Droga do osobistego mistrzostwa

fot. Fotolia.com

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Mistrzem stajemy się wtedy, gdy o najbardziej skomplikowanych sprawach możemy mówić w sposób prosty, żeby wszyscy zrozumieli i mogli za tym pójść. Przez pierwsze 50 lat życia człowiek się uczy, a potem już można zacząć o spuściźnie… I to ma związek z byciem Mistrzem - mówiła Iwona Majewska-Opiełka podczas III Kongresu Tutoringu w Warszawie. Mistrz musi mieć jakąś spuściznę. A to łączy się z potrzebą sensu życia, nadania mu jakiejś wyższej wartości.

To, na co nauczyciele (i nie tylko zresztą) powinni zwracać szczególną uwagę, to spójność wewnętrzna, integralność (ang. integrity). To ma duży związek z dążeniem do mistrzostwa. Nie może być tak, że ktoś nas zachwyci na scenie, ale zaraz rozczaruje poza nią.

W kontekście edukacji szkolnej powinniśmy myśleć o powrocie Mistrzów. Przez wiele lat nie było ich w szkole. I w wielu innych miejscach także – zauważyła prelegentka. Jej zdaniem, głównym powodem tej nieobecności jest chyba właśnie ten brak integralności wewnętrznej.

Iwona Majewska-Opiełka przyznała, że jej spuścizna to logodydaktyka – ale to nie jest dla niej teoria. Jest to raczej system rozwoju – układ pokazujący, w jaki sposób można wspierać człowieka i siebie samego, żeby działać na najwyższym poziomie swoich możliwości. Tak działając, każdy człowiek w jakimś obszarze może stać się Mistrzem.

Jak? Należy zwrócić uwagę na pięć aspektów:

1. Poczucie własnej wartości – głęboka zgoda na bycie sobą (także wdrukowana w świadomość pozytywna informacja o sobie). Odważnie stawać za tym, co czuję.

2. Proaktywność – przyjmowanie odpowiedzialności, za to co się dzieje wokół mnie, ale tylko tam, gdzie mam wpływ; działanie w zgodzie z własnymi wartościami i celami.

3. Spójność wewnętrzna – zgodność tego co myślę, z tym co robię i to co mówię. „Ty nie rób tego, co ja robię, tylko to co ja mówię...” – to nie działa! Takie podejście prowadzi do utraty wiarygodności. Posiadanie kilka wartości, pryncypiów – to, w co wierzę i czuję.

4. Poczucie obfitości – nie epatujmy negatywnymi informacjami. Pokażmy, co mamy dobrego. Mistrz przekazuje wszystko. Jak nie mamy czegoś – to poszukajmy, może jednak mamy, tylko trzeba wykonać jakiś (drobny) wysiłek.

5. Pozytywne myślenie – rozumiane jako zdolność wyciągania pozytywnych elementów z tego co widzimy. Umiejętność organizowania przestrzeni, co mi się może przydać, co mogę dostać (nawet z negatywnego doświadczenia)? Jeśli skoncentrujemy się na tym, co nie działa, to daleko nie dojdziemy.

Iwona Opiełka-Majewska przyznała jednak, że nie w każdej dziedzinie da się z człowieka zrobić Mistrza. Byłoby to bez sensu – trzeba odnaleźć to własne pole, żeby móc się w nim rozwijać. I to jest wyzwanie dla szkoły – trzeba pozwolić i mieć odwagę żeby ludzie mogli stawać się Mistrzami w swoich dziedzinach, ale z drugiej strony nie zaniedbajmy, aby stawali się także Mistrzami w dziedzinie człowieczeństwo. Spróbujmy w życiu znaleźć własną drogę rozwoju – nie ustawajmy w poszukiwaniach.

 

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).