Donald Clark jest założycielem Epic Group, członkiem zarządu Uniwersytetu Interaktywnego, twórcą nagradzanych rozwiązań w e-learningu i autorem wielu publikacji na temat edukacji zdalnej. Prowadzi swój blog, w którym komentuje rozwój e-edukacji. Podczas konferencji Educa w Berlinie zapytano go o jego wizję rozwoju edukacji w najbliższej dekadzie.
Educa: Jest Pan weteranem w obszarze e-learningu (...) – co będzie Pana zdaniem najważniejszą informacją na tegorocznej konferencji Educa w Berlinie?
Clark: Najważniejszy news to [w pewnym sensie] zła wiadomość: edukacja i sektor szkoleń będą zmuszeni do znaczenie większego wysiłku niż do tej pory w następnej dekadzie, a zyski będą niższe. Można powiedzieć, że czasy dobrej zabawy są już za nami. I edukacja i szkolenia muszą szybciej zmierzać w stronę nowych technologii. Technologie mobilne, takie jak na przykład Android, iPhone, BlackBerry i wiele innych, szybko dojrzewają. W istocie swej są mini-komputerami i dają wielkie możliwości tym, którzy chcą się uczyć. Popularne gry również wyrwały się ze swojej „klatki”, do której zostały wtłoczone [rozrywka]. Oferują coraz większe możliwości odtwarzania rzeczywistości poprzez symulacje. Laptopy, notebooki, netbooki, przenośne pamięci są tańsze niż kiedykolwiek. Nadchodzi Google Wave i materializuje się idea cloud computing. Jak zwykle, nowe technologie wyznaczają drogę. Edukatorzy są przyzwyczajeni do powtarzania, że edukacja to nie technologia. Przepraszam, ale to pomyłka! Cały rozwój obecnie [w tym i edukacja] związany jest z technologiami!
Educa: Jakie zmiany są dla Pana najbardziej przełomowe?
Clark: Najbardziej interesującym jest globalny trend w kierunku nieodpłatności w edukacji, jak to zostało opisane w książce Chrisa Andersona pt. „FREE – The Future of a Radical Price”. Wiedza już może być dostępna nieodpłatnie. W 1991 roku przychody z wydawania publikacji encyklopedycznych wynosiły około 1,2 miliarda dolarów (USD). Dziś zyski te są bliskie zeru. Sukces Wikipedii oznacza, że dla osoby uczącej się koszty wynosi dokładnie zero. Ta ogólnodostępna, bezpłatna, baza wiedzy, która jest większa, lepsza, najbardziej aktualna i publikowana w kilkudziesięciu językach świata, naturalnie zajmuje dziś pierwsze miejsce [jako źródło ogólnej wiedzy]. Te realne zasoby pieniężne, które do niedawna były wydawane na encyklopedie, mogą teraz być wydane gdzie indziej. My jako konsumenci na tym zyskujemy – możemy zachować swoje środki, a jeszcze w dodatku otrzymać lepszy produkt.
Inny trend warty zauważenia, to eksplozja w 2009 r. nieodpłatnych opracowań, kontentu merytorycznego, które zostały stworzone przez osoby profesjonalnie zajmujące się edukacją, a który najczęściej dystrybuowany jest również za darmo. Przykładem mogą tu być takie platformy jak: YouTube EDU, iTunes U, Open Learn, MIT Courseware i wiele innych. Każdy ma dostęp do świetnej jakości materiałów! Co więcej, w rzeczywistości te wykłady dostępne w Internecie są często dużo lepsze niż te „odgrywane” na co dzień [na uczelniach] i wspierane przez psychologię uczenia się. Przyszłość edukacji to coraz więcej nieodpłatności.
Educa: Podczas Educa w Berlinie bierze Pan udział w dyskusji na temat wad i zalet stron społecznościowych. Jaka jest Pana opinia na temat takich serwisów jak Facebook? Jak tego typu zasoby można lepiej wykorzystać dla rozwoju procesu uczenia się?
Clark: Serwisy społecznościowe to coś znacznie więcej niż Facebook. To także Twitter, blogi, YouTube, iTunes, to każda dyskusja wokół dowolnego wpisu w Wikipedii, to różne fora, czaty, wymiana maili i tak dalej. Ten prawdziwy wymiar „społecznościowy” naprawdę działa, jeśli tylko ludzie wymieniają się wiedzą, linkują do zasobów, idą za radą innych użytkowników, promują wiedzę i kontakty. Nie uważam, że profesjonalni edukatorzy muszą podkopywać te procesy. Prawdziwa zmiana następuje w sposobie dzielenia się informacjami; fenomen mediów społecznościowych jest częścią świata sieciowych społeczności.
Po pierwsze YouTube EDU. Pomysł jest naprawdę prosty: wideo wykłady z 320 uniwersytetów są prezentowane z całym bagażem ratingów i statystyk oglądalności. Porównajmy to z typowym dotychczasowym wykładem akademickim, w którym uczestniczy załóżmy 100 studentów przez kolejne 15 lat. Teraz [w YouTube EDU] taka widownia może być natychmiast tysiące razy większa. Po drugie iTunes U. Tu mamy ponad 200 tysięcy audycji audio i wideo z najważniejszych uczelni, a wszystkie zasoby są bezpłatne. Możesz załadować do iPoda czy innego odtwarzacza multimedialnego tylko te tematy, które cię interesują.
Open Learn - to inicjatywa Open University oparta na Moodle, rozwiązaniu e-learning, które wspiera uczących się całym pakietem narzędzi, map, wspólnych ćwiczeń, raportów aktywności. Wystarczy się zalogować i zasoby oraz fora stają się otwarte. Można samemu sprawdzać swoją wiedzę przy użyciu testów i porównując z modelami odpowiedzi. Można również oceniać materiały i zgłaszać do nich uwagi, prowadzić swój osobisty dziennik postępów czy zarządzać swoimi e-studiami. To jest świetne!
Z kolei wykłady MIT OpenCourseware [z najlepszej uczelni technicznej świata] kosztowały rocznie uczelnię około 3,6 miliona dolarów i ten koszt jest stale obniżany. Już dostępnych jest 1900 kursów – niektóre również tłumaczone na języki (np. chiński, tajski, perski) – dla uczniów i studentów. To przebogate i zróżnicowane zasoby: wykładów, notatek, wideo, testów – wszystko związane z aktualnym programem nauczania. Statystyki mówią same za siebie: 40 milionów wizyt w tym roku przez 31 milionów internautów praktycznie z każdego kraju świata. Większość osób korzysta z tych kursów dla osobistej edukacji. Z danych wiemy, że wśród użytkowników: 49% to osoby dokształcające się na własną rękę, 32% to studenci, a 16% to nauczyciele.
I w końcu takie inicjatywy, jak Wikibooks czy Project Gutenberg (2,5 miliona pobrań miesięcznie) i cały ruch Otwartej Edukacji – to są prawdziwe zasoby, które rzucają rękawice staremu systemowi edukacji.
Educa: Dziękujemy za rozmowę.
O konferencji Online Educa Berlin (OEB): w bieżącym roku na jubileuszową 15. konferencję Online Educa, odbywającą się w dniach 2-4 grudnia br., przyjechało do Berlina 2078 osób z 92 krajów. Educa jest bezsprzecznie największym globalnym wydarzeniem dla firm, szkolnictwa i sektora administracji publicznej na rynku nowych technologii na rzecz edukacji. Organizatorem imprezy jest berlińska firmę ICWE – International Conferences, Workshops and Exhibitions.
Clark: Najważniejszy news to [w pewnym sensie] zła wiadomość: edukacja i sektor szkoleń będą zmuszeni do znaczenie większego wysiłku niż do tej pory w następnej dekadzie, a zyski będą niższe. Można powiedzieć, że czasy dobrej zabawy są już za nami. I edukacja i szkolenia muszą szybciej zmierzać w stronę nowych technologii. Technologie mobilne, takie jak na przykład Android, iPhone, BlackBerry i wiele innych, szybko dojrzewają. W istocie swej są mini-komputerami i dają wielkie możliwości tym, którzy chcą się uczyć. Popularne gry również wyrwały się ze swojej „klatki”, do której zostały wtłoczone [rozrywka]. Oferują coraz większe możliwości odtwarzania rzeczywistości poprzez symulacje. Laptopy, notebooki, netbooki, przenośne pamięci są tańsze niż kiedykolwiek. Nadchodzi Google Wave i materializuje się idea cloud computing. Jak zwykle, nowe technologie wyznaczają drogę. Edukatorzy są przyzwyczajeni do powtarzania, że edukacja to nie technologia. Przepraszam, ale to pomyłka! Cały rozwój obecnie [w tym i edukacja] związany jest z technologiami!
Educa: Jakie zmiany są dla Pana najbardziej przełomowe?
Clark: Najbardziej interesującym jest globalny trend w kierunku nieodpłatności w edukacji, jak to zostało opisane w książce Chrisa Andersona pt. „FREE – The Future of a Radical Price”. Wiedza już może być dostępna nieodpłatnie. W 1991 roku przychody z wydawania publikacji encyklopedycznych wynosiły około 1,2 miliarda dolarów (USD). Dziś zyski te są bliskie zeru. Sukces Wikipedii oznacza, że dla osoby uczącej się koszty wynosi dokładnie zero. Ta ogólnodostępna, bezpłatna, baza wiedzy, która jest większa, lepsza, najbardziej aktualna i publikowana w kilkudziesięciu językach świata, naturalnie zajmuje dziś pierwsze miejsce [jako źródło ogólnej wiedzy]. Te realne zasoby pieniężne, które do niedawna były wydawane na encyklopedie, mogą teraz być wydane gdzie indziej. My jako konsumenci na tym zyskujemy – możemy zachować swoje środki, a jeszcze w dodatku otrzymać lepszy produkt.
