Sidebar

23
Pt, Maj

Szkoła – jeśli ma przetrwać jako instytucja znacząca – nie może być jedynie miejscem przekazywania wiedzy ani narzędziem do przygotowywania uczniów do testów i egzaminów w rywalizacji o miejsca w rankingach. Nadal traktujemy ją jako jedyne miejsce dostępu do informacji i budowania wiedzy. Szkoła musi na nowo stać się szkołą charakteru – miejscem formowania sumienia, woli i odpowiedzialności. Nie chodzi o nową podstawę programową czy nowy system awansu zawodowego. Chodzi o nowy (a może odnowiony) sposób myślenia o wychowaniu – jako o odważnym i odpowiedzialnym prowadzeniu młodego człowieka przez nauczyciela ku dojrzałości.

Sposób spędzania wolnego czasu przez uczniów w ostatnich czasach znacząco się zmienił. Jeszcze dwie, trzy dekady temu dzieci większość popołudni spędzały na podwórku, grając w piłkę, jeżdżąc na rowerze czy bawiąc się z rówieśnikami. Obecnie, według badań, młodzież spędza średnio 6-8 godzin dziennie w pozycji siedzącej: w szkole, w domu, przed komputerem, z telefonem w ręku. Raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazuje, że jedynie 20% młodych ludzi spełnia zalecenia dotyczące minimalnej dawki aktywności fizycznej, czyli 60 minut umiarkowanego ruchu dziennie. To alarmujące dane, które pokazują, jak poważnym problemem stał się brak ruchu wśród uczniów.

Postawione pytanie trudno rozstrzygnąć bez pogłębionych badań naukowych dotyczących sposobu, w jaki korzystamy z technologii w życiu zawodowym i osobistym, do jakich celów jej używamy, jakie swoje kompetencje dzięki niej rozwijamy, a jakie wręcz przeciwnie - są marginalizowane i zapominane. Takich badań jeszcze nie ma (i pewnie długo nie będzie), niemniej jednak w dyskusjach i mediach pojawiają się różne cząstkowe dane, które powinny wzmacniać naszą ostrożność i czujność w tym szczególnym "cyfrowym zastępstwie", którego w mniejszej lub większej skali już doświadczamy.

Inspiracją do napisania tego tekstu była lektura eseju Sama Presslera i Pete’a Davisa „Nowe amerykańskie przebudzenie”[1], w którym autorzy wzywają do odnowy społecznej opartej na wspólnocie, sensie i duchowości działania. Ich refleksja o potrzebie odzyskania głębi relacji i znaczenia w świecie zdominowanym przez technologię pobudziła mnie do postawienia pytania, czy model IALE może być odpowiedzią nie tylko dydaktyczną, ale także kulturową? I czy relacja człowiek–AI może stać się przestrzenią dialogu o sens, a nie tylko optymalizacji poznania? Ten tekst jest próbą odpowiedzi właśnie na te pytania.

Jak pokazują badania, nauczyciele, którzy potrafią adaptować się do dynamicznych, a często niesprzyjających warunków, notują niższy poziom stresu i wypalenia zawodowego, większe zaangażowanie i satysfakcję z pracy, większą motywację i chęci pełnienia roli zawodowej, poczucie własnej skuteczności i – ogólnie rzecz biorąc – dobrostan.

W Polsce nie istnieje centralny zakaz korzystania z telefonów w szkołach. Decyzje w tej sprawie pozostawiono poszczególnym placówkom, co wzmacnia autonomię szkół, ale budzi wątpliwości części rodziców i nauczycieli. Ministerstwo Edukacji Narodowej rozważa ograniczenia w klasach I–III, jest też świadome zagrożeń dla starszych uczniów i uczennic, jednak nadal brakuje konkretnych decyzji oraz jednolitych wytycznych. Takie rekomendacje mogą wskazywać główne kierunki i sposoby wprowadzania ograniczeń i zakazów w szkołach, ale pozostawią szkolnym władzom i społecznościom przestrzeń do samodzielnych ustaleń, dopasowanych do ich potrzeb.

Jak co roku, „zasiadam” i „nadzoruję”, czyli odprawiam obrzęd oświatowy. Patrzę na skupione dzieciaki i nagle przypominam sobie, jak wielkie wrażenie wywarł kiedyś na mnie opis egzaminu dojrzałości, będącego udziałem plemion Indian prerii – opis, który dziś pewnie zostałby oprotestowany przez matki obawiające się, że lektura Janka Muzykanta będzie dla ich dzieci traumą, wymagającą fachowej terapii.

Od jakiegoś czasu mam nieodparte wrażenie, że jako naród mamy nieprawdopodobny w porównaniu z innymi narodami pęd do umiejętności nieoczywistych level expert.

Coraz mniej ludzi potrafi słuchać. Nawykliśmy do nieuważności. A zaczęło się od czasów telewizji, kilkadziesiąt lat temu. Ekrany przyzwyczaiły nas do nieuważności. Widzimy twarz człowieka w ekranie... ale traktujemy jako urządzenie. Więc językiem ciała pokazujemy, że go lekceważymy, zajmujemy się czymś innym. Bo przecież urządzanie jest tylko rzeczą, a nie człowiekiem. szacunek, jaki okazujemy człowiekowi nie jest dla rzeczy. Ale przy okazji nasiąkamy nieuważnością i wyuczamy się innego, nieuważnego języka ciała.

Coraz wyraźniej widać, że sztuczna inteligencja przestaje być jedynie narzędziem wspierającym nauczycieli. Staje się ona również aktywnym partnerem poznawczym, współtwórcą treści, katalizatorem myślenia.

W świecie, w którym technologia coraz silniej przenika do każdej sfery życia, edukacja nie może pozostawać w tyle. Odpowiedzią na potrzeby nowoczesnej szkoły jest myWally – przełomowe urządzenie interaktywne, które zmienia sposób prowadzenia zajęć, wprowadzając ruch, zaangażowanie i pełną intuicyjność obsługi.

Od momentu pojawienia się pierwszych modeli AI zastanawiam się, jak mogą one zmienić edukację. Poszukiwałem możliwości ich zastosowania w szkolnej dydaktyce. Czasami rewolucje zaczynają się cicho – nie od wielkich manifestów, ale od małych decyzji nauczyciela, który pyta: „A co, jeśli pozwolę uczniowi porozmawiać z AI o tym, co go ciekawi?”. Tak może zacząć się zmiana. I właśnie tak – od pytań, nie od odpowiedzi – zaczęła się moja droga do koncepcji IALE.

Tworząc i projektując materiały dedykowane edukacji online warto pamiętać o jednej z najważniejszych ich funkcji – interaktywności. Bezpośrednio wpływa ona na aktywności i interakcję osoby uczącej się. Jest też jednym z elementów, które decydują o atrakcyjności materiału edukacyjnego. Dzięki interaktywności uczniowie mogą angażować się w treść, łatwiej zapamiętywać czy otrzymywać informacje zwrotne.

W dobie rosnących wyzwań zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży coraz więcej krajów szuka sposobów na skuteczne wspieranie dobrostanu uczniów. Jednym z najbardziej inspirujących przykładów jest Norwegia – państwo, które traktuje dobrostan nie jako dodatek, ale fundament systemu edukacyjnego. Przedstawię inspiracje płynące z programu „Pięć radości”.

Kontekst ma duże znaczenie. Dlatego w tytule pojawiło się stanowisko i nazwa uczelni. Na refleksję trzeba czasu i okoliczności. Trzeba przystanąć w zabieganym życiu i przyjrzeć się zachodzącym procesom. Te słowa, które otwierają niniejszy esej, stanowią klucz do zrozumienia ewolucji mojej własnej praktyki dydaktycznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W natłoku codziennych obowiązków, przygotowywania zajęć i spotkań ze studentami, rzadko zdarza się chwila na głębszą autorefleksję nad metodami, które stosujemy. Jednakże, pewna systematyczność w działaniu i otwartość na nowe możliwości sprawiły, że niemalże naturalnie i niezauważenie wkroczyłem w obszar, który dziś definiowany jest jako blended learning.

Sztuczna inteligencja może zrewolucjonizować naukę, także języków obcych, ale pod warunkiem, że będzie służyć ludziom, a nie ich zastępować. British Council przedstawia raport, w którym apeluje o etyczne, sprawiedliwe i inkluzywne wykorzystanie AI w edukacji – zwłaszcza w nauce, nauczaniu i ocenianiu języka angielskiego. Dokument Human-centred AI: Lessons for English Learning and Assessment porusza potrzebę przyjęcia podejścia bardziej skupionego na człowieku przy wyborze i wdrażaniu technologii. Ta rekomendacja opiera się na badaniach i jasno określonych celach edukacyjnych, a w jego centrum znajdują się potrzeby uczniów i uczenic oraz większa inkluzywność.

Współczesna edukacja stoi przed wyzwaniem dostosowania się do dynamicznie zmieniającego się świata technologii i informacji. Nauczyciele poszukują narzędzi, które nie tylko ułatwią przekazywanie wiedzy, ale także zwiększą efektywność nauczania oraz zaangażowanie uczniów. W odpowiedzi na te potrzeby, Microsoft wprowadził Akceleratory nauki – zestaw narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, mających na celu wsparcie zarówno nauczycieli, jak i uczniów w procesie edukacyjnym.

Czujniki i aplikacje, w które wyposażone są nowoczesne tablety i smartfony, umożliwiają prowadzenie zajęć, które dłużej zostaną w pamięci uczniów – nie tylko fizyki, biologii czy geografii, ale także języka polskiego czy historii. Sporo mówimy od kilku lat o negatywnej stronie korzystania z urządzeń mobilnych przez uczniów w szkole i poza nią, ale praktycznie w ogóle o tym, że technologie mogą pomóc w nauce. Ten potencjał w edukacji szkolnej wciąż nie jest w pełni wykorzystywany, a szkoda. Może szkoły skorzystają z nowej propozycji, czyli ORBIUM?

Dania zwyciężyła w globalnym rankingu 2025 FM Resilience Index, zostając po raz drugi z rzędu najbardziej rezylientnym, czyli odpornym na kryzysy, krajem na świecie. Wiele spośród duńskich praktyk można przenieść na polski grunt, zaczynając od szkół, a ich edukacyjna rola w tym temacie może znacznie wykraczać poza lekcje przyrody czy WOS-u.

Niemal bez echa w edukacyjnej bańce przeszło ogłoszenie projektu nowej podstawy programowej wychowania fizycznego. Może zdecydowała kampania prezydencka, może znużenie środowiska kolejnymi działaniami reformatorów z MEN/IBE, a najpewniej po prostu sam przedmiot, który ani nie jest nowy, ani specjalnie kontrowersyjny.

Wielu nauczycieli cierpi na perfekcjonizm. Wszystko musi być idealne i bezbłędne. Taka postawa nauczyciela odbija się niekorzystnie na uczniach. Otrzymują komunikat, że nie powinni popełniać błędów.

Czy nauczyciel (edukator) to wolny zawód? Tak, wolny jak lekarz czy prawnik a mniej jako urzędnik państwowy. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, kim tak naprawdę jest dzisiejszy nauczyciel? Czy to wciąż ten sam pan/pani zza biurka, przekazujący suchą wiedzę niczym urzędnik stemplujący dokumenty? Czas na rewolucję w myśleniu! Coraz śmielej możemy mówić o edukatorze jako o wolnym zawodzie – z wszystkimi tego zaletami i wyzwaniami (niedogodnościami, napisałby pesymista). Bo wolny zawód daję więcej wolności i samodzielności ale i związanej z tym samodzielności i odpowiedzialności. Samodzielność jako zaleta... lecz i jako kula u nogi. Samodzielność wymaga większej kreatywności i większego wysiłku. W samodzielności nie można leniwie "jechać na autopilocie"...

Wystarczyło kilka minut, by poczuć, że znajduję się w skandynawskiej szkole – takiej, które znałam dotąd z Norwegii, Szwecji czy Finlandii. Nie chodzi o to, że coś jest lepsze lub gorsze – po prostu inne. Inne podejście, inne priorytety, inny sposób organizacji codziennego życia w szkole.

"Uczenie jest trudne. Nie da się uczyć. Nie udaje się życie" – mówią uczniowie w badaniu „Przestrzeni klas szkolnych” przeprowadzonym przez Centrum Nauki Kopernik. Towarzyszą im senność, brak komfortu, a nawet depresyjność i zniechęcenie. Także badania międzynarodowe TIMSS, wskazują krytycznie niskie poczucie przynależności polskich uczniów do szkoły oraz bardzo niskie poczucie pewności co do efektów własnej nauki.

Człowiek jest gatunkiem społecznym, lubi i chce dyskutować, nawet na odległość. To nie tylko przekaz informacji i zbiorowe myślenie (rozważanie wielu opcji), ale także budowanie wspólnoty. Wspólnoty idei, myśli, negocjowanych wartości. Wpisy na blogu także się rozchodzą i czasem mniej lub bardziej rezonują. Niektóre z publikowanych tekstów są przedrukowywane w innych miejscach i tam tez toczy się dalsza dyskusja. Nie tylko na Facebooku, lecz i na innych stronach, na przykład na portalu EduNews.pl.

Cenisz swój czas? Lubisz ciekawie go spędzać? Dążysz do tego, by dobrze go zaplanować? Czas mocno determinuje nasze działania, zarówno te edukacyjne, jak i te z innych sfer naszego życia. Zabiegani między domem, pracą i szkoleniami, nie zauważamy, jak łatwo umyka nam czas, który moglibyśmy wykorzystać naprawdę wartościowo. Ciągły pęd sprawia, że jesteśmy przemęczeni oraz rozczarowani, aż brak nam sił i chęci na planowanie i realizowanie ważnych dla nas aktywności. Co musiałoby się stać, byśmy na stałe do kalendarza wpisali Czas na odpoczynek i z czułością dla siebie go celebrowali?

