Co to znaczy „powrót do normalności” rozważany w wielu wypowiedziach, nie tylko związanych ze szkołą? Czy świat cyfrowy nie stał się „normalnością” ludzkości? Czy ktoś jest sobie w stanie wyobrazić czas zarazy bez komunikacji cyfrowej? Tak - niewielka społeczność Wrocławia poradziła sobie z epidemią w 1963, ale może dlatego, że komunikacja i przemieszczanie się były znacznie ograniczone. Dzisiaj powrót do szkoły siłą rzeczy nie będzie powrotem do szkoły zamkniętej w murach. Wcześniej, wcale nie tak dawno temu, szkoła i świat cyfrowy uczniów to były jakby niezależne światy. Szkoła nie miała ani wpływu, ani narzędzi, aby zaproponować wspólne działania. Badania tylko odnotowywały stan, a nieśmiałe sugestie miały niewielki wpływ na rozwój i zmianę sytuacji.
Czas zarazy pokazał, że są już odpowiednie narzędzia, by szkoła nadal realizowała swoje cele nauczania, przynajmniej w jakimś stopniu. Podobnie może być z wychowaniem i pojawiającymi się problemami. To nie jest źle, że klasa stała się zbiorem jednostek, bo przecież tak jest i powinno być, może teraz większą uwagę będzie można poświęcać pojedynczym uczniom poznawszy ich indywidualne problemy. Tworzenie się społeczności nauczających i uczących się nie powinno zabijać indywidualności.
Pewien przykład. Słysząc o uczniach, którzy „zaginęli” w zdalnej edukacji w ostatnim roku, zaciekawiło mnie, w jakim stopniu byli oni „obecni” w klasie, gdy zajęcia były w szkole. Podzieliłem się tym ze znajomą dyrektorką szkoły podstawowej. Potwierdziła niemal w 100% - to uczniowie, których na lekcjach w szkole prawie nie było, w niczym się nie udzielali, nic ich nie interesowało. Znajoma znalazła znakomite wyjście w tej sytuacji obecnie – ci uczniowie są zapraszani na zajęcie hybrydowe prowadzone w szkole pod nadzorem nauczyciela. Myślę, że takich „plusów” obecnej sytuacji można znaleźć wiele.
W 2014 popełniłem dokument, zwany czasem Wizją, w którym naszkicowałem model Wirtualnej szkoły – połączenie szkoły w murach i szkoły w chmurze. Brakło jednak tej wizji w MEN, by w zmienianej wtedy Ustawie o systemie oświaty dopuścić przenoszenie niektórych aktywności uczniów i nauczycieli, albo i całej szkoły do chmury. Planując już wtedy możliwe działania, rok temu szkoły nie zaskoczyłaby zaraza w takim stopniu, jak to się stało. Byłby też czas na przeprowadzenie odpowiednich badań, których wyniki teraz zaskakują. Wróciłem do tamtej Wizji ostatnio zastanawiając się, jak przyciągnąć ucznia do szkoły na odległość (zob. tutaj).
W żadnej dziedzinie życia nie można oczekiwać powrotu do normalności. Tym bardziej, szkoła nie powinna na powrót zamknąć się w murach, mając na uwadze teraźniejszość i przyszłość swoich uczniów w tym coraz bardziej nie-normalnym świecie.
O autorze: Maciej M. Sysło jest matematykiem i informatykiem, profesorem UMK w Toruniu i Uniwersytetu Wrocławskiego. Pracuje również w Warszawskiej Wyższej Szkole Informatyki. Od prawie 30 lat kształtuje edukację informatyczną w polskich szkołach; autor podstaw programowych, podręczników, poradników, oprogramowania edukacyjnego; organizator konferencji krajowych i międzynarodowych, prelegent i wykładowca.