Nasze życie – my decydujemy!

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Wraz z dynamicznym rozwojem nowoczesnych technologii, pojawieniem się Internetu młode pokolenie – pokolenie sieci – w zupełnie inny sposób postrzega świat, uczy się i czego innego potrzebuje. Mózg młodego człowieka rozwija się inaczej niż nasz, gdyż poddawany jest innego rodzaju bodźcom. Pokolenie sieci ogląda mniej telewizji, a więcej korzysta z nowych cyfrowych rozwiązań. Dzięki technologii wchodzi w interakcje.

Dzieci sieci wybierają, inicjują, współpracują, organizują, są aktywnymi czytelnikami, komentatorami, autorami, strategami. Uczestniczą. Po raz pierwszy w historii pokolenie sieci zmienia kulturę kontroli – w domu, szkole, pracy, mediach – na kulturę możliwości. Inne od każdego wcześniejszego pokolenia, ponieważ to pierwsze pokolenie, które dorasta w otoczeniu mediów cyfrowych – uznają je za część swojego otoczenia, krajobrazu. Po raz pierwszy w historii dzieci są BARDZIEJ zaznajomione, swobodne, oswojone z innowacją NIŻ ich rodzice. Te dzieciaki uczą się, bawią, komunikują, pracują i tworzą społeczności w sposób zupełnie ODMIENNY od rodziców. To dla nas – rodziców, opiekunów, nauczycieli – ogromne wyzwanie, wobec którego nie możemy pozostać obojętni.

Młodzi ludzie doceniają wolność, wolność wyborów. Chcą, by rzeczy im służyły i były dostosowane do ich potrzeb, szczególnie jeśli chodzi o nowe technologie. Współpracują w sposób naturalny, kochają konwersację. Krytykują zastane modele organizacyjne i hierarchiczność w instytucjach. Poszukują spójności, rzetelności i transparentności. Chcą się bawić tak w pracy jak w szkole. Szybkość jest dla nich normą. Innowacja jest częścią ich życia.

Młodzi debatowali…

Jak chcielibyście, aby wyglądało Wasze życie na Pomorzu za 15 lat? W jaki sposób możecie sami zrealizować tę wizję, jak może Wam w tym pomóc samorząd? Na te pytania odpowiadało ok 300 uczestników Debat Młodych Pomorskiego Kongresu Obywatelskiego, organizowanych przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową we współpracy z Urzędem Miasta Gdańska i Chrześcijańską Szkołą Montessori. Debaty odbywały się w marcu 2015 r. w siedmiu szkołach ponadgimnazjalnych w Gdańsku, Pruszczu Gdańskim i Pucku. Młodzi zastanawiali się nad swoją przyszłością i teraźniejszością w pięciu obszarach: edukacji, gospodarki, zdrowia, przestrzeni miasta oraz nowych technologii. Szukali odpowiedzi na pytania, jak będzie wyglądało ich kształcenie, praca, styl życia, przestrzeń życia, wykorzystanie nowych technologii w przyszłości i jak to wpłynie na relacje z innymi ludźmi? Co dziś im się podoba lub nie podoba w tych sferach i dlaczego? Jak można to zmienić korzystając z zasobów władzy lokalnej, a co można dać od siebie? Intencją organizatorów było zachęcenie młodych ludzi do podjęcia debaty o tym, co w wymienionych sferach jest dla nich ważne, na czym im zależy, jak chcieliby, aby rozwijało się Pomorze, by mogli powiedzieć „to moje miejsce na świecie, ja je współtworzę, ja o nim decyduję”.

Wyzwania…

Rynek pracy jest wielkim wyzwaniem dla młodych, jednak młodzi nie godzą się na zastane struktury i hierarchię instytucjonalną, prymat wielkich, zniewalających korporacji nad ich „małą lokalną ojczyzną”, którą definiują nawet przez pryzmat swojej dzielnicy. Młodzi nie zgadzają się na to, co oferuje im globalizacja. Chcą łamać zastane struktury i realizować swoje własne pasje. Przyszłość widzą w rozwoju własnej działalności zgodnej z ich predyspozycjami, talentami. Jako pracownicy i menedżerowie młodzi z pokolenia sieci podchodzą do pracy na zasadzie współpracy. Burzą sztywne zasady hierarchiczne i zmuszają organizacje do przedefiniowania sposobu rekrutacji, wynagradzania, rozwoju ścieżki kariery, rozwijania talentów.

