Szkoła w epoce płynnej nowoczesności (1)

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Fenomen współczesnej szkoły polega na tym, że jest to jedna z niewielu instytucji tak bardzo odporna na zachodzące wokół radykalne zmiany dotyczące techniki, kultury, życia społecznego i wszelkich innych sfer życia człowieka. Szkoła, co prawda wpuściła w swoje mury nowoczesne środki, jak komputery czy Internet (bo telefony komórkowe nadal są wykluczone), nie zmieniło to jednak istoty jej funkcjonowania.PHOTO: FOTOLIA

Fenomen szkoły znakomicie charakteryzują słowa Renate Nummela i Geoffrey Caine z książki „Making Connections” przywołane przez G. Drydena i J. Vos: Jednym z niewielu miejsc, gdzie nie dostrzeże się prawie żadnej zmiany i które w dużej mierze będzie działało niemal jak przed pięćdziesięciu laty, pozostanie miejscowa szkoła [Dryden, Vos, 2000, s. 81]. Nadal prawdziwe są też wypowiedziane przed ponad pół wiekiem słowa Ivana Illicha, postulującego odszkolnienie społeczeństwa: Istotą systemu szkolnego jest (...) przekonanie, że możliwe jest stworzenie pakietu wiedzy i umiejętności, który ma zostać przyswojony przez uczniów, a następnie odtworzony przez nich w postaci pracy egzaminacyjnej podlegającej mierzalnym, porównywalnym kryteriom oceny. Taka ocena umożliwia porównywanie zarówno szkół, jak i kształconych osób, to znaczy układanie rankingów (...) [Illich, 2010, s. 11].

Szkoła jest więc instytucją, która działając według dziewiętnastowiecznego wzorca, właściwego dla epoki industrialnej, ma za zadanie przygotować swoich uczniów i studentów do aktywnego uczestnictwa w nowoczesnym społeczeństwie informacyjnym, w obecnej fazie rozwoju zwanym – sieciowym bądź medialnym. Jest to zadanie trudne do wykonania, a ocenę takiej szkoły znakomicie oddaje aforyzm brytyjskiego arystokraty, filozofa i matematyka, a przede wszystkim laureata literackiej nagrody Nobla (1950) – Bertranda Russella (1872-1970): Człowiek nie rodzi się głupi, rodzi się ignorantem; dopiero edukacja czyni zeń głupiego.

Świat płynnej nowoczesności

Światowej sławy socjolog Zygmunt Bauman swoją najnowszą książkę zatytułowaną „44 listy ze świata płynnej nowoczesności” [Bauman, 2011] poświęcił opisowi współczesnego świata, który charakteryzuje się nieustanną zmiennością, niezdolnością do dłuższego trwania w stanie zachowującym stały kształt, a więc tytułową płynnością. Jak pisze Z. Bauman wszystko lub niemal wszystko w naszym świecie zmienia się: mody, którym ulegamy, i przedmioty, którym poświęcamy uwagę (równie nietrwałą jak wszystko inne: wszak dzisiaj tracimy zainteresowanie tym, co jeszcze wczoraj nas przyciągało, by już jutro zobojętnieć na to, co ekscytuje nas dzisiaj), rzeczy, których pożądamy i których się lękamy, rzeczy, które dają nam nadzieję i które napawają nas niepokojem. Zmieniają się także warunki, w jakich żyjemy, pracujemy i próbujemy planować naszą przyszłość (…). Mówiąc krótko, nasz świat, świat płynnej nowoczesności, nieustannie nas zaskakuje: to, co dziś wydaje się pewne i na właściwym miejscu, już jutro może się okazać żałosną pomyłką, czymś płonnym i niedorzecznym. (…) musimy być stale przygotowani na zmiany (…). Potrzebujemy zatem więcej informacji o tym, co się dzieje i co się może zdarzyć. Na szczęście mamy dziś coś, czego nasi rodzice nie mogli sobie nawet wyobrazić: mamy Internet i strony www, mamy „infostrady”, które łączą nas błyskawicznie, „w czasie rzeczywistym”, z każdym zakątkiem planety, a wszystko to zamknięte w poręcznych, mieszczących się w kieszeni przenośnych telefonach lub iPadach, dostępne w dzień i w nocy, przemieszczające się wraz z nami. (…) Niestety, nie sposób mówić tu o pełni szczęścia, ponieważ zmorę niedoinformowania, która trapiła naszych rodziców, zastąpiła jeszcze gorsza zmora, jaką jest zalew informacji, istny ocean informacji, w którym nie da się już pływać ani nurkować (…) [tamże, s. 5-7].

Jest sprawą oczywistą, że zmiany będące immanentną częścią płynnej nowoczesności dotykają także szkoły. Z. Bauman zauważa, że dzisiejsze wyzwania godzą boleśnie w samą istotę idei edukacji, ukształtowanej u progu długiej historii cywilizacji. Kwestionują trwałe podstawy owej idei: konstytutywne cechy edukacji, które oparły się wszelkim wcześniejszym wyzwaniom i wyszły nienaruszone ze wszystkich wcześniejszych kryzysów [tamże, s. 149]. Omawiając nietrwałość wartości materialnych autor ekstrapoluje swoje rozważania na niematerialną wiedzę: dzisiejszy konsumeryzm nie polega na gromadzeniu rzeczy, lecz na czerpaniu z nich błyskawicznych i doraźnych przyjemności. Dlaczego więc taki towar jak wiedza, uzyskiwana podczas pobytu w szkole lub na uniwersytecie, miałaby być wyjątkiem od tej powszechnej reguły? [tamże, s. 151]. Wydaje się, że zmienność czy też ulotność wiedzy jest największym problemem dzisiejszej szkoły, i to zarówno w sferze nauczania, jak i wychowania, gdyż szybka utrata aktualności wiedzy prowadzi do zachwiania i utraty autorytetu nauczyciela, rodziców, opiekunów. Od wieków wiedza, będąca jednym z filarów autorytetu, stanowiła reprezentację i interpretację świata. Dziś jednak coraz trudniej jest jej pełnić takie funkcje, gdyż – jak podkreśla Bauman – świat zmienia się w sposób, który stale zaprzecza prawdzie istniejącej wiedzy [tamże, s. 152].

Jakkolwiek niektóre tezy podane w książce Z. Baumana mogą być kontrowersyjne (np. teza o zagrożeniu płynącym z trwałych relacji międzyludzkich [Bauman, 2011, s. 149]), generalnie wypada zgodzić się z opisem współczesnego świata jako rzeczywistości płynnej, nieustannie się zmieniającej i coraz bardziej zwirtualizowanej. Internet zawładnął już nie tylko bankowością, edukacją, pracą, rozrywką, ale też stał się autorytetem naukowym, miejscem poszukiwania przyjaciół i partnerów seksualnych, porad lekarskich itd.

Ogniskując swoje rozważania na obszarze edukacji, wymieńmy tylko najważniejsze elementy obecnych zmian: zmiany w budowie mózgu pod wpływem kontaktu z Internetem [Small, Vorgan, 2011; Morbitzer, 2009], nowa stratyfikacja społeczno-kulturowa – zaproponowany przez Marca Prensky’ego podział na tzw. cyfrowych tubylców i cyfrowych imigrantów [Morbitzer, 2009], upowszechnienie portali społecznościowych i związane z tym uspołecznienie oraz zmiana interpretacji wielu pojęć [Morbitzer, 2011], nowe koncepcje edukacyjne (np. konektywizm) [Morbitzer, 2010] i nowe zagrożenia (np. cyberprzemoc) [Kowalski, Limber, Agatson, 2010]. Zagadnienia te są dobrze opisane w literaturze, zatem ze względu na ograniczone ramy tego opracowania zostały tu tylko zasygnalizowane, a zainteresowanych Czytelników zachęcam do wskazanej lektury.

We współczesnej edukacji obserwujemy bardzo ciekawe zjawisko ścierania się dwóch warstw: twardego konserwatyzmu wielu nauczycieli i warstwy organizacyjnej szkolnictwa z płynną – w baumanowskim sensie – warstwą uczniowską, społeczną, kulturową, a przede wszystkim technologiczną. Nasuwa się tu analogia do geologicznej budowy naszej planety. Nie jest ona kulą, lecz raczej piłką futbolową, składającą się z wielu elementów litosfery, tzw. płyt tektonicznych. Miejsca styku tych płyt są narażone na wzajemnie nacieranie i często są one obszarami trzęsień Ziemi. Czy ścieranie się dwóch wymienionych tu warstw spowoduje edukacyjne trzęsienie Ziemi, czy też polityka edukacyjna państw będzie skutecznie działać na rzecz łagodzenia społeczno-kulturowych skutków bezprecedensowego rozwoju technologii informacyjno-komunikacyjnych, czyli de facto petryfikacji istniejącego stanu, nie przystającego do epoki społeczeństwa sieci?

(część I, źródło: Edukacja i Dialog Nr 5-6/2011)

Bibliografia

Notka o autorze: dr hab. inż. Janusz Morbitzer jest profesorem Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, na którym kieruje Katedrą Technologii i Mediów Edukacyjnych. Jest również m.in. organizatorem sympozjów naukowych CZŁOWIEK - MEDIA - EDUKACJA, które należą do najważniejszych w Polsce imprez naukowych poświęconych edukacyjnym zastosowaniom komputerów, Internetu i innych narzędzi technologii informacyjnej.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...
Faktycznie ocenomania, czyli obsesja wszystkich: rodziców, uczniów, nauczycieli, na punkcie ocen (a ...
Co się stanie z tą postpiśmienną cywilizacją, gdy nastąpi długotrwały brak energii elektrycznej...?
Zaprawdę powiadam Wam - likwidacja matury rozwiązuje WSZYSTKIE problemy z maturą. Średnia ocen na św...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie