Czy szkoły amerykańskie są gorsze od europejskich?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Stany Zjednoczone – światowe supermocarstwo czy kolos na glinianych nogach? Ostoja wolności i demokracji czy dżungla, w której ludzie sami wymierzają sprawiedliwość? Najlepsze na świecie uniwersytety i jeden z najmniej udanych systemów oświaty? Dla wszystkich wielbicieli Ameryki pojawiła się świetna książka autorstwa wieloletniego korespondenta Polskiego Radia w USA, Marka Wałkuskiego.photo: sxc.hu

Wiele osób znajduje upodobanie w krytykowaniu Stanów Zjednoczonych za rzeczy które robią i za rzeczy, których nie robią. Od takiego podejścia odchodzi Marek Wałkuski, ponieważ stara się on przede wszystkim pokazać Amerykę, taką, aby odbiorca ją zrozumiał. 

Nie bez powodu przytaczamy dziś tę publikację, ponieważ Marek Wałkuski poświęcił również rozdział amerykańskiej edukacji. Zauważa, że w grupie 33 krajów należących do OECD Amerykanów wyprzedza aż 17 krajów (w tym Polska), zaś 11 ma poziom zbliżony do USA. Tylko pięć wypada gorzej – gdyby takie wyniki miała Polska, zapewne wszystkie partie opozycyjne w polskim parlamencie domagałyby się głowy Ministra Edukacji, dowodząc, że jest źle. Oczywiście larum podniosłyby najpierw media, ponieważ jak wiadomo nie od dziś, zła informacja to najlepsza informacja. Tak też zachowują się media amerykańskie, zwracając uwagę, że „młodzież amerykańska przegrywa przyszłość“, źle wypadając w testach.

Czy to oznacza, że skoro my wypadamy w tych testach wyśmienicie, to nie powinniśmy mieć powodów do zmartwień? Chyba nie. Ale wróćmy do Marka Wałkuskiego. Dowodzi on, że słabe wyniki w testach uczniów amerykańskich to może być wynik dużego zróżnicowania społecznego, rasowego, a nawet regionalnego. Z drugiej strony uczniowie amerykańscy pochodzenia azjatyckiego i biali, głównie przedstawiciele klasy średniej i wyższej, wcale nie radzą sobie gorzej od swoich europejskich kolegów, a gdy trafiają na najlepsze na świecie uniwersytety, okazuje się, że są świetnie przygotowani do studiów, a potem do pracy.

Jak to możliwe? Fareed Zakaria, amerykański publicysta (pochodzenia indyskiego zresztą) zwrócił uwagę w swojej książce „The Post-American World“ na pewną istotną odmienność systemu kształcenia w USA. Podczas gdy w Azji i Europie głównie stawia się na zapamiętywanie, o tyle w Stanach Zjednoczonych szkoły kładą nacisk przede wszystkim na kreatywność i krytyczne myślenie, czyli umiejętności, które są kluczowe, aby odnosić życiowe sukcesy. „Inne systemy edukacyjne uczą rozwiązywania testów, amerykański system uczy myślenia. (...) W Ameryce ludziom pozwala się na śmiałość, podważanie autorytetów, ponoszenie porażek i podnoszenie się z nich. To dlatego Ameryka, a nie Japonia, produkuje tak wielu noblistów.“ – przekonuje Zakaria.

Wałkuski zebrał w jednym rozdziale poświęconym amerykańskiej edukacji wiele ciekawych danych pokazujących siłę amerykańskiego systemu edukacji. Wśród 50 najlepszych uczelni świata jest 30 ze Stanów Zjednoczonych (i to także uczelnie publiczne, jak np. Uniwersytety Michigan, Kalifornijski czy Arizona), wśród 20 uczelni z najlepszymi wydziałami matematyki 16 znajduje się w USA (paradoksalnie uczniowie amerykańscy wypadają fatalnie w testach PISA z matematyki...). Jeśli spojrzymy na laureatów Nagrody Nobla – Amerykanie zdobyli 31 nagród z 79 przyznanych w pierwszej dekadzie XXI wieku. 1/3 wszystkich studentów, którzy wyjeżdżają na studia zagraniczne, trafiają na uczelnie amerykańskie. Dzięki temu do amerykańskich uczelni płyną szerokim strumieniem płyną i pieniądze i talenty. To państwo potrafi korzystać z potencjału intelektualnego całego świata.

Wałkuski zauważa również, że Stany Zjednoczone są światowym liderem w wydatkach na badania naukowe i rozwój - przeznaczają na ten cel więcej niż wszystkie kraje Azji razem wzięte i więcej niż Unia Europejska. W 2011 r. wyższe uczelnie amerykańskie wydały na badania naukowe i rozwój 55 miliardów dolarów, rok wcześniej tylko w USA zarejestrowano 120 tysięcy patentów. Dzięki temu i dzięki świetnemu kształceniu na uczelniach USA przewodzą światu w przemyśle wysokich technologii: informatyce, telekomunikacji, biotechnologii. Inwestują też najwięcej w nanotechnologie, a te prawdopodobnie już niedługo będą motorem postępu całego świata.

Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, żeby nasi uczniowie wypadali w testach PISA przeciętnie, natomiast polskie uniwersytety awansowałyby do pierwszej setki uczelni świata (na razie mieszczą się jeszcze w czwartej setce). Ale to chyba tylko marzenie... Testy są przecież najważniejsze, prawda Pani Minister? Pozwalają przecież pokazać społeczeństwu, że osiągnęliśmy wielki, edukacyjny sukces...

Wracając do książki „Wałkowanie Ameryki“, napewno warto ją przeczytać. Choćby dlatego, aby zdobyć się na dystans w ocenie naszych rzekomych edukacyjnych osiągnięć. I zmieniać zmieniać zmieniać, bo do zmiany w polskiej szkole jest ciągle dużo.

Marek Wałkuski, „Wałkowanie Ameryki“, Wydawnictwo Helion, Gliwice, 2012.

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)


Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie