość należy wiązać z rozwijaniem kreatywności, przedsiębiorczości, konsekwentnego kształtowania ludzkich umiejętności. Takim działaniom przypisuję rolę naczelnego nośnika rozwoju Polski.

NwP: Przyszła Polska ma być mądra. Teraz nie jest?

MK: Podtekst jest taki, że ja dzisiaj, przy całym szacunku dla naszych osiągnięć, nie potrafię powiedzieć, że jako społeczeństwo działamy mądrze. To jest wielki problem. Wiem, iż tę opinię podziela bardzo wiele osób. Do tego, żeby nasz kraj zasłużył na to określenie, potrzeba wielu decyzji i realizowania konsekwentnej wizji rozwoju. Inaczej nie staniemy się w ciągu najbliższych lat tym, do czego zasadnie aspirujemy, a więc krajem o szybkim, stabilnym rozwoju, który awansuje w hierarchii europejskiej. Ze względu na nasza wielkość i położenie, historię i kulturę, niewątpliwe zdolności ludzi i dotychczasowe osiągnięcia mamy nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek aspirować do ważnej roli w Europie i w świecie. Ja dzisiaj, poza zdawkowymi deklaracjami z różnych stron, nie widzę zdecydowanych kroków, które tego typu aspiracjom wychodziłyby naprzeciw.

NwP: Czyje zdanie chciałby Pan usłyszeć przed sfinalizowaniem planu operacyjnego?

MK: Oczekuję przede wszystkim poparcia środowiska osób prowadzących badania, studentów i całego sektora innowacyjnego biznesu. Mimo, iż dotychczas słabo słuchane, to właśnie te środowiska mają do odegrania olbrzymią rolę we wskazywaniu dróg rozwoju. Chciałbym, aby w trakcie publicznej debaty wiara w innowacyjny model rozwoju tych z definicji prorozwojowych środowisk udzieliła się innym, w tym oczywiście decydentom różnych szczebli.

NwP: Naukowcy wykonują swoją pracę i w większości nie mają wpływu na decyzje strategiczne, a więc polityczne.

MK: Dlatego politycy to kolejna grupa, do której adresuję swój przekaz. Według mnie są oni dość bezradni wobec stojących przed nami wyzwań i czekają na twórcze pomysły czy, jak to się teraz mówi, przekonywującą narrację na temat nowoczesnej Polski. Ja bym chciał stworzyć dla polityków drogowskaz, którym mogliby się posługiwać w myśleniu o Polsce. Przy wszystkich naszych sukcesach okresach transformacji, których nie sposób negować, mieliśmy dużego pecha. Nie było do tej pory żadnego polityka z najwyższej półki, który z ogniem w oczach przedstawiłby społeczeństwu wizję nowoczesnego państwa. Zachodzi niebezpieczeństwo, że mówiąc mądrze o rocznicach, celebrując najważniejsze święta i składając hołdy tradycjom nie znajdziemy już czasu i energii na nowoczesne myślenie o przyszłości, na tworzenie wizji rozwoju która pozwoliłaby nam sprostać niesłychanym wyzwaniom, jakie nas otaczają.

NwP: O czym mądrze powinni mówić politycy?

MK: Chciałbym, żeby podzielili się z nami precyzyjną refleksją na temat tego, co zamierzamy robić w sprawach naszej energetyki, bo nasze zaniedbania w tym zakresie są kolosalne. Co zamierzają zrobić w sprawie promowanej przez UE polityki klimatycznej, która dla nas jest ewidentnie niekorzystna? Jak zamierzają rozwiązywać szybko zacieśniającą się pętlę zadłużenia finansów publicznych? Jaki jest nasz docelowy model systemu ochrony zdrowia? Co zamierzamy zrobić w sprawie problemu migracji ludności? Przecież wiadomo, że Polska będzie niebawem wystawiona na przyjazd masy uchodźców i imigrantów. Co zatem mamy zamiar zrobić w związku z koniecznością życia w wielokulturowym społeczeństwie? Polska, według mojej opinii, jest całkowicie nieprzygotowana do tego, żeby na taką wielokulturowość się otworzyć, a to jest nieuchronne, związane z jednej strony z unifikacją europejską, z drugiej - z napływem obcokrajowców do Polski. Takich pytań można zadać bardzo wiele. Oczekiwałbym, żeby politycy powiedzieli nie tylko, co o tym myślą, ale także jakie konkretne kroki zamierzają podjąć.

NwP: Czy uważa Pan, że są to tematy medialne?

MK: Mam duże zarzuty do mediów, które są kolejnym adresatem mojego programu. Mogę podać przykład żartobliwy, choć nie do końca śmieszny. Jestem członkiem kapituły, która przyznaje wielkie nagrody naukowe firmy Microsoft. To dla mnie niezwykle ciekawa i ważna przygoda intelektualna - widzę, co wielki, wiodący koncern uznaje za najważniejsze dla rozwoju społeczeństwa informacyjnego, czyli nas wszystkich. O nagrodach pisaliśmy na stronie Polskiej Akademii Nauk, ja również próbowałem o tym mówić w różnych miejscach. Żadne medium nie zainteresowało się informacją na ten temat, tak ważny przecież dla naszej przyszłości. W dniu, kiedy wróciłem do Polski, usłyszałem jednak jakąś informację o działalności Polaka w Stanach Zjednoczonych... News dotyczył sprawy zanieczyszczenia ulicy przez psa jakiejś pani - Polki w Nowym Jorku, która pobiła się z policjantem w związku z tym, że kazał jej posprzątać. Ta informacja szła przez wiele godzin na pasku w TVN24. Porównanie na tej kanwie nagłośnienia dwu spraw o trochę jednak innej ważności dla naszej przyszłości budzi moje prawdziwe przerażenie - podobnych przykładów wtłaczania nam do głów idiotycznych wiadomości kosztem rzeczy ważnych (i na pewno nie mniej ciekawych!) każdy mógłby podać setki.

NwP: Otwórzmy więc debatę nad problemami, które są zasadnicze dla naszej przyszłości.

MK: Mamy budować elektrownię jądrową. Czy jednak jesteśmy pewni, że w referendum wspólnie przesądzimy o tym, że taka energetyka ma w ogóle być u nas rozwijana? Może czas już, aby o tym mądrze i szeroko porozmawiać - bo podatna na populistyczne hasła ludzka nieświadomość może doprowadzić do przykrej niespodzianki Innym przykładem informacyjnego zaniedbania jest problem systemu ochrony zdrowia - ze względu  na braki elementarnej wiedzy o dylematach współczesnej medycyny żadna z reform nie spotka się u nas dzisiaj z  przychylnym przyjęciem. Nowoczesna debata, poprzedzona rzetelną informacją, jest czymś zupełnie kluczowym w demokratycznym procesie podejmowania decyzji. Nazywamy to często demokracją deliberatywną. Przecież już niedługo demokracja będzie mogła polegać na naciskaniu klawisza w komputerze podczas głosowań na dowolny temat. A jesteśmy do takiego wyrażania opinii kompletnie nieprzygotowani. Trzeba znaleźć sposób, żebyśmy rozumieli to, za czym się opowiadamy. Społeczeństwo musi świadomie decydować o swoim losie...

NwP: Dziękuję za rozmowę.

(Źródło: PAP - Nauka w Polsce)