Drama(t) na lekcji niemieckiego

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Z pomocą studentek z pewnego Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych została przeprowadzona lekcja w jednej z polskich szkół podstawowych, w której odbywały całoroczne praktyki. Owa lekcja „nieco“ odbiegała od typowych, frontalnych, książkowych, aemocjonalnych zajęć. Otóż była to nauka dramą! Dzieci były zachwycone, gdyż nikt tak z nimi wcześniej nie uczył się języka.(PD)

Wcześniej praktykantki mogły zapoznać się z ową techniką na jednych z zajęć metodycznych. Mogły „poudawać“ bycie sprzedawcą lub kupcem na pchlim targu w Bangladeszu, który został zaatakowany przez tygrysa, stworzyć żywy obraz króla wysyłającego swego pierworodnego na wojnę lub pokazać poszczególne etapy życia Czerwonego Kapturka. Z początku reakcje nie były zbyt wybuchowe. Praktykantki nie weszły w zadumienie, żadnych achów, ochów... Sam bym nie był wniebowzięty gdybym tego rodzaju nauczania nie poznał na własnej skórze. Więc musiały się do „dramy pedagogicznej“ przekonać.

Po wykonaniu paru ćwiczeń miny się rozpromieniły. Nawet ci najbardziej krytyczni zadeklarowali, że ewentualnie mogliby się dać przekonać. Przekonaliby się, gdyby głębiej poznali świat dramy. Otóż moje przekonanie wynikło z napisania i wystawienia dramatu w języku obcym. Cały projekt trwał około 6 miesięcy. Był to czas czystej nauki... Ludzkie życie jest w nieustannym toku „dzieje się, staje się“, a uchwycenie jej wątków prowadzi do wiedzy, samopoznania, otwartości, motywacji, samorealizacji, samokontroli, organizacji, odpowiedzialności. (Ryk 2008) Tak też, gdyby ten typ nauczania był dłużej realizowany w szkołach, kto wie w jakim kierunku poszłaby edukacja? Na razie mogę opisać jedynie parę minut, w których dzieciaki opuściły szkołę, dalej w niej będąc.

§ któryś z kolei. Uczeń ma prawo do zdobywania dogłębnej i rzetelnej wiedzy, wszechstronnego rozwijania swoich umiejętności i zainteresowań z poszanowaniem zasad tolerancji i godności ludzkiej.

Zajęcia nietypowe przeprowadzone zostały w dwóch klasach, pierwszej i drugiej, pod koniec roku szkolnego. W pierwszej klasie obecnych było 12 uczniów, w drugiej – 5. Po przeprowadzeniu małego wywiadu z praktykantkami można było zdobyć następujące informacje:

» Zajęcia języka niemieckiego odbywały się raz w tygodniu. Co ciekawe, nie było zatrudnionej nauczycielki języka niemieckiego, rolę jej przejęły praktykantki.
» Sale, w których odbywały się zajęcia języka niemieckiego były często tuż przed rozpoczęciem z niewyjaśnionych przyczyn zamieniane.
» Ciężki dostęp do magnetofonu i do nauczycieli, na zasadzie: ZERO WSPÓŁPRACY.
» Nic nie słyszały, jeżeli chodzi o wykorzystanie sali teatralnej, która jest równie ważna jak korytarz, pokój nauczycielski, pokój dyrektora, boisko szkolne czy orlik.
» Ciężko uczniów czymkolwiek zainteresować.
» Szkoła jest kolorowa, ale tylko zewnętrznie: kolorowe ściany, plakaty...
» Dzieciaki dzień wcześniej wróciły z Parku Jurajskiego. Na pytanie, co ci się najlepiej podobało: nie było lekcji.
 
§ któryś z kolei. Zadania nauczyciela:

1) realizuje program kształcenia, wychowania i opieki w powierzonych przedmiotach, klasach i zespołach, osiągając w stopniu optymalnym cele i zadania szkoły ustalone  w szkolnym programie nauczania i szkolnym programie wychowawczym.

Wszedłem do klasy. Uczniowie powoli się schodzili. Zostawiali tornistry przy ławkach i uciekali na korytarz. Z każdym nowym wchodzącym uczniem w klasie pojawiał się zachwyt. Ławki były pod ścianą, a na środku sali stały krzesła ustawione w kółku.

Po przerwie dzieciaki weszły do klasy, usiadły się i zaczęły oczekiwać na to, co się dalej stanie. Na pytanie czy lubią krzesła, odpowiedziały: już się przyzwyczaiłem, nie trzeba stać. Tak więc poprosiłem by wyznali miłość krzesłom po niemiecku. Dzieciaki przytulały krzesła, mówiąc: Ich liebe dich! Następnie poprosiłem by znienawidzili krzesła. Zaczęli je bić, kopać, mówiąc: Ich mag dich nicht! Odstawiliśmy krzesła na bok i usiedliśmy się na podłodze. Tam udawaliśmy drzewa wiejące na wietrze, udawaliśmy spanie, udawaliśmy roboty - uczniowie poruszali się jak roboty powtarzając (po niemiecku) dotychczas poznane słówka.

Z dyscypliną było różnie, podejrzewam, że był to efekt opuszczenia jak mówili "ciasnych" ławek, tak jakby spuszczono ich z uwięzi, nic dziwnego, że chcieli się wyszaleć. Ta technika pozwala na szał, ale kontrolowany. Jednak sale nie są dobrze przystosowane do nauki tą techniką. Głównie ławki i krzesła, które swą postkomunistyczną kantością mogły zrobić krzywdę. Czy problemem byłoby przygotowanie jednej, czy dwóch sal, w których ławki miałyby zaokrąglone rogi i poobcinane haki na tornistry? W przeciwieństwie do uczniów, którzy wykazują duży potencjał odnośnie nauki dramą.

W czasie zajęć można było zaobserwować zachowania aktorskie, naśladujące, które wyniknęły właśnie z nietypowego sposoby przeprowadzenia lekcji. Gdy jeden z uczniów wypowiadał się na temat przeprowadzonego ćwiczenia, np. udawanie robotów (pytałem ich, czy się podobało), reszta uczniów naśladowała typowe zachowania dziennikarzy czy kamerzystów. Butelki po napojach stały się mikrofonami, lub kamerami.

Gdy skończyliśmy i uporządkowaliśmy klasę po zajęciach, jedna drugoklasistka uderzyła ręką w ławkę i skomentowała: "No i znów jesteśmy w tej nudnej szkole!".

2) nauczyciel wzbogaca własny warsztat pracy przedmiotowej i wychowawczej, wnioskuje o jego wzbogacenie i modernizację.

Praktykantki po zajęciach wydawały się zaciekawione. Same stwierdziły, że zainteresowanie i aktywność uczniów wzrosły wielokrotnie. Wyobrażałyby sobie, że tą metodą można by było dużo zmienić, tylko trzeba by ją dobrze przygotować. Przygotowujemy się zawsze. Podejrzewam, że chodzi o samo przygotowanie się do tego typu lekcji - jest inne, nieznane, ale czy bardziej pracochłonne, nie wiem. Po prostu nie jesteśmy do tego typu przygotowań przyzwyczajeni. Ważne, że po zajęciach uczniowie domagali się kolejnych „takich“ zajęć, jako że do tej pory nikt z nimi tak nie pracował.

Teraz pytam się was, drodzy nauczyciele. Pracował ktoś z wami w podobny sposób? Jak tak, to gdzie i jak? Znacie tę metodę? Jeśli tak, to powiedzcie, co zrobiliście?

Notka o autorze: Dawid Grabowski jest asystentem języka niemieckiego w Europees Platform (Holandia). Prowadzi badania nad niekonwencjonalnymi metodami nauczania: nauka teatrem, aktualny stan w Polsce w porównaniu z Niemcami.