Doświadczany w wielu obszarach kryzys edukacji, zbliża nas do momentu przekroczenia punktu krytycznego w rekonstruowaniu funkcjonującego od ponad stu lat modelu „bismarckowskiej” szkoły. To wynik rozwoju ludzkiej świadomości, hierarchii osobistych wartości, przekonań oraz wiedzy i inteligencji pedagogicznej w rozumieniu istoty edukacji w postindustrialnej rzeczywistości.
Wokół nas pojawia się coraz więcej inicjatyw, rozwiązań, propozycji, pomysłów i koncepcji głęboko osadzonych w spójnych teoriach filozoficzno-pedagogicznych. To właśnie one są przykładem krytycznego podejścia do systemowej transformacji edukacji, dotyczącej trzech kategorii: szeroko rozumianego środowiska, nowej funkcji i roli nauczyciela oraz funkcjonowania uczniów we współczesnym świecie, w którym technologia odgrywa wyjątkową rolę i obecna jest we wszystkich obszarach ludzkiej aktywności.
Mówiąc o przygotowaniu edukacyjnej zmiany w ponowoczesnym społeczeństwie, należy uwzględnić pięć dyspozycji - obszarów naszej zawodowej aktywności:
- stworzyć wizję szkoły, a w niej określić miejsce na budowanie postaw opartych na cechach charakteru,
- znaleźć funkcję dla nowych technologii w kreowaniu spójnych modeli dydaktycznych,
- zbudować system rozwoju kadry pedagogicznej w oparciu o indywidualny potencjał i siłę każdego z nauczycieli,
- określić strategię badania dla zdefiniowanych efektów wdrażanych zmian,
- zaprojektować przestrzeń uczenia się i infrastrukturę informatyczną dla rozwiązań dydaktycznych.
Brak jakiegokolwiek z powyższych elementów, czy też zaniedbanie lub niedocenienie wagi któregoś z nich, nie pozwoli na skuteczne przeprowadzenie transformacji.
Horst Siebert - niemiecki pedagog - nazywa tak zdefiniowany model transformacji przejściem od dydaktyki pouczania w stronę dydaktyki umożliwiania. Profesor Andrzej Murzyn z Uniwersytetu Śląskiego zauważa, że holistyczne podejście do uczenia się propagowane przez angielskiego badacza edukacyjnego - Guy Claxtona „nabiera sensu jedynie wówczas, gdy uwzględnimy nie tylko umiejętności poznawcze i strategie edukacyjne, lecz także wartości, przekonania, emocje - a więc wszystko to, co składa się na psychofizyczną całość, jaką jest osoba.” Podobnie definiuje problem Marzanna Kielar i wskazuje na wartość w tym zakresie koncepcji integralnej edukacji Kena Wilbera. W tym tkwi ogromna siła w nowym podejściu do tworzenia szkoły przyszłości.
Ale zacząć należy naprawdę od rzeczy najważniejszej. Od uświadomienia sobie, czym w dzisiejszym świecie ma być wychowanie w szkole i wspieranie w tym rodziców. Nie może ono ograniczać się jedynie do pojedynczych godzin i spotkań z wychowawcą. To nie może być zaliczanie kolejnych szkolnych akademii, podczas których nudzą się uczniowie, denerwują zmęczeni uspakajaniem uczniów nauczyciele i ci, którzy przygotowywali ją w nerwowej atmosferze. Szkoła zanurzona jest w ponowoczesnym świecie, który charakteryzuje konsumpcjonizm, indywidualizm, relatywizm moralny, rozwój kultury popularnej, utowarowienie kultury, globalizacja, wzrost alfabetyzmu funkcjonalnego, rozwój nowych ruchów religijnych, nowych form życia wspólnotowego w społecznościach lokalnych, jak również w społecznościach sieciowych, decentralizacja władzy, emancypacja nowych ruchów społecznych, wzrost nierówności społecznych, wzrost zróżnicowania kulturowego, wzrost problemów tożsamościowych. W tej rzeczywistości funkcjonują uczniowie.
W pogoni za zyskiem - twierdzi Martha Nussbaum - zapominamy o rozwijaniu samodzielnego, krytycznego i współodpowiedzialnego społeczeństwa. Zaniedbując edukację humanistyczną i artystyczną, zabijamy jednocześnie wyobraźnię, koncentrując się głównie na „praktycznych” przedmiotach. Edukacja sprowadzana jest najczęściej do zestawu instrukcji, odnoszących się jedynie do szybkich efektów i korzyści krótkoterminowych. To świat wartości materialnych stał się głównym (często jedynym) celem, do którego dąży dziś społeczeństwo. Marek Jakubowski - profesor filozofii z UMK w Toruniu - zauważa, że większość młodych ludzi nie ma wielkich aspiracji. Zaczynają coraz bardziej zbliżać się do mieszczańskich ideałów. Ważna jest względnie stała pracy i pensja, za którą można kupić samochód, benzynę, spłacić ratę za mieszkanie i sfinansować „życie klubowe”. Prof. Janusz Morbitzer wymienia kolejne obszary zmian, które nie są obojętne dzisiejszej szkole: zmiany w budowie mózgu, nową stratyfikację społeczno-kulturowa, upowszechnienie portali społecznościowych i związane z tym uspołecznienie, zmianę interpretacji wielu pojęć, nowe koncepcje edukacyjne i nowe zagrożenia, jakim jest chociażby cyberprzemoc.
Pokolenie dzisiejszych uczniów interesująco scharakteryzował w swojej książce John Naisbitt mówiąc, że jest „zmiękczone komfortem, odurzone technologią i podtrute kuszącymi technologicznymi przyjemnościami i obietnicami”. Na nauczycieli czeka kolejne wyzwanie. Zdaniem profesora Morbitzera „zmienność czy też ulotność wiedzy jest największym problemem dzisiejszej szkoły - i to zarówno w sferze nauczania, jak i wychowania, gdyż szybka utrata aktualności wiedzy prowadzi do zachwiania i utraty autorytetu nauczyciela, rodziców, opiekunów”. Obserwujemy to między innymi w oporze nauczycieli przed stosowanie nowych technologii jako skutecznego narzędzia wspierającego uczenie się uczniów. Brak zrozumienia przez wielu nauczycieli funkcji cyfrowych narzędzi w szkolnej dydaktycznej, tworzy coraz większą przepaść między pokoleniem dzisiejszych uczniów a nauczycielami.
Czego potrzebujemy, aby być skutecznym w niespokojnym, niestabilnym i pełnym ryzyka rozumianego - zdaniem Ulricha Becka - jako utrata świadomości jego istnienia? Jaki jest pierwszy najważniejszy krok? Od czego zacząć przygotowanie uczniów do życia w płynnej nowoczesności? Odpowiedź: budować w sobie i uczniach charakter rozumiany jako względnie stały, niemal nawykowy sposób myślenia i zachowania się w różnych sytuacjach. Charakter jest niezależny od tego, czy ktoś nas widzi, czy nie. To sposób, w jaki zachowujemy się także wtedy, kiedy jesteśmy sami. Dziś skupiamy się bardziej na osobowości, robieniu dobrego wrażenia, stosujemy techniki, które mają przekonać innych o naszej wartości. To, co obserwują, jest efektem charakteru. Jeżeli brakuje w nim odpowiednich cech, to szybko okaże się, że to pusta forma, za którą nic się nie kryje. Rozwijanie cech charakteru to nie incydentalne działania, ale nieustanny proces.
Chcąc wychować samodzielnych, odpowiedzialnych, współpracujących ze sobą, przedsiębiorczych, kreatywnych i wiarygodnych uczniów nie możemy robić tego na skróty. To nie jest możliwe. Powyższe zachowania są efektem konsekwentnej pracy nad charakterem - takich jego cech jak: proaktywność, poczucie własnej wartości, pozytywne myślenie, poczucie obfitości i pozytywne myślenie. To wspólna wędrówka nauczycieli i uczniów. Potrzebujemy społeczeństwa z silnymi cechami charakteru. W ich rozwijaniu działa odwieczne prawo natury. Najpierw zasiać, potem dbać i pielęgnować, stwarzając warunki do bezpiecznego rozwoju i wreszcie cieszyć się owocami naszej pracy.
(Notka o autorze: Witold Kołodziejczyk jest członkiem e-Redakcji Edunews.pl, ekspertem w Ośrodku Analitycznym Think Tank, twórcą innowacyjnej szkoły - Collegium Futurum w Słupsku; prowadzi autorski blog Edukacja przyszłości).
Bibliografia:
- Kielar M. B., Integralna wizja Kena Wilbera i jej zastosowanie w edukacji, Warszawa: Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej 2012.
Majewska-Opiełka I., Logodydaktyka w edukacji, Sopot: GWP 2015.
Morbitzer J., O efekcie cieplarnianym w edukacji, w: Człowiek, media, edukacja, red. J. Morbitzer, D. Morańska, E. Musiał, Dąbrowa Górnicza: Wydawnictwo Naukowe Wyższa Szkoła Biznesu 2015.
Murzyn A., Wokół Kena Robinsona kreatywnego myślenia o edukacji, Kraków: Oficyna Wydawnicza Impuls 2013.
Nussbaum M., Nie dla zysku. Dlaczego demokracja potrzebuje humanistów, Warszawa: Fundacja Kultura liberalna 2016.