Kończy się już era biernych konsumentów – młodzi coraz częściej są świadomi tego, że nadchodzi era prosumentów czyli współtwórców produktów i usług. Z ich powodu zmieni się na zawsze pojęcie marki. Oni sami kreują rzeczywistość, w której żyją. Współtworzą ją. Dotyczy to nie tylko sfery wirtualnej ale całej gamy produktów i usług dedykowanych dla młodych.

W związku z tym musi też nastąpić przedefiniowanie usług publicznych. Jako obywatele, pokolenie sieci wchodzi na drogę przedefiniowania jakości i sposobu dostarczania usług dla obywateli. Zmianie ulegają też sposób rozumienia i decydowania o podstawowych obowiązkach obywatelskich i jak ma wyglądać demokracja. W społeczeństwie jako całości ich aktywność obywatelska staje się nowym, silnym rodzajem aktywności.

Kolejnym ważnym wyzwaniem są zmieniające się relacje w rodzinie. Wynikają one tak ze zmiany stylu życia, jak i zmiany charakteru pracy, nowych ról zawodowych oraz dynamicznego rozwoju nowych technologii. Niegdyś to najstarszy z rodu miał monopol na wiedzę. Dziś często młodsi są nauczycielami starszych w kwestiach dotyczących współczesności, szczególnie posługiwania się nowymi technologiami. Ale obok tego, że młodzi są bardziej biegli w posługiwaniu się narzędziami informatycznymi niż starsze pokolenia, pojawiają się „ciemne strony” kontaktu z siecią. Młodzi wpadają w uzależnienia od sieci, tracą umiejętności społeczne, nie mają czasu na sport oraz aktywność fizyczną.

Dzieci w sieci często nie mają żadnych zahamowań – nie znają wstydu, co może też stanowić dla nich zagrożenie; zdarza się, że kradną w sieci, używają przemocy względem swoich kolegów – potrafią wręcz terroryzować przyjaciół – tylko dla bycia zauważonym. To ogromny problem zmiany relacji we współczesnym świecie, która spowodowała ogromne osamotnienie młodego człowieka. Kiedyś więzi rodzinne i koleżeńskie były silniejsze. Dziś, mimo, że deklarujemy, iż zależy nam na rodzinie, tak naprawdę czas spędzamy indywidualnie. I ten problem bardzo mocno akcentowali młodzi w czasie debat. Mówili o tym, że brakuje im czasu spędzanego z rodziną i z przyjaciółmi.

Nowy mózg… a stara szkoła!

Udowodniono, że czas spędzony z cyfrowymi technologiami zmienia fizyczną strukturę i funkcjonowanie mózgu. Codzienny kontakt z technologiami cyfrowymi stymuluje zmianę komórek mózgowych i wzmacnia nowe ścieżki neuronalne. Zatem mózg młodego człowieka pracuje w zupełnie inny sposób niż mózg osoby dorosłej. Co z tego, jeśli szkoła nadal „pracuje” na starych zasadach….
W starym modelu kształcenia następowana edukacja pasywna, bierna. To nauczyciel był w centrum, a wszyscy uczniowie byli poddani temu samemu oddziaływaniu. Najważniejsze były regułki, instrukcje – jak coś zrobić. Każdy uczeń wracał do domu i uczył się sam.

Nowy model kształcenia to nauczanie interaktywne. Oznacza to postawienie ucznia w centrum uwagi – to jego potrzeby są najważniejsze, bo to o jego rozwój (a nie przerobienie materiału) chodzi. Znaczenia nabiera indywidualne podejście do ucznia, a główną do tego ścieżką jest ścieżka doświadczenia i budowania relacji. Uczeń uczy się, aby radzić sobie w życiu i wykorzystywać w pełni swój potencjał. Uczy się, by być Człowiekiem.

Czego oczekują od nauczycieli?

