Wycieczka online – czy to ma sens?

fot. Stanisław Czachorowski

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Kolejna odsłona Olsztyńskich Dni Nauki i Sztuki i mój kolejny prototyp. Jednym słowem dwa w jednym. Chcę pokazać coś "w połowie roboty", coś co powstaje, niemalże in stadu nascendi. W czasie, gdy planowałem opisywane wydarzenie edukacyjne sytuacja nie była jasna czy będzie możliwość na spotkanie bezpośrednie czy tylko online. Zaplanowałem więc jedno wydarzenie online. Spotkanie online ma tę przewagę, że w razie zaostrzeń sanitarnych, związanych z Covid-19, nie trzeba będzie go odwoływać w ostatniej chwili. Jednocześnie chciałem przy okazji sprawdzić w działaniu kolejny prototyp edukacyjny. Zrobić kolejny krok i od razu sprawdzić, jak działa (nie tylko wymyślać na papierze ale i sprawdzać w działaniu). Stąd na końcu niniejszego tekstu pojawi się prośba o sprawdzenie jak to działa i przesłanie informacji zwrotnych. W ten sposób, drogi Czytelniku, zostaniesz współautorem powstającej innowacji dydaktycznej (edukacyjnej). Z góry dziękuję za współudział.

Podobne prototypu już tworzyłem, metodą chałupniczą. A teraz drugi raz powstaje coś w wersji bardziej profesjonalnej. Całość składa się z dwóch części: 1. papierowej pocztówki z kodem dostępu, 2. wycieczki w programie Genial.ly. Są jeszcze dodatkowe elementy, gromadzone już od dłuższego czasu: teksty na blogu, filmiki na You Tube i pliki dźwiękowe. Tworzyłem i i gromadziłem w przestrzeni publicznej z myślą także o przyszłym wykorzystaniu. Na różne sposoby. Szukam różnych form ponownego wykorzystania. Jednym z nich jest właśnie ta wycieczka online pt. Przygody chruścika Niprzyrówki przygotowana na 20. Olsztyńskie Dni Nauki i Sztuki 2022.

Pokazuję kolejny krok w uczeniu się nowego warsztatu dydaktycznego. Z zachętą do komentowania. W ten sposób tworzymy luźny, wirtualny zespół projektowy. Jednym słowem crowdlearning w praktycznym działaniu. Jeśli chcesz, to możesz dołączyć.

Pokazuję swoje eksperymentowanie na samym sobie, scalanie różnych puzzli. Tworzenie bez początkowego dokładnego planu. Plan ukonkretnia się i modyfikuje z każdym krokiem, z każdym kolejnym prototypem. To nie jest produkt finalny, to tylko kolejny krok. Ćwiczenie praktyczne. Zaczynając nie wiedziałem dokładnie ku czemu zmierzam i jak ma wyglądać efekt końcowy. pokazuje coś niegotowego, bo liczę na mądrych czytelników.

Jest to kolejna wersja wycieczki z QR kodami ale realizowane zupełnie inaczej niż do tej pory. Po raz drugi wykorzystuję kartę z kodem dostępu i prezentację w aplikacji Genially. Piknik naukowy to okazja by popularyzować wiedzę. Ale dla mnie to także okazja na eksperymenty dydaktyczne. Niejako drugie dno, druga warstwa, tym razem dedykowana edukatorom. Zwłaszcza takim, którzy poszukują. Jedni zaszli już dalej i może coś podpowiedzą. Inni są na początku drogi i być może czymś się zainspirują. Tworzę coś nowego i eksperymentuję, bo tak postrzegam misję uniwersytetu - odkrywać, eksplorować i dzielić się wrażeniami. W tym także błędami. Na marginesie można dodać, że nauka rozwija się dzięki błędom a w zasadzie dzięki analizowaniu tych błędów i refleksji nad nimi. Robię coś dla mnie nowego i niedoskonałego by jako naukowiec nie powielać ciągle tych samych, starych schematów, lecz by wymyślać nowe i odkrywać. By uczyć innych, ale i siebie samego przy okazji.

Kliknij w ten link, aby przy przenieść się do wirtualnej wycieczki. Albo czytaj dalej.

Próbuję zrobić coś w oparciu o powszechnie dostępne zasoby, bezpłatne. Od kilku lat piszę na blogu i część tekstów umieszczam właśnie jako repozytorium, do późniejszego wykorzystania w różnych zestawieniach edukacyjnych. Takich jak Przygody chruścika Niprzyrówki. Po drugie tworzę repozytorium na You Tube. Nagrywając podcasty (Przystanek z Nauką) dla Radia UWM FM od razu myślałem o ich późniejszym, ponownym wykorzystaniu. Próbuję także z Tik-Tokiem, ale nie mam jeszcze pomysłu i wizji jak to wykorzystać.

Wszystko, nie tylko materiały edukacyjne, można tworzyć na dwa sposoby (dwie strategie): 1. wszystko albo nic 2. ulepszanie po trochu, z rosnąca sprawnością przedsięwzięca. Można więc przygotowywać materiały dydaktyczne, krok po kroku, w strategii działa od zaraz, z rosnąca sprawnością. Przeciwieństwem jest duża inwestycja "wszystko albo nic" - zadziała, gdy położona zostanie ostatnia cegła w dużej inwestycji. Jeśli taką dużą inwestycję przerwać w połowie, tak jak było np. z elektrownią atomową w Żarnowcu, nie działa nic (a cały wysiłek poszedł na marne). Inaczej jest z działaniami rozproszonymi: działa z coraz większą sprawnością, mimo że całość nie jest dokończona. Tak jest np. z elektrowniami wiatrowymi. Z każdym wiatrakiem coraz więcej pozyskujemy energii. Jeśli inwestycja budowy energetyki wiatrowej zostanie przerwana w połowie, to działać będzie z 50% sprawnością. Nie będzie 100% zakładanego efektu, ale coś będzie. To nie jest jeszcze efekt docelowy, ale jednak coś działa. Włożony wysiłek nie zostanie zmarnowany.

Tak i ja uczę się nowych narzędzi. Poszukuję nowej formuły zarówno skryptu (podręcznika) dla studentów czy podręcznika dla uczniów. Jak i nowych form upowszechniania wiedzy. W prezentowanym prototypie pojawiają się wcześniej wykorzystywane przeze mnie elementy i rozwiązania, lecz są także zupełnie nowe. Jak opanuję warsztat to pojawi się w końcu produkt końcowy. Dopracowany w każdym szczególe. Czy przy nieustannej zmianie jest to możliwe? A czyż nie w takim świecie nieustannych zmian dane jest nam żyć i pracować? Idealnych warunków nie będzie, tylko takie.

Lepiej działające niedoskonałe niż doskonałe, ale nie działające (bo nie dokończone).

Czego się uczę? Filozofii edukacji na odległość, tak jak ścieżki dydaktyczne z tablicami, jak książka czy podręcznik. A teraz jak edukacja online i w formule long life learning. Nie widzisz odbiorcy, nie widzisz jego reakcji, już nic nie poprawisz, nie udoskonalisz (tak jak w kontakcie bezpośrednim). Wszystko na zasadzie wcześniejszej wyobraźni, zarówno samego odbiorcy jak i jego sposobu odbierania treści.

A ja tymczasem dodaję kolejne elementy, uczę się, sprawdzam, jak to działa i w "następnym razie": poprawiam, udoskonalam. Kliknij w ten link przy przenieść się do wirtualnej wycieczki. Zrecenzuj i napisz w komentarzach jak odbierasz. Co jest wygodne i dobre, co jest niefunkcjonalne i trudne w odbiorze?

W szczególności chciałbym się dowiedzieć:
1. Czy karta z kodem dostępu to dobry pomysł. Dlaczego tak, dlaczego nie?
2. Czy wykorzystanie Genial.ly to dobre rozwiązanie na komputer? A czy także do oglądania na telefonie komórkowym, czy tablecie?
3. Jak lepiej ułożyć treści? Jak umieszczać linki, czy lepiej by się otwierały w nowych kartach czy wszystko ma się dziać w jednej przestrzeni?
4. Czy lepsze są filmy, nagrania czy teksty? A co z długością, lepsze krótkie czy lepsze dłuższe?

Z góry dziękuję za wszelkie komentarze. Nie wszystko wyczytam ze statystyk (mogę zobaczyć, że ktoś odwiedzał, lecz nie zobaczę czy i co mu się podobało lub nie podobało, nie dowiem się co stanowiło trudność w odbiorze).

 

Notka o autorze: Stanisław Czachorowski jest biologiem, ekologiem, nauczycielem i miłośnikiem filozofii przyrody, profesorem i pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a także członkiem grupy Superbelfrzy RP. Prowadzi blog Profesorskie Gadanie: https://profesorskiegadanie.blogspot.com.