Konkursy przedmiotowe dla szkół ponadpodstawowych w potocznej opinii są szlifiernią talentów i równocześnie weryfikacją jakości pracy szkoły oraz poszczególnych nauczycieli. Nic bardziej błędnego! To w większości wyłącznie selekcja sitem niedoskonałych testów.
Testy zostały poddane krytyce druzgocącej, że nudnym jest powtarzanie argumentów specjalistów od budowy testów i zaciekłych przeciwników stosowania testów nierzetelnych. Krytyka znajduje miejsce nieprzerwanie od lat 60 wieku XX.
Test wykazujący opanowanie kompetencji, wiedzy, sprawności – czyli test diagnostyczny – jest drogi. Świadczą o tym między innymi gratyfikacje dla osób układających testy maturalne i testy egzaminów zewnętrznych dla gimnazjum w/przy Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Wielu ludzi nie tylko w oświacie chciałoby tak zarabiać. Test prognostyczny jest jeszcze droższy. Na testy wysokiej jakości organizatorów konkursów i olimpiad przedmiotowych nie stać finansowo, logistycznie i koncepcyjnie (zastrzeżenie: chociaż w przypadku olimpiad przedmiotowych na etapach regionalnych i centralnych mamy do czynienia także z częścią ustną i/lub praktyczną/laboratoryjną).
Interesujące byłoby prześledzenie losów laureatów konkursów i olimpiad przedmiotowych oraz innych uczniów – przede wszystkim tych, których testy i nauczanie linearne niszczyły. To nie jest takie kosztowne.
A do tego czasu może należy rozwiązać dylemat – albo przestać wyrzucać pieniądze na doskonalenie nauczycieli, żeby ci stosowali metody aktywne, myślenie indukcyjne i strukturalne, żeby wszechstronnie rozwijali i rozwiązać podkomisję innowacyjności w parlamencie, bo jedyna wielka fala nowinek w wolnej Rzeczpospolitej to exodus młodych innowacyjnych ludzi i naigrywanie się z wyjątkowych ludzi, którzy pracują dla rodzin i kraju, albo przeprowadzać konkursy przedmiotowe spełniające merytoryczne oczekiwania współczesnych nauk sposobami ukazującymi prawdziwy diament, a właściwie już brylant, przed ostatecznym szlifem. Następnie należy przyciągnąć te brylanty do zawodu nauczyciela, bo, niestety, podstawowa arytmetyka wykazuje, że statystycznie uczniów zdolnych najprawdopodobniej jest więcej niż zdolnych nauczycieli. Znane są przykłady takich rozwiązań np. z Singapuru, angielskiego First Teach.
Aleksander Lubina – nauczyciel języka niemieckiego w Gimnazjum nr 3 im. Noblistów Polskich w Gliwicach, od 1992 doradca i konsultant, 10 lat pracy w komisjach ds. awansu zawodowego nauczycieli, pracował 9 lat w szkołach podstawowych, 11 lat w gimnazjach, 13 lat w liceach, 6 lat na uniwersytecie. Autor programów nauczania, projektów, skryptów, poradników, śpiewnika – publicysta, pisarz, poeta. Wykształcenie zdobył w Polsce, Niemczech i Szwajcarii. Germanista, andragog, regionalista. Przykłady z praktyki autora na stronie Gimnazjum nr 3 im. Noblistów Polskich w Gliwicach.
Ostatnie komentarze