Co czeka szkolne laboratoria?

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Przeprowadzenie ciekawych eksperymentów czy projektów wymaga odpowiedniego zaplecza a z tym do tej pory w szkołach bywało różnie. Dlatego w najbliższej przyszłości planowane jest doposażenie szkolnych laboratoriów by zwiększyć zainteresowanie uczniów naukami przyrodniczymi. Znalezienie nowoczesnych rozwiązań dydaktycznych pasujących do potrzeb i celów polskiej szkoły, jak i oczekiwań uczniów, staje się w tej sytuacji zadaniem kluczowym.fot. Fotolia.com

Po latach procesu cyfryzacji szkół Ministerstwo uznało, że czas zająć sie zaniedbanymi szkolnymi pracowniami przyrodniczymi. Fundusze unijne na lata 2014-2020 mogą być ostatnią okazją by stworzyć warunki, w których będziemy w angażujący i twórczy sposób kształcić młodzież w zakresie nauk przyrodniczych przez następne lata.

W związku z nowymi planami Ministerstwa pojawiły się dokumenty stworzone przez Instytut Badań Edukacyjnych, gdzie przedstawiono propozycje wyposażenia sal przedmiotowych w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych (zobacz: Więcej doświadczeń w szkolnych laboratoriach). Przejrzenie listy proponowanego wyposażenia (osobiście najbardziej interesowała mnie biologia) wywołuje konsternacje, znajdziemy tu modele, zlewki, paski testowe i sok z kapusty. Taka propozycja jednoznacznie kojarzy się z laboratoriami i metodami jakie istniały w szkołach 20-30 lat temu. Myślę, że trzeba potraktować ją jako punkt wyjścia do rozmowy o tym, czym mają być szkolne laboratoria. A powinny one być integralnym elementem cyfrowej tkanki szkoły. Pamiętajmy, że smartfony też mogą pełnić rolę małych mobilnych laboratoriów. Podobne możliwości dają oczywiście tablety z licznymi aplikacjami pomiarowymi. Również prosta kamera internetowa z odpowiednim programem komputerowym może stać się w jednej chwili systemem pomiarowym o niezwykłych możliwościach.

Poza powszechnymi smartfonami i tabletami istnieje bogata oferta nowoczesnego sprzętu dydaktycznego do rożnego rodzaju pomiarów i eksperymentów, a wydaje się, że jest on kompletnie nieznany. Narzędzia te dają niespotykane dotąd możliwości wykonywania różnorodnych pomiarów fizycznych, chemicznych czy biologicznych. Znajdziemy wśród nich wiele czujników, od prostego termometru po chromatograf gazowy, które łącząc się z jednostka centralna lub komputerem pozwolą w szybki i sprawny sposób wykonać eksperyment. Narzędzia te często charakteryzują się też dużą mobilnością, wiec nie będzie problemem zabranie ich w teren. Osobiście, brakuje mi również w omawianej propozycji możliwości wykonania pomiarów na człowieku. Opisane pomoce i doświadczenia dotyczą głównie prostej biochemii i biologii komórki. Natomiast duża część uczonej biologii (rozszerzonej jak i podstawowej czy przyrody) to właśnie fizjologia człowieka. Dlatego zobrazowanie procesów zachodzących w ludzkim ciele z możliwością przeprowadzenia eksperymentu byłoby bezcenne.

Równie istotna jest kwantyfikacja pomiaru, czyli wyrażenie go w postaci konkretnej wartości liczbowej. Jest to istotne w kontekście obecnego dążenia do rozwijania kompetencji matematycznych uczniów. Jedynie pojedyncze z zaproponowanych w dokumencie doświadczeń umożliwiają dokładne opisanie zjawiska. Wynik, który trzeba przekształcić i zanalizować a następnie przedstawić w odpowiedniej formie (niech funkcje w końcu nabiorą sensu!) jest świetnym materiałem do takiej nauki. Daje to uczniom dodatkowe możliwości nabywania kompetencji cyfrowych w konkretnych zadaniach i kontekstach z użyciem samodzielnie uzyskanych wyników.

Absolutnie zgadzam się z autorami propozycji, że należałoby zastanowić się nad zmianami w funkcjonowaniu szkoły, jeśli chcemy w pełni wykorzystać możliwości jakie dadzą laboratoria. Być może będzie to bodziec do odejścia od 45 minutowej lekcji? Konieczne byłoby również przeprowadzenie szkoleń wśród nauczycieli, może także wśród uczniów, co do nowych możliwości, jeśli takowe pojawią się w szkołach. Niezależnie od tego w jakim kierunku pójdą szkolne laboratoria, niech nie będą to lata osiemdziesiąte.

Notka o autorze: Dr Jacek Francikowski – biolog, pracownik Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, współpracownik Pracowni Dydaktyki Biologii oraz Uniwersyteckiego Towarzystwa Naukowego, edukator, popularyzator nauki, prowadzi zajęcia i szkolenia dla nauczycieli.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie