Bez pasji nie ma szkoły?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Nowy rok szkolny został zainaugurowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej pod hasłem Szkoły z Pasją. Wyrażać się ma pod nią ciekawa (acz nie nowa) idea uatrakcyjniania nauczania poprzez współpracę z organizacjami pozarządowymi i samorządami. Dobrze, że doceniono tym samym zaangażowanie podmiotów zewnętrznych w podnoszenie jakości nauczania w szkołach.PHOTO: SXC.HU

Społeczni partnerzy są koniecznym elementem uatrakcyjniania oferty edukacyjnej szkoły, bo dają szansę na jej wzbogacenie - powiedziała minister edukacji narodowej Katarzyna Hall podczas ogólnopolskiej inauguracji Roku Szkoły z Pasją.

To stwierdzenie można uznać nie tyle za wyznaczanie nowego kierunku w edukacji, co docenienie wkładu organizacji trzeciego sektora na rzecz polskiej szkoły. Od co najmniej dziesięciu lat nauczyciele i uczniowie wzięli przecież udział w tysiącach lekcji, projektów, konkursów, szkoleń etc., które inicjowały takie instytucje jak choćby Centrum Edukacji Obywatelskiej czy różnego rodzaju fundacje korporacyjne, zwłaszcza na polu edukacji finansowej.

W jakimś sensie pomysł ministerialny jest wyważaniem otwartych drzwi. Niemniej na uwagę zasługuje fakt, iż zostało oficjalnie dostrzeżone, że oferowane szkole przez różne społeczne podmioty projekty uczą dzieci i młodzież zaangażowania, współpracy, aktywności obywatelskiej i wrażliwości na potrzeby innych, a także rozwijają ich pasje i talenty. Bywa, że działania proponowane uczniom nadobowiązkowo przez różnego rodzaju zewnętrzne organizacje są jedynym "miejscem", gdzie mogą oni zaznajomić się poprzez praktyczne i zabawowe formy z różnymi dziedzinami przydatnej w dorosłym życiu wiedzy, zdobyć cenne umiejętności, jak planowanie, komunikowanie się, pracowanie w zespole. Nauczyciele chętnie korzystają z propozycji społecznych partnerów szkoły, widząc w tym szansę na odejście od teoretycznego programu szkolnego w kierunku rzeczywistych twórczych działań, czy po prostu "zalepiając" dziurę w wiedzy uczniów, jak dzieje się to w przypadku edukacji finansowej w polskiej szkole.

Nie da się jednak w kontekście hasła przewodniego zaproponowanego przez MEN uciec od refleksji – czy aby słowo "pasja" pasuje i łączy się komukolwiek ze słowem "szkoła"? Gdyby zapytać o to naszych uczniów, pewnie skwitowaliby to wzruszeniem ramion. Piłka nożna, muzyka, sporty ekstremalne, gry komputerowe, wyjazdy z przyjaciółmi – to zapewne bliższe słowu "pasja" skojarzenia…Ta przecież potrzebuje wolności wyboru i poszukiwań, swobodnej ekspresji, uczenia się na błędach, radości i satysfakcji z podejmowanych działań i nade wszystko nie lubi być oceniana w skali od 1-6 i liczona na testach…

W systemie, w jakim tkwi polska szkoła, faktycznie trudno komukolwiek podchodzić z pasją do wyznaczonych zadań i obowiązków. Niemniej warto próbować wyjść poza szkołę, nawiązać współpracę z trzecim sektorem, przedsiębiorcami, mediami czy samorządem, aby nie czynić szkoły twierdzą, do której świat zewnętrzny nie ma dostępu.