Zainteresowanie mobilnym kształceniem nasiliło się wraz z rozwojem narzędzi, które umożliwiają korzystanie z nieograniczonych zasobów edukacyjnych w Internecie – odtwarzaczy mp3, iPodów, zaawansowanych telefonów komórkowych, tabletów, a nawet konsol do gier. Korzystając z tych narzędzi ich posiadacze mogą - dosłownie – uczyć się w ruchu: bez względu na miejsce i czas.
Już 84% Polaków (Raport UKE z badania konsumenckiego w 2010 r.) deklaruje posiadanie telefonu komórkowego, a przy tym szybko rośnie rynek smartfonów, które są coraz tańsze i dostępne także w niewysokich taryfach . Telefony i urządzenia mobilne dają nam łatwy dostęp do Internetu, poprawia się również jakość tych połączeń z siecią.
Z badań Komisji Europejskiej wynika, że polska młodzież jest w czołówce w UE jeśli chodzi o posiadanie telefonów komórkowych. Technologie mobilne zdobywają młodych ludzi, bo pozwalają im cały czas utrzymywać kontakt ze społecznością, która jest dla nich ważna. A co na to szkoły?
Mobilne technologie w edukacji
Eksperci zachodni zauważyli, że nauczyciele powoli zaczynają włączać telefony komórkowe w zajęcia szkolne, próbując niwelować różnice w korzystaniu ze środowiska technologicznego w szkole i w domu.
Najlepsze rezultaty widać już w nauce języków obcych. W Internecie znajdują się tysiące podcastów, które oferują wspaniałe kursy najróżniejszych języków świata. W zasobach serwisu iTunes znajdziemy nie tylko nagrane i podzielone na odcinki lekcje, ale również scenariusze, dzięki którym możemy swobodnie uczyć się języka we własnym zakresie, słuchając rzecz jasna, lektorów w ich rodzimych językach.
Inny przykład jest również znaczący – prestiżowe uniwersytety amerykańskie (np. MIT i Stanford) podjęły decyzję o zamieszczeniu w sieci swoich zasobów wykładów. W ten sposób studenci z poza Stanów Zjednoczonych uzyskują dostęp do światowej sławy specjalistów dzielących się wiedzą na najrozmaitsze tematy. Można je zgrać na swój odtwarzacz mp3 i pogłębiać swoją wiedzę w sposób do tej pory nieosiągalny.
O tym, jak można wykorzystać mobilne technologie w nauczaniu (i uczeniu się) i dlaczego warto, opowiadają dwa e-przewodniki wydane w ramach projektu "Moj@ Edukacja". Ten dla nauczycieli – Mobilna Edukacja. M-learning, czyli (r)ewolucja w nauczaniu to zbiór pomysłów i podpowiedzi dotyczących możliwości wykorzystania nowych, mobilnych technologii informacyjnych w przekazywaniu wiedzy i umiejętności, rozwoju, komunikacji i współpracy. Jak zauważają autorzy przewodnika, nauczyciele mają "wręcz obowiązek kształtowania całego szeregu umiejętności związanych z wykorzystaniem cyfrowych technologii informacyjno-komunikacyjnych. I pewnie słusznie, bo w naszym kręgu cywilizacyjnym już szereg lat temu uznano brak dostępu do tych technologii oraz brak umiejętności korzystania z nich za bariery cywilizacyjne o podstawowym znaczeniu."
Z kolei Mobilna Edukacja. M-learning, czyli (r)ewolucja w uczeniu się to przewodnik dla uczniów. Zostały tu zebrane inspirujące pomysły i fachowe porady, które podpowiedzą uczniom, jak uczyć się efektywnie i efektownie, czyli z wykorzystaniem dobrodziejstw nowoczesnych technologii. Publikacja ukazuje, jak ogromne możliwości wspomagania edukacji, rozwoju, komunikacji i współpracy tkwią w urządzeniach, obecnych w szkołach jedynie w regulaminach, w paragrafach dotyczących zakazów i kar. Zachęca do nauczenia się wykorzystania tych urządzeń w edukacji. Należy w końcu przyczynić się do tego, "aby urządzenia mobilne przestały dzielić ucznia z nauczycielem, a zaczęły łączyć. Czyż nie to potrafią najlepiej?" – pytają autorzy w wersji uczniowskiej przewodnika.
Obie publikacje to chyba pierwsze tak poważne opracowania na polskim rynku poświęcone mobilnej edukacji. Pierwsze wydanie (lipiec 2011) obu publikacji można pobrać nieodpłatnie w tym miejscu:
wersja nauczycielska: [PDF] [EPUB]
wersja uczniowska: [PDF] [EPUB]
Dostępne są też już zaktualizowane i rozszerzone (o blisko 1/3 objętości) wydania poradników (drugie wydanie, luty 2013, płatne):
drugie wydanie - wersja nauczycielska: [EPUB]
drugie wydanie - wersja uczniowska: [EPUB]
Dobre praktyki
Kipp Rogers, dyrektor Passage Middle School w Newport News w stanie Virginia powiedział, że w jego szkole telefony są używane na niektórych zajęciach już od trzech lat. A wszystko zaczęło się od tego, że kiedyś podczas zajęć z matematyki uczniowie zaczęli korzystać z kalkulatorów w telefonach, aby wykonać zadanie. Rogers przyznał, że po tych zajęciach stopniowo rezygnował ze szkolnych zakazów i pozwolił wykorzystywać telefony jako kalkulatory podczas sprawdzianów, potem w każdy piątek, następnie na innych zajęciach, aż w końcu uczniowie sami zaczęli zgłaszać się do niego z pomysłami, jak można ich użyć w edukacji szkolnej. Obecnie telefony są obecne w szkole średniej Passage na takich samych warunkach, jak inne urządzenia: komputery, projektory, drukarki, itp. Dziś nauczyciele robią m.in. zdjęcia z zadań wyznaczonych do pracy domowej i przesyłają MMS-em do uczniów, którzy byli nieobecni na zajęciach.
Inne wyzwanie, z którym musieli się zmierzyć nauczyciele z Passage School, to kwestia oszukiwania przy wykorzystaniu telefonów. Jak zauważył dyrektor Rogers – nauczyciele po pierwsze powinni wspierać cyfrowy alfabetyzm uczniów, a z drugiej strony kształtować świadomych użytkowników technologii. W szkole Rogersa wprowadzono zwyczaj podpisywania przez uczniów osobistych oświadczeń, w których zobowiązują się wobec szkoły i samych siebie do etycznego wykorzystania telefonów w nauce. "Kiedy uczeń oszukuje, nie odbieramy mu telefonu – lecz karzemy ucznia. Przecież kiedy uczeń oszukuje posługując się tylko długopisem i kartką papieru, nie odbiera się mu długopisu i kartki." – powiedział Rogers.
Zapewne jeszcze długo w naszych szkołach model nauczania 1:1, czyli komputer dla każdego ucznia, nie zostanie wprowadzony w życie. Może się natomiast okazać, że to komórki, zamieniające się w przenośne mini-komputery, pomogą nam uczyć i nauczać w środowisku technologicznym. M-learning ma zatem przed sobą świetny czas, zaś popularność, niskie koszty i coraz większa wielofunkcyjność telefonów komórkowych sprawia, że będzie to jeden z najważniejszych trendów wyrównywania szans w dostępie do edukacji.
Karen Cator, dyrektor ds. Technologii Edukacyjnej w amerykańskim Departamencie (czyli ministerstwie) Edukacji, zwróciła uwagę, że doświadczenia płynące ze szkoły Passage są bardzo ważne, gdyż ukazują tworzenie się szkolnej wspólnoty, partnerstwa na rzecz edukacji. "To wspaniałe, że uczniowie podpowiadają nauczycielom, w jaki sposób można wykorzystać technologie edukacyjne. Nauczyciele mogą w ten sposób podwinąć rękawy i stać się również pełnymi członkami społeczności uczących się. Muszą tylko zastanowić się, w jaki sposób [z wykorzystaniem technologii] poprowadzić jeszcze ciekawsze zajęcia." – powiedziała Cator.
Chociaż będziemy mieć do czynienia z coraz pozytywnymi doświadczeniami edukacyjnym z telefonami w tle, dla wielu nauczycieli obecność telefonów w klasie szkolnej pozostaje problemem – zauważa Liz Keren-Kolb, autorka publikacji "Od zabawek do narzędzi: włączanie telefonów komórkowych uczniów w edukację" (ang. Toys to Tools: Connecting Student Cell Phones to Education).