E-learning: co jeszcze przed nami?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Korzenie e-learningu sięgają edukacji zdalnej, która rozwija się na świecie od kilkuset lat. Jednak o początkach e-learningu, czyli nauczania z wykorzystaniem komputerów i Internetu możemy mówić dopiero w kontekście lat 80. XX wieku. Wraz z gwałtownym rozwojem Internetu i komputerów nastąpił szybki rozwój e-edukacji, także w Polsce. PHOTO: SXC.HU

W ciągu kilkunastu lat mogliśmy obserwować przemianę e-kursów z mało porywających, zawierających głównie tekst e-szkoleń w kursy o dużym współczynniku multimedialności, wykorzystujące animacje, dźwięki, filmy. Na taką zmianę kształtu e-learningu pozwoliła wciąż rozwijająca się infrastruktura sieciowa, ale także  przyzwyczajenia, umiejętności i preferencje internautów, którzy coraz chętniej sięgają do zasobów multimedialnych w internecie.

Myśląc o przyszłości e-learningu w Polsce należy zastanowić się nad potencjalnymi grupami odbiorców e-kursów w przyszłych latach. Warto zwrócić szczególną osobę na dzisiejszą młodzież, ponieważ to ona będzie największym potencjalnym odbiorcą e-edukacji w najbliższych latach.

Według opublikowanego w 2009 r. raportu IAB Polska (Internet 2008. Polska. Europa. Świat) odsetek użytkowników Internetu w grupie wiekowej 15-19 lat wynosił w 2009 roku Polsce aż 96%. Wśród osób w wieku 20-24 lat odsetek ten wynosił 88%.

korzystanie z internetu 2008

Młodzi ludzie chętnie korzystają z serwisów społecznościowych, takich jak facebook.com, fotka.pl, grono.net czy nasza-klasa.pl. Równie chętnie korzystają ze stron, które „ułatwiają im” edukację, np. ściąga.pl czy wikipedia.pl a także serwisów filmowych, np. youtube.com. Dużą popularnością wśród młodych internautów cieszą się komunikatory internetowe, np. Gadu-gadu czy Skype.

Wysoki odsetek internautów wśród młodych ludzi a także ich biegłość w korzystaniu z serwisów i narzędzi internetowych pokazuje, że młode osoby są obecnie doskonale przygotowane do wykorzystywania technik ICT w edukacji. Co więcej, korzystanie z komputerów i Internetu dla młodych osób wciąż jest fascynujące i sprawia im przyjemność. Daje to ogromny potencjał do wykorzystania nowoczesnych technologii w procesie edukacji.

O przyszłości e-edukacji, prócz specyfiki jej przyszłych odbiorców, decyduje w dużej mierze to, jak będą się rozwijały technologie internetowe, ponieważ to one determinują możliwości wykorzystania określonych narzędzi internetowych, to one wpływają na trendy i upodobania osób korzystających z sieci.

Przewiduje się, że w najbliższych latach Internet będzie rozwijał się w następujący sposób:

»  Nastąpi dalsze upowszechniania się Internetu (Internet dostępny tak jak prąd), co pozwoli na dostęp do narzędzi edukacyjnych jeszcze większym grupom odbiorców; 
» 
Zaobserwujemy przejście z komputera do „chmury”. Odejście od komputera osobistego (komputer z zainstalowanym lokalnie oprogramowaniem (system operacyjny + aplikacje) i składowanymi tam osobistymi plikami) w kierunku usługi osobistej (pliki i usługi osobiste są dostępne z dowolnego terminala (PC, urządzenie mobilne etc) za pośrednictwem Internetu). Najlepszym przykładem jest komplet usług Google (e-mail, kalendarz, dokumenty, witryny, czy testowany właśnie wave (http://wave.google.com); 
»  Zmniejszy się wykluczenie cyfrowe (nastąpi dynamiczny wzrost świadomości informacyjnej w krajach rozwijających się); 
»  Przewidywany jest ciągły i dynamiczny rozwój portali społecznościowych, w szczególności gier online, wirtualnej rzeczywistości oraz e-rządu 2.0; 
»  Nastąpi znaczące podniesienie jakości treści dostępnych w serwisach społecznościowych (mechanizmy web 3.0); 
»  Rozwijał się będzie „inteligentny”, świadomy kontekstu hardware; 
»  Przewidywany jest dynamiczny rozwój aplikacji i urządzeń mobilnych, w szczególności podłączonych do Internetu i e-bibliotek czytników książek elektronicznych (e-papier). W efekcie: dostęp do wiedzy zawsze i wszędzie. [1] 

Co te trendy oznaczają dla e-learningu?

Generalny trend, jaki jest już zauważalny, polegać będzie na przenoszeniu fragmentów lub całych obszarów edukacji szkolnej do sieci. Według badań naukowców uniwersytetów Stanford, Harvard Business School oraz Innosight Institute (patrz: Za dziesięć lat połowa zajęć w szkołach online?), około 2019 r. można się spodziewać, że amerykańscy uczniowie szkół średnich będą połowę szkolnego czasu spędzać przed komputerami. Stanie się tak przede wszystkim z powodów ekonomicznych. Zadecydują o wiele niższa cena kursów online oraz ich większy potencjał edukacyjny w porównaniu do tradycyjnej oferty szkolnej: e-kursy są lepiej dopasowane do indywidualnego stylu uczenia się, dają możliwość pogłębiania wiedzy na wyższym poziomie niż w szkole, kursy mogą być odpowiedzią na konkretne zapotrzebowanie edukacyjne, dają możliwość uzupełniania wiedzy słabszym uczniom i są ważnym elementem wsparcia dla osób, które uczą się w domach. Zmiany te mogą dotyczyć również polskiej szkoły w 2030 r.

Bardzo duża grupa młodych osób, które na co dzień korzystają z Internetu coraz chętniej będzie wykorzystywała sieć do wspomagania procesu własnej edukacji poza szkołą. Może to robić nieformalnie (z wykorzystaniem nieautoryzowanych, a co za tym idzie mniej wiarygodnych serwisów i narzędzi on-line) lub z wykorzystanie oficjalnych serwisów wpierających edukację (jeśli takie powstaną i będą efektywnie wykorzystywane przez system edukacji).

Coraz większo znaczenie dla e-learningu będą miały narzędzia komunikacji pomiędzy użytkownikami. Oprócz kontaktu audio i video coraz bardziej powszechne będzie współdzielenie zasobów znajdujących się na komputerach użytkowników.

Spodziewać się można znaczącego wzrostu wykorzystania filmów w e-edukacji. Wraz z ich upowszechnieniem powstaną narzędzia, które będą pozwalały na prostą edycję filmów i dopasowywanie ich do konkretnych potrzeb edukacyjnych. Przewidywany jest rozwój mechanizmów pozwalających na "interakcję" z filmem; możliwość robienia notatek, komentowania filmów, opatrywania filmów tagami. Coraz ważniejsze stanie się również dostosowywania treści z całej biblioteki do indywidualnych potrzeb.

Spodziewać się trzeba także gwałtownego rozwoju tzw. społecznego uczenia się (social learning). Badania przeprowadzone przez Masie Center, na temat wykorzystania social learning w organizacjach, w którym wzięło udział ponad 800 osób z całego świata, jednoznacznie wskazują na coraz większe znaczenie tej formy edukacji. Oto kilka ciekawych wyników wspomnianych badań:

»  obecnie ponad 3/4 organizacji używa, albo planuje zacząć wykorzystywać mechanizmy social learning w swojej praktyce biznesowej; 
»  najczęściej wykorzystywanymi formami social learning są: 
mechanizmy wspólnej pracy nad treścią - wiki, blogi, dokumenty sieciowe (77% wskazań), 
wewnętrzne sieci społeczne (67%),  
fora dyskusyjne wzbogacające procesy szkoleniowe (60%),  
współpraca na sali szkoleniowej lub grupy projektowe (45%), 
zewnętrzne sieci społeczne oraz "uspołecznione" multimedia (39%); 
»  najczęściej wskazywanymi powodami, dla których social learning jest wykorzystywany są:  
pozytywny wpływ na motywację w procesie uczenia się,  
skrócenie czasu na osiągnięcie pożądanego stanu kompetencji (time to competence),  
chęć podążania za trendami rynkowymi. 

Myśląc o przyszłości e-edukacji nie można zapomnieć o użytkownikach telefonów komórkowych. Gwałtowny rozwój technologii komórkowych spowodował, że właściwie każdy z nas ma w swojej kieszenie mały przenośny komputer, podłączony do Internetu i wyposażony w kolorowy ekran o dość dobrej jakości.

Liczba abonentów sieci komórkowych na świecie wg. danych z 2010 roku wynosi 4,6 mld osób.  Szacuje się, że w Polsce liczba aktywnych telefonów komórkowych wynosi ponad 43 miliony. A więc średnio każdy mieszkaniec Polski ma więcej niż jeden telefon komórkowy, a penetracja rynku wynosi prawie 110%.

Są to liczby, których e-edukacja nie może zbagatelizować. Od lat mówi się dużo o wykorzystaniu telefonów komórkowych i innych urządzeń przenośnych w edukacji, czyli o tzw. m-learningu. W perspektywie najbliższych kilkunastu lat m-learning będzie rozwijał się gwałtownie. Wraz z dalszym rozwojem możliwości telefonów komórkowych oraz wzrostem możliwości transferu danych za pośrednictwem tych urządzeń coraz większa część edukacji będzie mogła zostać przeniesiona również na telefony komórkowe.

Czy zatem w perspektywie najbliższych dwudziestu lat będziemy świadkami kompletnego zastąpienia tradycyjnej edukacji różnymi formami e-learningu? Moim zdaniem nie. E-learning mimo coraz większych możliwości nie zastąpi w pełni kontaktu z drugim człowiekiem, który jest niezwykle potrzeby w procesie uczenia się i nauczania. Warto jednak pamiętać, że e-learning może być doskonałym dodatkiem i uzupełnieniem tradycyjnych form kształcenia. Może wspomagać nauczyciela i ucznia w ich pracy, może bawić, intrygować, zaciekawiać a także urozmaicać tradycyjne lekcje, powodując, że zarówno nauczyciele jak i uczniowie spojrzą na edukację nowym, świeżym okiem.

[1] za: dr Andrzej Wodecki, „E-learning wobec trendów demograficznych w Polsce i na Świecie”

Niniejszy materiał powstał w związku z seminarium „Edukacja przyszłości: uczeń – nauczyciel – szkoła 2030“, zorganizowanym przez Instytut Obywatelski oraz Ośrodek Badań nad Przyszłością Collegium Civitas, 16.06.2010 r. w Warszawie. Edunews.pl był patronem medialnym tego wydarzenia.

(Notka o autorze: Andrzej Jaszczuk od prawie 10 lat zajmuje się e-learningiem i nowoczesną edukacją. Jest jednym z twórców i wieloletnim szefem NBPortalu (www.NBPortal.pl), jednego z największych wdrożeń otwartego e-learningu w Polsce. W NBP odpowiadał m.in. za koncepcję, budowę i rozwój tego serwisu, w tym produkcję kilkuset godzin kursów e-learning (uczestniczyło w nich ok. 100 tysięcy internautów). Jest członkiem zarządu Stowarzyszenia E-learningu Akademickiego, autorem publikacji oraz prelegentem na konferencjach poświęconych e-learningowi.)