Inny trend warty zauważenia, to eksplozja w 2009 r. nieodpłatnych opracowań, kontentu merytorycznego, które zostały stworzone przez osoby profesjonalnie zajmujące się edukacją, a który najczęściej dystrybuowany jest również za darmo. Przykładem mogą tu być takie platformy jak: YouTube EDU, iTunes U, Open Learn, MIT Courseware i wiele innych. Każdy ma dostęp do świetnej jakości materiałów! Co więcej, w rzeczywistości te wykłady dostępne w Internecie są często dużo lepsze niż te „odgrywane” na co dzień [na uczelniach] i wspierane przez psychologię uczenia się. Przyszłość edukacji to coraz więcej nieodpłatności.
Educa: Podczas Educa w Berlinie bierze Pan udział w dyskusji na temat wad i zalet stron społecznościowych. Jaka jest Pana opinia na temat takich serwisów jak Facebook? Jak tego typu zasoby można lepiej wykorzystać dla rozwoju procesu uczenia się?
Clark: Serwisy społecznościowe to coś znacznie więcej niż Facebook. To także Twitter, blogi, YouTube, iTunes, to każda dyskusja wokół dowolnego wpisu w Wikipedii, to różne fora, czaty, wymiana maili i tak dalej. Ten prawdziwy wymiar „społecznościowy” naprawdę działa, jeśli tylko ludzie wymieniają się wiedzą, linkują do zasobów, idą za radą innych użytkowników, promują wiedzę i kontakty. Nie uważam, że profesjonalni edukatorzy muszą podkopywać te procesy. Prawdziwa zmiana następuje w sposobie dzielenia się informacjami; fenomen mediów społecznościowych jest częścią świata sieciowych społeczności.
Po pierwsze YouTube EDU. Pomysł jest naprawdę prosty: wideo wykłady z 320 uniwersytetów są prezentowane z całym bagażem ratingów i statystyk oglądalności. Porównajmy to z typowym dotychczasowym wykładem akademickim, w którym uczestniczy załóżmy 100 studentów przez kolejne 15 lat. Teraz [w YouTube EDU] taka widownia może być natychmiast tysiące razy większa. Po drugie iTunes U. Tu mamy ponad 200 tysięcy audycji audio i wideo z najważniejszych uczelni, a wszystkie zasoby są bezpłatne. Możesz załadować do iPoda czy innego odtwarzacza multimedialnego tylko te tematy, które cię interesują.
Open Learn - to inicjatywa Open University oparta na Moodle, rozwiązaniu e-learning, które wspiera uczących się całym pakietem narzędzi, map, wspólnych ćwiczeń, raportów aktywności. Wystarczy się zalogować i zasoby oraz fora stają się otwarte. Można samemu sprawdzać swoją wiedzę przy użyciu testów i porównując z modelami odpowiedzi. Można również oceniać materiały i zgłaszać do nich uwagi, prowadzić swój osobisty dziennik postępów czy zarządzać swoimi e-studiami. To jest świetne!
Z kolei wykłady MIT OpenCourseware [z najlepszej uczelni technicznej świata] kosztowały rocznie uczelnię około 3,6 miliona dolarów i ten koszt jest stale obniżany. Już dostępnych jest 1900 kursów – niektóre również tłumaczone na języki (np. chiński, tajski, perski) – dla uczniów i studentów. To przebogate i zróżnicowane zasoby: wykładów, notatek, wideo, testów – wszystko związane z aktualnym programem nauczania. Statystyki mówią same za siebie: 40 milionów wizyt w tym roku przez 31 milionów internautów praktycznie z każdego kraju świata. Większość osób korzysta z tych kursów dla osobistej edukacji. Z danych wiemy, że wśród użytkowników: 49% to osoby dokształcające się na własną rękę, 32% to studenci, a 16% to nauczyciele.
I w końcu takie inicjatywy, jak Wikibooks czy Project Gutenberg (2,5 miliona pobrań miesięcznie) i cały ruch Otwartej Edukacji – to są prawdziwe zasoby, które rzucają rękawice staremu systemowi edukacji.
Educa: Dziękujemy za rozmowę.
O konferencji Online Educa Berlin (OEB): w bieżącym roku na jubileuszową 15. konferencję Online Educa, odbywającą się w dniach 2-4 grudnia br., przyjechało do Berlina 2078 osób z 92 krajów. Educa jest bezsprzecznie największym globalnym wydarzeniem dla firm, szkolnictwa i sektora administracji publicznej na rynku nowych technologii na rzecz edukacji. Organizatorem imprezy jest berlińska firmę ICWE – International Conferences, Workshops and Exhibitions.