Jednym z ukrytych celów Lex Czarnek 2.0 jest utrudnienie możliwości finansowania edukacji domowej ze środków publicznych. Jest to próba zakwestionowania fundamentalnej zasady dla systemu edukacji, że pieniądze powinny iść za uczniem. To także kwestionowania prawa rodziców do wyboru takiej formy edukacji dzieci, która najlepiej odpowiada ich potrzebom. Jak widać marzeniem ministra Czarnka i MEiN jest model szkoły jako fabryki, z której wychodzą identyczne, zestandaryzowane "produkty" systemu edukacji. Pojawiły się nawet już głosy posłów rządzącej partii, że przedstawione rozwiązania są mocno przesadzone - jak to jeden z nich ujął, nie trzeba od razu wprowadzać zmian "siekierą"...

Codziennie popełniamy błędy. Niektórych nawet nie zauważamy, niektóre zauważamy tak bardzo, że staramy się je ukrywać lub nie przyznawać się do ich popełniania. A przecież to dzięki błędom świat zyskał żarówkę, coca colę czy viagrę. Pomimo zysków nadal traktujemy błędy jako niechcianych towarzyszy naszego życia. Trudno nam zaakceptować swoje i cudze mylenie się... Ale może spróbujemy?

Wciąż mówimy o nauczaniu: praca "nauczyciela", metody "nauczania", zdalne "nauczanie"... Im bardziej zagłębiam się w tajniki edukacji, tym wyraźniej dostrzegam, jak błędne jest takie podejście. Nie jesteśmy w stanie nikogo "nauczyć"; możemy jedynie stworzyć warunki do uczenia się, wyjaśnić coś, żeby pomóc zrozumieć. Aby się nauczyć, każdy musi włożyć w to własne zaangażowanie.

Spędziłam tydzień w Islandii, między innymi zwiedzając 2 islandzkie szkoły, a także rozmawiając z pracownikami Ministerstwa Edukacji i Dzieci oraz wydziału ds. edukacji w Urzędzie Miasta Reykjavik. Nie czyni mnie to ekspertem od edukacji islandzkiej, ale mam sporo ciekawych spostrzeżeń. Dlatego wybrałam formę reportażu. Być może dzięki temu uniknę przekłamań i pozwolę Wam samym wyciągnąć wnioski.

Młodzi i dorośli mogą wspólnie decydować o szkole i o tym jak ma funkcjonować uczenie (się). Również w szkołach liczących kilkuset uczniów. To kwestia demokracji i organizacji danej szkoły, także publicznej. Być może w perspektywie kilkudziesięciu lat szkoły publiczne będą bardziej przypominać szkoły demokratyczne - tak przynajmniej uważa Yaacov Hecht, izraelski edukator i inicjator (światowego) ruchu szkół demokratycznych, który przyjechał do Polski i spotkał się na Wydziale Pedagogicznym UW z osobami zainteresowanymi zmianami w systemie szkolnym.

Trwa październik. Nieco przycichła w mediach wrzawa związana z niedoborem nauczycieli, co nie znaczy, że minister Czarnek miał rację twierdząc publicznie, że obecne braki kadrowe w przedszkolach i szkołach są zjawiskiem normalnym, sezonowym. Nie są, a problem, zrazu najbardziej odczuwalny w wielkich miastach, dociera tu i ówdzie już także do mniejszych ośrodków. Statystyki ogłoszeń na stronach kuratoriów wskazują, że w porównaniu z poprzednim rokiem deficyt kadr pedagogicznych się pogłębił, a pan minister w swoich uspokajających wypowiedziach po prostu głosi nieprawdę.

Centrum Edukacji Obywatelskiej opracowało model integracji edukacyjnej. Odpowiada na potrzebę włączenia dzieci z Ukrainy do polskiego systemu edukacji i zaadaptowania szkoły do funkcjonowania w nowych warunkach. Model pozwala uporządkować sposób myślenia o tym, jakie działania powinniśmy podjąć, by szkoły skutecznie funkcjonowały po przyjęciu uczniów z Ukrainy. Pozwala zadbać o wszystkich uczniów, nauczycieli i rodziców. Pomaga szkołom, ale także wszystkim organizacjom i instytucjom, które planują współpracę z nimi w tym kontekście.

Więcej artykułów…

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie