Jak się uczyć konektywnie, czyli inaczej?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
innowacje w edukacjiLudzkie uczenie się jest ważną potrzebą: ustawiczną, uniwersalną i trwa całe życie. Jest konieczne i obowiązkowe. Niektórzy mają dreszcze na dźwięk obowiązków, rygorów czy szkoły, bo lubią wolność. Dlaczego dla wielu nie jest ono przyjemne i radosne? Przecież może takim być. Jak się uczyć (co podpowiedzieć, doradzić), aby uczenie się było mniej uciążliwe i przyjemne?
 
Zainteresowanie konektywnym uczeniem się
Ostatnio w USA i na Zachodzie rośnie popularność nowej teorii uczenia się – konektywizmu. Zaciekawienie nim dotarło także do Polski. Realna staje się zasadnicza zmiana szkolnego uczenia się uczniów i nauczycieli oraz stawiania szkolnych wymagań (rygorów, celów, zadań) i oczywiście również systemu sprawdzania oraz oceniania efektów uczniowskiej pracy. Nadchodzi rzeczywista, i oczywiście, bezkrwawa rewolucja w uczeniu się. Z wielu względów zasługuje na szczególną uwagę i opracowanie w dydaktyce. O podstawowych zasadach i jego czynnościach jest m.in. kilka artykułów o konektywiźmie w Edunews.pl. Warto poznać!

Moja konektywna praca
Koncepcyjną pracę zawodową czy domową, zaczynam, podobnie jak wielu, od porannej kawy i otwarcia komputera. Załatwiam aktualną pocztę e-mail i przeglądam edukacyjne nowości. Uczę się, czyli: czytam, streszczam, wybieram treści, przenoszę je do swoich plików, gromadzę różne opinie, przetwarzam, łączę problemy, stawiam pytania, przetwarzam informacje, redaguje teksty, koryguje je i oceniam itd. – oczywiście – prawie wszystko przy komputerze z wykorzystaniem zasobów Internetu.

Dla jasności sprawy: jestem od kilkunastu lat nauczycielem konsultantem ds. informacji edukacyjnej i innowacji pedagogicznych. Pracuję z nauczycielami: konsultuję problemy, doradzam, podpowiadam strategie doskonalenia się, naprowadzam na odpowiednią drogę, inspiruję pomysły, zachęcam do czytania nowości wydawniczych itp. - różnych nauczycieli, czyli krótko: w rozmaity sposób motywuję nauczycieli (klientów) do różnych działań informacyjnych, edukacyjnych i innowacyjnych. Pracuję i uczę się więc teraz nieco inaczej niż nauczyciele praktycy czy studenci.

Uczenie się dorosłych
Uczenie się dorosłych różni się od uczniowskiego. Andragogika opisała te różnice i wskazuje to, co jest ważne w uczeniu się dorosłych. Problem jednak w tym, że i tu uczący się coraz mniej korzysta z drukowanych tekstów książkowych i uczy się (wkuwa) danych treści nauczania, a coraz częściej pracuje przy komputerze, czyli uczy się inaczej. Czy jednak, uczenie się dorosłych mocno różni się od szkolnego uczenia się uczniów? A może zapytać odwrotnie, czy uczeń gimnazjum i liceum może uczyć się strategiami uczenia się proponowanymi przez andragogikę lub konektywizm?

Moje konektywne uczenie się
Konektywne uczenie się, zwane najczęściej przez dorosłych tworzeniem lub doskonaleniem się, zaczynam podobnie jak ww., od przygotowania stanowiska prac, w tym także jakiegoś napoju. Ludzki mózg wymaga silnego uwodnienia. Do umysłowej pracy więc potrzebna jest woda. Otwieram komputer i przeglądam (poszukuję) określonych informacji. Często tzw. edukacyjne nowości zmieniają założony plan, modyfikują zamierzenia i oczekiwania. Uczę się tak normalnie, czyli: czytam, streszczam, wybieram treści, przenoszę je do swoich plików, gromadzę różne opinie, przetwarzam, łączę problemy, stawiam pytania, przetwarzam informacje, redaguje teksty, koryguje je i oceniam itd. – oczywiście – prawie wszystko przy komputerze z wykorzystaniem zasobów Internetu. Biorę też udział w tworzeniu jego zasobów edukacyjnych, ale to temat, który choć bardzo ważny, wymaga szerszego i odrębnego opracowania.

Przeczytaj również w Edunews.pl:
(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)