Dr Jacek Francikowski na łamach serwisu edunews.pl przytoczył rekomendacje IBE dotyczące wyposażenia szkolnych pracowni. Uważa, że proponowany sprzęt nie jest nowoczesny. Ma rację. Jednak rekomendacje dotyczyły minimalnego wyposażenia pracowni, które pozwoli realizować podstawę programową i rozwijać umiejętność pracy metodą badawczą. Tak jak autor artykułu uważamy, że warto rozmawiać o tym, czym powinny stać się w przyszłości szkolne laboratoria.
W oficjalnych rekomendacjach Pracowni Przedmiotów Przyrodniczych IBE dotyczących wyposażenia pracowni w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych nie przedstawiono wielu możliwości monitorowania prac doświadczalnych, jakie stwarzają nowoczesne technologie.
Inne było bowiem założenie powstania tego dokumentu. Miał rekomendować sprzęt, który jest niezbędny do realizacji doświadczeń, obserwacji i pomiarów zalecanych podstawą programową przedmiotów przyrodniczych. A zalecane w podstawie doświadczenia nie wymagają zaawansowanego sprzętu. Mają one przede wszystkim służyć do kształtowania i rozwijania umiejętności pracy metodą badawczą i posługiwania się metodą naukową uczniów, co stanowi jeden z głównych celów kształcenia przyrodniczego. Mają służyć również do wykształcenia nawyków myślenia analitycznego i krytycznego.
Zatem rekomendacje powstały przede wszystkim po to, by upowszechnić metodę laboratoryjną w szkołach i zmienić podejście nauczycieli do nauczania przedmiotów przyrodniczych. To niezbędne, by w kolejnym etapie rekomendować rozwiązania, które są stosowane w szkołach amerykańskich czy francuskich – gdzie funkcjonują laboratoria, podobne do zapleczy naukowych polskich szkół wyższych.
Badania realizowane w IBE jak również w innych placówkach badawczych wskazują, że nauczyciele nie zawsze realizują zalecane podstawą programową doświadczenia, obserwacje i pomiary na lekcjach przedmiotów przyrodniczych (patrz Raport o Stanie Edukacji 2013, IBE, 2014). Uczniowie rzadko mają możliwość przeprowadzenia bardzo prostego eksperymentu chemicznego czy biologicznego, jeśli już, to obserwują pokaz w wykonaniu nauczyciela.
W dodatku prowadzeniu prac badawczych wykraczających poza podstawę programową nie sprzyja liczba godzin przeznaczana na realizację zajęć dydaktycznych obowiązkowych dla wszystkich uczniów. To także wzięto pod uwagę przygotowując rekomendację. Zwracaliśmy w nich m.in. uwagę na możliwość łączenia godzin dydaktycznych w bloki. Jest to niezwykle przydatne w przedmiotach przyrodniczych.
W tej sytuacji rekomendowanie sprzętu przydatnego do doświadczeń wykraczających poza podstawę programową wydaje się niewłaściwe – tym bardziej, że z danych zgromadzonych przez Pracownię Przedmiotów Przyrodniczych IBE wynika, iż część nauczycieli nie jest przygotowania do wykorzystywania podstawowego sprzętu i oprogramowania ICT (tablica multimedialna, laptop czy projektor) w inny sposób niż do przygotowania i pokazu prezentacji multimedialnych.
Formułując rekomendacje założyliśmy, że listy wyposażenia pracowni nie są zamknięte. Szkoła, która jest już wyposażona w podstawowy sprzęt i w której pracują nauczyciele wiedzący jak wykorzystać ICT do monitorowania doświadczeń i pomiarów oraz matematycznego opracowywania ich wyników z użyciem specjalistycznego oprogramowania, może wzbogacać swoje pracownie o bardziej specjalistyczny sprzęt. Jak najbardziej to rekomendujemy.
Cieszymy się, że dr Jacek Francikowski uznał za cenne rekomendowane warunki brzegowe szkoleń dla nauczycieli, a także ogólne propozycje reorganizacji pracy szkół. Cenne są dla nas jego merytoryczne uwagi. Zgadzamy się z wnioskiem, że warto rozmawiać o tym, czym mają być szkolne laboratoria. Do takiej rozmowy dr. Francikowskiego zapraszamy.
Notka o autorkach: dr Barbara Ostrowska i Urszula Poziomek są pracownikami Instytutu Badań Edukacyjnych w Warszawie.