Przez kilka stuleci żyliśmy w kulturze pisma. Wcześniej, przez blisko 200 tysięcy lat, żyliśmy w kulturze słowa mówionego. Aktualnie szybko przechodzimy do kultury postpiśmiennej. Przechodzenie z kultury mówionej do piśmiennej trwało kilka tysięcy lat. Pismo powoli wrastało w tradycje uniwersyteckie. Teraz zmiany zachodzą o wiele szybciej. Jak za nimi nadążyć?

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
Zgadzam się na Warunki korzystania

Ostatnie komentarze

Ahh... skandynawia to w ogóle ma swój klimat
Świetnie napisane. Daje do myślenia i w zasadzie jak się tak zastanowić to ma Pan absolutną rację. Z...
Ogólnopolskie wytyczne skończą się tym, że nic się nie zmieni...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Czy sztuczna inteligencja osłabia nasze kompetencje?
W jakimś stopniu na pewno osłabia. Uzależnia. Tak integrujemy się w większy system. Podobnie jest w ...
AI nie zastąpi naszej odpowiedzialności za własny rozwój ;)
Podoba mi się podejście operacje na szacunku, a nie kontroli :)
GPT napisał/a komentarz do EjAj z lodówki
Ministerstwo kupuje pracownie STEAM, ogranicza fizykę i chemię, a wszystko to okrasza pięknym slogan...
GPT napisał/a komentarz do Kierunki rozwoju polskiej edukacji
Ministerstwo kupuje pracownie STEAM, ogranicza fizykę i chemię, a wszystko to okrasza pięknym slogan...

Nadchodzące wydarzenia

Czytaj więcej

Grid List

Nowy Rok. Chciałbym napisać coś optymistycznego na dobry początek. W tym celu od kilku dni przeglądałem różne serwisy edukacyjne i informacyjnie w poszukiwaniu inspiracji. No i mój optymizm… raczej nie przyrastał. Ale myślę, że to z tego powodu, że żyjemy w potwornym gąszczu złych informacji, które zalewają nas z każdej strony. Nie od dziś wiadomo, że sprzedają się lepiej niż dobre. Tytuły i śródtytuły serwisów głównie straszą, nawet w tematach edukacyjnych.

Jeśli chcemy zaszczepić u dzieci potrzebę i radość czytania, trzeba zrobić wszystko, by uwielbiały książki i znajdowały w nich sens. Dzieje się tak, gdy ktoś im czyta, ponieważ wtedy łatwiej rozumieją lub domyślają się znaczenia słów z kontekstu i mają kogo zapytać, gdy coś jest niejasne. Wspólne czytanie wpływa pozytywnie na rozwój dziecka w wielu aspektach, dlatego warto je praktykować zarówno w domu, jak i w szkole.

W obliczu wspólnych globalnych wyzwań konieczne jest budowanie pomostów między kulturami, inicjowanie dialogu i wspólne poszukiwanie rozwiązań.

24 maja przypada Europejski Dzień Parków Narodowych – święto, które skłania do refleksji nad rolą przyrody w naszym życiu. A może, zamiast tylko patrzeć, warto... posłuchać? Szum liści, śpiew ptaków, szmer strumieni – te naturalne symfonie nie tylko cieszą ucho, ale – jak potwierdzają badania – realnie wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie. Dla dzieci dźwięki natury mogą stać się początkiem fascynującej lekcji o ekologii, która wychodzi poza szkolne mury. Eksperci programu Kubusiowi Przyjaciele Natury zachęcają, aby w edukacji ekologicznej angażować wszystkie zmysły.

Edu-myśli-my

 
Uczenie się jest skarbem, który możemy zabrać ze sobą wszędzie.
[przysłowie chińskie]

Tablica ogłoszeniowa

  • TIK-owe plakaty edukacyjne do klas lekcyjnych dużego formatu (A2) do pobrania tutaj.
  • W kanale Futuredu/Edunews.pl we Flickr.com dostępnych jest ponad 1000 zdjęć na licencji CC-BY mających kontekst edukacyjny.
  • W sklepie internetowym Edustore.eu można skorzystać z kilkudziesięciu e-zasobów dydaktycznych (ebooki, scenariusze, gry, filmy itp.).

Jesteśmy na facebooku

fb

Cookies

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.