Lekcja na Facebooku

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W pewien chłodny dzień, kiedy już była świąteczna atmosfera, a jeszcze nie było świąt, dokonując codziennego rytuału przeglądu aktywności na Facebook’u, napotkałem na ciekawy profil o nazwie Facecje. Na tym profilu rozbawił mnie post na temat obrad Sejmu Wielkiego, gdzie komentarze umieszczane były przez bohaterów tych wydarzeń, z pełną opcją lajków i możliwości portalu. Pomijając oczywiście pewnego rodzaju słabości Facebook’a związane z wybitnie potocznym stylem prowadzenia „dyskusji”, sama forma aktywności strasznie mnie zainspirowała, oczywiście edukacyjnie.Photo: sxc.hu zmodyfikowane przez Edunews.pl

Pomyślałem, że to przecież nic innego jak znana i lubiana metoda edukacyjnej symulacji, jak drama – pamiętacie, jedna osobą jest słońcem, a reszta biega dokoła i odgrywa role planet. Myślę więc, że do tego pomysłu można stworzyć niezły projekt edukacyjny, angażujący uczniów w ich ulubiony sposób, w sieci, a może nawet metodę aktywizującą. Oczywiście moja wizja kręci się wkoło przedmiotów humanistycznych, jednak myślę, że taką aktywność można wykorzystać dla dowolnego przedmiotu i wielu różnych zagadnień.

Ja przykładowo tworzę scenariusz wydarzeń powstań narodowowyzwoleńczych pt. Idea walk i sens powstań w XIX w., gdzie młodzież będzie odgrywała rolę postaci związanych z tymi wydarzeniami, tworzyć fanpage oraz cały zestaw działań dookoła, związanych z wykorzystaniem aplikacji WEB 2.0. Zanim przystąpiłem do pracy konsultowałem to z moimi podopiecznymi, a oni sami uznali to za ciekawy pomysł, więc zapowiada się świetna zabawa. Edukacja i zabawa, czy można oczekiwać czegoś więcej?

Co robi uczeń po powrocie do domu, a czasami już wcześniej, czasami cały czas? Odpowiedź jest prosta, sprawdza pocztę, oraz co słychać na „fejsie”. A skąd to wiem? Często, kiedy już kończyłem pracę, a fizycznie byłem w pracy dalej, zadając jakąś zdalną pracę, odpowiedź uzyskiwałem zaraz po zakończeniu przez daną klasę lekcji, a chwilę później uczeń był aktywny na Facebook’u. Oczywiście można to zwalczyć, ja jednak wolę to wykorzystać. Kiedy on przegląda aktywności i lajkuje wpisy swoich przyjaciół, równolegle może sprawdzić, co się wydarzyło w grupie projektowej, angażuje się, traktuje to jak normalne działanie, nie z przymusu, a z ciekawości. Myślę, że sprawa jest rozwojowa, a pomysł okaże się trafiony.

Podział ról

Nauczyciel:

  • Określa dokładnie temat, cele, czas, zadania do wykonania oraz sposób ewaluacji („oceniania” traktowane jako motywowanie a’la WebQuest).
  • Zakłada profil na Facebook’u (fanpage), którego staje się administratorem, ważne - moderatorem. Oczywiście funkcję administrowania można podzielić między grupy projektowe np. tygodniowa organizacja, zamiana ról. Jednak proszę pamiętać, ze nauczyciel nie może zostać zwolniony z funkcji moderowania. Jest to szczególnie ważne ze względu na: możliwe minięcie się uczniów z tematem, złą interpretację zadań, przestrzegania procesu, ewaluacji oraz netykiety. Ważne jest być dopingować, moderować ale nie prowadzić za rączkę, określać, nie indoktrynować, no i tworzyć miła atmosferę.

Uczeń:

  • Tworzy, zakłada profil pojedynczy lub grupowy, profil jest wypadkową tematu: osoba, grupa, wydarzenie, związek logiczny, proces historyczny (ja zrobię to z powstaniami XIX w.). Jeżeli profil będzie grupowy, a uczniowie określają swoje role, mogą również stworzyć podstronę, dla własnych działań, a następnie wspólnie się wypowiadać na profilu projektu.
  • Tworzy swojego, grupowego Avatara (darmowe aplikacje dostępne w sieci np. Voki) oczywiście linkuje go w profilu. Avatar opowiada o zadaniu, roli, pomysłach, krótko bo reszta w opisie.
  • Aby działania miały sens konieczne jest jak najgłębsze utożsamienie się z odgrywaną postacią, czego skutkiem muszą być informacje o postaci/”narzędziach” (odgrywać/utożsamiać można się z procesem, związkiem logicznym itp.) Może być konieczna rozmowa nauczająca, lekcja wprowadzająca w tematykę, a reszta już "odwrócona”.
  • Uzupełniając profil, uczeń musi robić to w sposób wyczerpujący podać: dane biograficzne, informacje faktograficzne, stworzyć galerię postaci/wydarzenia, podać strony internetowe (jak źródła WebQuest), stworzyć swoje zaplecze źródłowe. Oczywiście ma na celu członków innych grup, gości na profilu, którzy mogą uzyskać względnie pełnie informacji na temat postaci czy wydarzenia. A z pewnością to zrobią, jak to na Facebook’u z ciekawości.
  • Aktywnie moderuje swoje posty. Aby działania mały odpowiednie tempo, posty powinny być umieszczane minimum 3 razy w tygodniu. Jednak ta kwestia jest do określenia. Ważne jest to, aby fakty były przeplatane licznymi opiniami, dla silniejszej interakcji.
  • Komentuje posty swojej i innych grup odgrywając przydzieloną rolę, odgrywają wypowiada się ustami swojej postaci, jak w dramie.
  • Realizuje założone przez nauczyciela/moderatora cele poprzez dodawanie linków jak: strony związane z tematyką; tworzy materiały dodatkowe określone przez nauczyciela jak: komiksy, infografiki, prezentacje, materiały audio i video, puzzle, awatary, mapy myśli (każda grupa może mieć inne zadanie). Pomaga to kształtować liczne kompetencje ucznia; szuka i wykorzystuje źródła oraz ogólnodostępne narzędzia sieci WEB 2.0, możliwe do wykorzystania dla tematu pracy np. dysk wirtualny, gdzie gromadzi owoce poszukiwań i tworzy swoje archiwum, możliwości jest bardzo wiele.
  • Koniecznie przestrzega zasad etykiety oraz kontraktu grupowego, zna podstawowe elementy prawa autorskiego i własności intelektualnej w intrenecie. Warto stworzyć wspólną bazę informacji otagowanych przez uczniów, wykorzystując do tego np. dokumenty Google. Tam wszyscy mogą wrzucać informacje na ten temat. Można też zaproponować możliwość złożenia wspólnego fotobloga, Pinterest’a, gdzie uczniowie mogą zamieszczać informacje o prawie autorskim i nie tylko, w formie zdjęć z opisem lub tworzyć gloga na Glogsterze, możliwości jest jak zwykle w WEB 2.0 wiele.

Ewaluacja/ocenianie

Tu sprawa na pierwszy rzut oka może wydawać się kłopotliwa, jednak wcale tak nie musi być. Projekt można odrobinę zgamifikować, a moją propozycją jest przygotowanie sylabusa odznak dla uczniów (ja robię własne pliki graficzne), które uczniowie mogą przyznawać sami sobie nawzajem, jak i superadministrator/nauczyciel. Liczba odznak, coś jak sprawności np. biografa, geografa, opiniotwórcy, faktografa, aktywisty itp., zależy od kreatywności i zagadnienia. Można również stworzyć system poziomów związany z częstotliwością wpisów, używanego języka, liczby odpowiedzi w poście, czy ilości lajków. Nie bójcie się ilości pracy, bo część wykonana za was Facebook, który generuje liczne statystyki i zestawienia, zawsze można je dostosować do swoich możliwości.

Na koniec

Czas na podsumowanie, a tu należy odrobinę odjeść od nowoczesnych narzędzi na rzecz starej, wypracowanej metody, jak debata (nie możemy zapominać o kompetencjach miękkich). Młodzież w jednym miejscu i o jednym czasie spotyka się i przedstawia swój dorobek, oczywiście konieczne jest wykorzystanie rzutnika, narzędzi do tworzenia prezentacji (PowerPoint., Prezi itp.), filmu i wszystkiego innego, co tylko potrzebne. I jeszcze jedno! O ile na początku praca nad projektem może przebiegać pojedynczo, to na końcu dobrze będzie stworzyć grupy (chyba, że istnieją od początku), które zajmą określone stanowisko, skupią się wokół jakiegoś jednego rozwiązania i będą je forsowały na debacie. Aby sprawę sprecyzować tak, by się nie wymknęła spod kontroli, można bardzo delikatnie zasugerować pewne rozwiązania, propozycje.

W debacie istotnym elementem powinno być określenie mocnych i słabych stron pracy metodą „dramy na Facebooku” głównie dla wzmocnienia więzi uczestników, ale również dla naszej wiadomości. Dobrze będzie zaprosić publiczność.

Zdaję sobie sprawę, że powyższy opis jest niezwykle skromny, co do wielości działań i wymaga już doświadczenia w rzeczywistości WEB 2.0. Metoda ta z pewnością nie będzie na początku wolna od słabości i niedomówień. Wiem, że dla wielu osób jest to troszkę zawiłe, ale wkrótce przedstawię pełny scenariusz i pokażę, jak praktycznie zrealizowałem mój pomysł. Traktujcie przedstawione rozwiązania jako metodę, a nie jak już gotowy scenariusz.

Notka o autorze: Marcin Paks jest nauczycielem historii i wiedzy o społeczeństwie w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 5 w Sosnowcu i członkiem grupy SuperBelfrzy. Szkoli nauczycieli z praktycznego wykorzystania TIK / ICT w nauczaniu (tylko w swoich szkołach przeszkolił ich już ponad 100). Niniejszy tekst został ukazał się na blogu Superbelfrów i został zmodyfikowany przez Marcina Polaka (CC-BY-SA).