Studenci nieprzygotowani do pracy?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Rosnące bezrobocie wśród absolwentów uczelni wyższych nie jest już dla nikogo zaskoczeniem. Przedstawiciele mediów coraz szerzej omawiają ten temat, szukając winnych takiej sytuacji wśród byłych ministrów edukacji i swoich kolegów po fachu. Przyczyna problemu bezrobocia wśród absolwentów uczelni wyższych wydaje się dość oczywista – nie są oni wystarczająco dobrze przygotowani do pracy.(C) Edunews.pl

Choć gotowej recepty na rozwiązanie problemu bezrobocia nie ma, po paru latach obserwacji można jednak wyciągnąć kilka wniosków, pomocnych podczas wyboru drogi na przyszłość.

"Większość studentów, udając się na studia wybiera kierunki, które już od kilku lat cieszą się ogromną popularnością lub kierunki teoretyczne, szczególnie te o profilu humanistycznym. W efekcie rynek przesycony jest specjalistami z jednej dziedziny i osobami, których ogromna wiedza niestety w większości przypadków nie ma szansy być wykorzystana w późniejszej pracy zawodowej." – mówi dr Juliusz Piwowarski, Rektor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Publicznego i Indywidualnego „Apeiron” w Krakowie.

Dwa kierunki gwarancją zdobycia pracy?

Żeby zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie na wymarzonym stanowisku, można studiować dwa kierunki jednocześnie. Dwa dyplomy mogą rzeczywiście znacznie ułatwić zdobycie pracy, ale pod warunkiem, że ukończone kierunki się uzupełniają, dając nam wyspecjalizowaną wiedzę w danej dziedzinie. Każdy, kto chce rozpocząć drugi kierunek studiów, powinien zastanowić się nad tym, jak może wykorzystać zdobytą wiedzę w późniejszej pracy. Niestety absolwenci często wybierają kierunki, które są rozbieżne, a tym samym nie ułatwiają zdobycia pracy. Dodatkowo mogą świadczyć o braku sprecyzowanych priorytetów kandydata na określone stanowisko.
Nowa ustawa o szkolnictwie wyższym z dnia 18 marca 2011 roku mocno ogranicza możliwości studiowania drugiego kierunku zakładając, że każdy może bezpłatnie podjąć studia tylko na jednej specjalności. Konieczność wnoszenia opłat za studia na drugim kierunku, może zmusić studentów do bardziej przemyślanych wyborów drugiego fakultetu. Pod uwagę mogą oni teraz brać również uczelnie prywatne, które często przyciągają kandydatów, oferując kierunki zgodne z zapotrzebowaniem rynku pracy.

Specjalista zawsze poszukiwany

Nie trzeba już chyba nikomu powtarzać, że jeśli idzie na studia po to, żeby dostać wymarzoną posadę, powinien wybierać dziedziny, których specjaliści są na rynku pracy stale pożądani. Zanim wybierzemy, studia warto przyjrzeć się rynkowi pracy, wymaganiom stawianym kandydatom na interesujące nas stanowiska i charakterowi posady. Czasami po takiej analizie może okazać się, że jednak najbardziej trafionym wyborem nie będą nauki społeczne czy zarządzanie i marketing, ale kierunki bardziej specjalistyczne i mniej popularne. Szczególnie tyczy się to kierunków technicznych i szybko rozwijających się dziedzin nauki, takich jak biotechnologia czy nanotechnologia, ale także tych kształcących specjalistów z zakresu administracji i bezpieczeństwa narodowego.

Minimalne doświadczenie...

W niemal każdej ofercie pracy, możemy spotkać się z rubryką dotyczącą wymaganego doświadczenia zawodowego. Niestety większość absolwentów, opuszczających mury uczelni, go nie posiada. Praktyki często są bagatelizowane, podczas gdy doświadczenie, jakie można zdobyć w ich trakcie, jest bardzo ważnym atutem w momencie starania się o pracę.

"Obecnie, przedsiębiorcy coraz intensywniej poszukują absolwentów niszowych specjalności, posiadających praktyczne umiejętności, gotowych do natychmiastowego rozpoczęcia efektywnej pracy. W obrębie pewnych dziedzin po prostu brakuje specjalistów, którzy działaliby zarówno kreatywnie, jak i profesjonalnie. Program studiów powinien więc zakładać nie tylko poszerzanie zaplecza teoretycznego, ale także zajęcia praktyczne." – podkreśla dr Juliusz Piwowarski.

Sprawdzając oferty kształcenia szkół wyższych należy zwrócić uwagę nie tylko na ich program nauczania i kadrę, ale także na to, czy szkoła posiada dobrze funkcjonujące biuro karier oraz czy współpracuje z profesjonalistami i odpowiednimi instytucjami zapewniającymi studentom praktyki.

Łatwiejszy dostęp do wybranych zawodów

Kolejną istotną zmianą, obok wprowadzenia płatnego drugiego kierunku studiów, jest deregulacja zawodów. Co to oznacza? Do tej pory 380 profesji było objętych regulacjami, które znacznie ograniczały do nich dostęp. Do ich uprawiania, poza kierunkowym wykształceniem, wymagane były dodatkowe szkolenia, kursy, egzaminy i licencje. W tym roku zostaną one częściowo lub całkowicie zniesione. W pierwszej kolejności zmiany dotyczyć będą 50 zawodów, a w dalszej perspektywie planowana jest zmiana regulacji jeszcze 90. Otrzymanie pracy w zawodach, takich jak geodeta, komornik, urzędnik sądowy czy detektyw będzie łatwiejsze niż dotychczas, zmniejszą się wymagania stawiane kandydatom. Jednocześnie jednak zwiększy się konkurencja wśród starających się o te stanowiska. Warto przyjrzeć się nowym wymogom, które należy spełnić, aby ubiegać się o zawody poddane deregulacji. Jeśli któryś z zawodów wyda się interesujący, łatwo będzie dopasować odpowiednie do niego studia i dzięki temu zwiększyć swoje szanse na dostanie wymarzonej pracy.

Kierować się sercem czy rozumem?

Należy przede wszystkim pamiętać, że wybrany kierunek studiów powinien być zgodny nie tylko z wymaganiami rynku, ale też z naszymi zainteresowaniami, co zdecydowanie ułatwi podjęcie decyzji. Zastanówmy się, co jest naszą pasją i jakiego rodzaju wiedzę chcielibyśmy zgłębiać. Wszelkie zdolności, talenty czy zainteresowania mogą być kluczem do tego, by stać się bezkonkurencyjnym profesjonalistą oraz by praca była przyjemnością, nie zaś przykrym obowiązkiem.

Na pewno nie warto rozpoczynać studiów tylko po to, aby uciec od odpowiedzialności i przedłużyć sobie beztroską młodość. Wybierając ogólny i nieskomplikowany kierunek, by bez wysiłku zdobyć dyplom, skazujemy się często na długie poszukiwania pracy, obniżanie wymagań, aż w końcu przyjęcie mało satysfakcjonującej posady, znacznie poniżej naszych ambicji.