Pokolenie sieci nie toleruje rutyny czyli np. siedzenia 45 minut bez ruchu. Każdy uczeń chce być kreatywny i pracować po swojemu – czas na prawdziwą a nie tylko pozorowaną indywidualizację! Lubią znać efekt, a nie ścieżkę dojścia do celu – potrzebują swobody – wypowiadania się, działania, eksperymentowania, podejmowania wyzwań. Komunikują się ze sobą nieustannie, mają jednak trudność z kontaktem międzypokoleniowym. Narzekają, że starsze pokolenie nie chce ich słuchać. Chcą wykorzystywać nowoczesne technologie w szkole. Nie znoszą hierarchii (a stara szkoła jest, niestety, hierarchiczna). Chcą pracować w zespołach zadaniowych. Doceniają autorską pracę nauczyciela. Chcą, by nauczyciel był dla nich mistrzem, mentorem, chcą budować z nim autentyczne, żywe relacje, czerpać z jego pasji. W ich opinii nauczyciel ma być liderem i powinien być rozliczany ze sposobu zainteresowania danym problemem.

Na pytanie, czy szkoła zniknie, uczniowie powiedzieli, że nie zniknie, ponieważ szkoła jest kuźnią charakterów, jednak trzeba wrócić do kształcenia 8+4 czyli 8 lat szkoły podstawowej i 4 lata szkoły średniej. Zdaniem uczniów, wprowadzenie gimnazjów pogorszyło warunki nauki i kondycję uczniów, którzy w najtrudniejszym dla siebie wieku dojrzewania muszą zdawać najwięcej egzaminów w życiu. Poza tym dzisiejsza szkoła jest dla uczniów zbyt kontrolująca. Dzisiejszy nacisk na osiągnięcia i rozpoczęcie „wyścigu szczurów” już od najmłodszych lat sprawia, że młodzi popadają w stres, depresję i inne choroby cywilizacyjne – z powodu testów, złych relacji z nauczycielami i rówieśnikami, przepracowania, zabijania ciekawości świata i kreatywności. Cierpią na nerwice żołądka, bóle kręgosłupa, nie sypiają i nie odżywiają się w prawidłowy sposób, nie mają czasu na budowanie relacji z innymi ludźmi.

Jaka jest ich wizja przyszłej edukacji?

Uczniowie mówią, że chcą uczyć się aktywnie, kreatywnie, z pasją i chcą, by nauka miała sens. Pragną odejścia od szablonowości i od tego, że tylko nauczyciel mówi, a oni muszą siedzieć cicho. W ich wizji przyszłej edukacji nauczanie jest zindywidualizowane. Nastąpi zmiana relacji nauczyciel-uczeń poprzez indywidualizację procesu nauczania. Zwiększy się praktyczną, interaktywną i interdyscyplinarną naukę przy ograniczeniu teorii. Wprowadzi elastyczny plan lekcji i nauki poza murami szkoły. Szkoła stanie się jeszcze bardziej cyfrowa – w miejsce ciężkich książek pojawiły się laptopy i tablety – i otwarta na wielokulturowość oraz różnorodność. Będzie prawdziwie rozwijała kompetencje solidarności społecznej, inteligencji emocjonalnej, retoryki. Zwiększona zostanie liczba zajęć sportowych, zajęć na powietrzu i nowych dziedzin kształcenia interdyscyplinarnego – to wyzwanie dla szkolnictwa zawodowego. Kształtowane będą zasady zdrowego odżywiania, promowane badania profilaktyczne oraz aktywność fizyczna. Wprowadzony zostanie taniec, szycie, gotowanie i inne zajęcia praktyczne oraz takie, które pozwalają wyrażać siebie. Uczniowie będą mieć wpływ na wybór przedmiotów i będą dysponować większą odpowiedzialnością w szkole. Klasy będą mniej liczne.

