Własny komputer, zapał i trochę szczęścia, by trafić na ludzi, którzy chcą uczyć za darmo – tyle potrzeba by zostać programistą. To idea CoderDojo, niezwykłych warsztatów, które zaczęły działać w Polsce.
Co tydzień przez małe podlaskie miasto wędrują dzieci z laptopami pod pachą. Gromadzą się w Miejskim Ośrodku Kultury w Zambrowie. Tam, przez kilka godzin zajęć, oddają się wspólnej pasji – programowaniu. Na swoim koncie mają już własną aplikację kinową na Androida – system wykorzystywany w smartfonach i tabletach.
Zajęcia w Zambrowie to CoderDojo. Czyli darmowe lekcje, których udzielają społecznicy zainteresowani nowymi technologiami. Na pomysł warsztatów łączących idee wschodnich sztuk walki z nowoczesnością wpadli Irlandczycy - Bill Liao oraz James Whelton. Na świecie działa dziś kilkaset podobnych Dojo.
Na pomysł założenia pierwszego w Polsce CoderDojo wpadł Kamil Sijko, psycholog społeczny, który na co dzień pracuje w Instytucie Badań Edukacyjnych. Do swojego pomysłu przekonał Łukasza Dziedziul, programistę z podlaskiej firmy Clovin. Razem organizują spotkania dla młodych entuzjastów nowych technologii z Zambrowa i okolic.
„Podstawową zasadą CoderDojo jest „bądź fajny”, nie wyznaczamy sobie celów z góry i nie narzucamy ich uczestnikom.” – opowiada Sijko o zajęciach, które gromadzą zainteresowanych programowaniem w wieku od 8 do 20-kilku lat. „To oni decydują o tym, co i kiedy robią. My tylko podpowiadamy możliwości.”
„Do tej pory w stosunkowo krótkim czasie udało nam się zająć szerokim wachlarzem technologii od grafiki komputerowej, przez oprogramowanie do projektowania czy edycji dźwięków.” – mówi Dziedziul. „Ciągle jesteśmy otwarci na nowe propozycje, choć główny nacisk położony jest zdecydowanie na programowanie.”
Niezwykli nauczyciele z CoderDojo przekonują, że często osoby bez żadnego doświadczenia już po jednych zajęciach tworzą swoje pierwsze programy. Jaki jest klucz do sukcesu? – „CoderDojo to organizacja non-profit. Nie ma opłat, listy obecności, kartkówek i sprawdzianów. Ludzie mają robić to, czym się interesują i czerpać z tego radość.” – wyjaśnia Kamil Sijko. „To wbrew pozorom stwarza świetne warunki do uczenia się w najczystszej postaci – spontanicznego, dobrowolnego, motywowanego wyłącznie chęcią bycia coraz lepszym. A to to najsilniejsza motywacja i nie potrzebujemy nic więcej”.
Zambrowskie CoderDojo działa od marca. Jego uczestnicy rozwinęli już wiele indywidualnych projektów. Najbardziej spektakularne jest jednak to, co udało się dzięki grupowemu wysiłkowi. Adepci programowania stworzyli wspólnie rozbudowaną aplikację na system Android, dzięki której można sprawdzać harmonogram filmów w miejscowym kinie. Poza tym, że pokazuje repertuar, wyświetla nawet informacje, ile minut zostało do rozpoczęcia kolejnych seansów. Pozwala też przeczytać informacje o filmie, obejrzeć dostępne klipy i wyświetla numer do kasy biletowej. Testową wersję można za darmo pobrać pod adresem http://coder-dojo.pl/kinozam.apk.
„Nie chcemy przerywać naszej dobrej passy i nie zwalniamy nawet w wakacje.” – zaznacza Łukasz Dziedziul. „Ruszamy z kolejną rekrutacją. Przyjść może każdy i zostanie miło przyjęty” – zaprasza. Kamil Sijko zdradza, że inicjatywa może niedługo pojawić się w innych polskich miastach. – Jesteśmy w trakcie rejestrowania Fundacji CoderDojo Polska – mówi. – Dzięki niej chcemy stworzyć materiały szkoleniowe dla osób, które chciałyby organizować takie warsztaty. Wszystkich zapraszamy też do odwiedzenia naszej strony internetowej. Chętnie poradzimy, jak rozwijać takie inicjatywy.
Strona pierwszego polskiego CoderDojo: http://coder-dojo.pl/.
Profil na portalu Facebook: https://www.facebook.com/CoderDojoPL.