Schwarzenegger nie lubi edukacji z książek

W epoce Facebooka, Google i wszechobecnych iPodów zmuszanie uczniów stanu Kalifornia do nauki z książek jest niezrozumiałe. „Książki to stara edukacja“ – twierdzi Schwarzenegger. Dlatego administracja stanowa rozpoczęła właśnie projekt badawczy, którego celem jest sprawdzenie, czy korzystanie przez 6 milionów uczniów szkół publicznych w większym stopniu z materiałów online, w tym kursów e-learning, nie pozwoli zaoszczędzić milionów dolarów wydawanych na tradycyjne publikacje.

"Kalifornia jest domem dla gigantów oprogramowania, pionierów badań biotechnologicznych, czołowych światowych uniwersytetów. A nasi studenci ciągle uczą się z materiałów edukacyjnych wydawanych drukiem w takich samych formatach jak za Gutenberga" – powiedział Schwarzenegger dla dziennika San Jose Mercury News.

Przy deficycie budżetowym stanu Kalifornia wynoszącym około 24 miliardy dolarów (i perspektywie cięć budżetowych w sektorze edukacji wynoszącym ok. 5,3 miliarda dolarów), gubernator zwrócił się do stanowych władz oświatowych o ocenę bogatych i dostępnych w sieci zasobów edukacyjnych i ocenę, czy spełniają one standardy edukacyjne programu nauczania. W pierwszej kolejności zajęto się matematyką i naukami przyrodniczymi. Ocena ich przydatności w nauczaniu online nastąpi już około 10 sierpnia br.

"Spodziewamy się, że pierwsze cyfrowe podręczniki do matematyki i fizyki będą gotowe już na jesieni." – powiedział Schwarzenegger. "Jeśli w podobny sposób przygotujemy więcej podręczników, szkoły i uczniowie zaoszczędzą setki milionów dolarów rocznie, co pozwoli na zatrudnienie większej liczby nauczycieli i zredukowanie liczby uczniów w klasie".

 

Plan popularnego Arniego jest ambitny, ale zdaniem wydawców, nie doprowadzi do poważnego obniżenia kosztów systemu edukacji. Ich zdaniem wszelkie publikacje online będą tylko materiałem uzupełniającym dla nauczyciela, co oznacza, że Kalifornia nadal będzie kupować dużo podręczników. Zwłaszcza, że standardy edukacyjne dla najważniejszych przedmiotów w tym stanie należą do najbardziej złożonych i rygorystycznych w całych Stanach Zjednoczonych. Jak przyznają wydawcy, trudno się też spodziewać, aby udostępnili swój kontent zawarty w podręcznikach drukowanych za darmo, aby na jego podstawie powstały podręczniki cyfrowe. Zresztą na rynku już od dawna dostępnych jest wiele materiałów edukacyjnych online, których zadaniem jest wspierać nauczyciela korzystającego z głównego podręcznika z danego przedmiotu.

Z drugiej strony – Kalifornia, mimo że tu tworzy się innowacje technologiczne, ma jeden z najniższych współczynników komputer:uczeń w Stanach Zjednoczonych. Średnio jeden komputer w szkole przypada tu na czworo dzieci. Jeśli zwiększone zostaną podstawowe zasoby edukacyjne w Internecie, szkoły będą musiały zainwestować spore środki w infrastrukturę technologiczną i szkolenia nauczycieli, a to nie pozwoli na znaczące oszczędności.

Wystąpienie Schwarzeneggera zwróciło uwagę na olbrzymi potencjał otwartej edukacji. Rynek otwartych publikacji edukacyjnych rozwija się jak dotąd raczej powoli, choć w Stanach funkcjonuje już ok. 30 wolnych podręczników dla szkół średnich. Jak przekonują edukatorzy z amerykańskich organizacji pozarządowych, w długim okresie wprowadzenie wolnych podręczników pozwoli zaoszczędzić i państwu i rodzinom poważne kwoty.

Pisząc o wydarzeniach w Kalifornii nie sposób nie wspomnieć, iż Polacy nie gęsi i swoje wolne podręczniki też tworzą. O rozwój wolnych podręczników dba m.in. Fundacja Nowoczesna Polska. Obecnie trwają w Polsce prace nad podręcznikami do: matematyki, fizyki, geografii, angielskiego, muzyki i informatyki.

 

Wolne Podręczniki to materiały edukacyjne przygotowywane przez nauczycieli i dostosowane do potrzeb czasów cyfrowej rewolucji. Wszystkie te materiały dostępne są za darmo, a na dodatek dzięki udostępnieniu na wolnej licencji można je bez przeszkód zmieniać i wykorzystywać do własnych potrzeb.

 

(Źródło: eSchoolNews, opr. własne)