Istotnie wzrośnie wiedza nauczycieli. Zniesiony zostanie system oceniania liczbowego. Wycofane zostaną wywiadówki, a w to miejsce pojawią się indywidualne spotkania z rodzicami. Nauczyciele będą liderami zmian – kreatywni, konsekwentni, inspirujący, wyrozumiali, sprawiedliwi i z pasją do nauczanego przedmiotu. Szkoła będzie stawiać na pozytywne relacje nauczyciel – uczniowie oraz nauczyciele-rodzice. Będzie uczyć zaradności, pewności siebie, odpowiedzialności. Stanie się wspierająca i motywująca, udzielająca zachęty i indywidualnego podejścia oraz akceptacji dokonywanych samodzielnych wyborów. W szkole zaistnieją mentorzy, tutorzy, którzy nie będą wyłącznie sprawdzać wiedzy, ale przede wszystkim zmotywują do pełnego rozwoju zgodnie z predyspozycjami i talentami. Znaczenia nabierze kształcenie nieformalne, w różnych miejscach i w różnych momentach życiowych.

Takie są marzenia uczniów o szkole, która nie piętnuje, nie stygmatyzuje, nie ocenia, nie niszczy charakteru, nie zabija kreatywności…Czy potrafimy je spełnić?

Od alienacji do wspólnoty

Młodzi tęsknią za bliskością, za autentycznym spotkaniem, za Mistrzem, który wskaże drogę, który poprowadzi. W przyszłości chcą realizować swoje pasje, które będą przynosiły im dochody. Zamierzają współtworzyć miejsca pracy. Nie chcą emigrować z kraju, z regionu! Marzą o spełnianiu się zawodowo i prywatnie na miejscu. Chcą mieć bezpieczeństwo finansowe i rodzinne i żyć w społeczeństwie nie spolaryzowanym ale solidarnym, w którym naprawdę wszyscy się o siebie troszczą – nie ma barier dla osób niepełnosprawnych, osób ubogich. Integracji i budowaniu relacji w społeczeństwie będzie sprzyjać przestrzeń – będzie wiele różnorodnych form i miejsc spędzania czasu w różnorodnym środowisku, komunikacja będzie dostosowana do potrzeb mieszkańców, będzie dużo miejsc zielonych. Poprawie ulegną warunki pracy, co będzie skutkowało większym komfortem psychicznym i poczuciem bezpieczeństwa. Ludzie będą też zmieniać priorytety życiowe na rzecz czasu spędzanego z rodziną.

Usłysz mnie!

Młodzi pragną być dostrzeżeni i wysłuchani. Potrzebują atencji ludzi dorosłych i uznania ich za równoprawnych partnerów rozmowy i działania. Pragną debatować, rozmawiać między sobą ale i z przedstawicielami władz samorządowych, przedsiębiorców, naukowców. Chcą uczestniczyć w dyskusjach, które ich dotyczą, chociażby w dyskusjach nad kształtem edukacji. W końcu to ich w największym stopniu dotyczą wszystkie zmiany, reformy. Troszczą się o sprawiedliwość i problemy, które dotyczą ich społeczności. Mają swoje zdanie i posiadają argumenty, aby je bronić. Dają od siebie wiele – energię, odwagę, ciekawe, kreatywne pomysły na zarządzanie miastem w sposób bardziej przyjazny człowiekowi.

Młodzi są zaangażowani w różne formy aktywności społecznej w szkole, w pracy, w swoich dzielnicach. Zmieniają każdą instytucję poprzez swoją szybkość i potrzebę wolności. W miejscu pracy, polityce, w domu, w szkole – zamieniają kulturę kontroli na kulturę możliwości.

Po raz pierwszy w historii nowe pokolenie może nauczyć starsze pokolenia gotowości do sprostania wyzwaniom przyszłości. Narzędzia cyfrowe, z którymi mają styczność od dzieciństwa i w młodości mają ogromną siłę. Jeśli będziemy ich słuchać, angażować w dyskusję publiczną – ich kultura interakcji i współpracy będzie siłą napędową rozwoju.

Czy znajdziemy w sobie na to odwagę…?

Notka o autorce: Anna Hildebrandt jest pracownikiem naukowym Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Tekst jest próbą podsumowania debat młodzieży, które odbyły się w marcu 2015 r. w siedmiu szkołach ponadgimnazjalnych woj. pomorskiego w ramach Pomorskiego Kongresu Obywatelskiego.