Już od pięciu lat trwa autentyczna współpraca między naszymi klasami z Warszawy (Mazowsze) i Gliczarowa Górnego (Podhale). Jej podstawą jest nasz autorski program nauczania RAZEM, którego fundamentem jest sprawczość i współpraca naszych uczennic/uczniów oraz naszych klas. Żaden nauczyciel nie jest w stanie tak zmotywować ucznia do uczenia się, jak właśnie sprawczość. Współpraca natomiast służy nabywaniu kompetencji społecznych tak ważnych w życiu każdego człowieka. Daje możliwość spojrzenia na dany problem szerzej, często z innej perspektywy w zależności od tego z kim w danej chwili nasi podopieczni współpracują. Dlatego tak ważna jest dla nas ich współpraca w losowo dobranych zespołach. Dodatkowo uczy trudnej sztuki kompromisu, szacunku do innych, sprzyja dialogowi.
Przy każdym nowym, wspólnym działaniu, do jakiego zapraszamy naszych uczniów, zadajemy sobie pytania: Po co to robimy? oraz Jakie korzyści przyniosą one naszym uczniom?. Najważniejsze pozostaje dla nas to, by aktywności, jakie proponujemy naszym uczennicom i naszym uczniom, miały praktyczne zastosowanie w życiu codziennym.
W ostatnim czasie omawialiśmy wspólnie dwie książki Anaruk, chłopiec z Grenlandii oraz Zaczarowana zagroda. Pierwsza, nie jest wpisana na listę proponowanych lektur zawartych w podstawie programowej kształcenia ogólnego edukacji wczesnoszkolnej. Druga natomiast tak i była po części inicjatywą naszych uczennic/uczniów, ponieważ w trakcie omawiania książki Anaruk, chłopiec z Grenlandii pojawiło się pytanie: Na którym z biegunów jest zimniej?.
Zależało nam na tym, aby nasi drugoklasiści potrafili rozróżnić pojęcia takie jak Arktyka, Antarktyka i Antarktyda – terminy, które często mylimy nawet my-dorośli, jak również by poznali i potrafili porównać realia życia zarówno na dalekiej północy, jak i na Antarktydzie.
Zwieńczeniem naszych wspólnych działań było m.in. znalezienie przez naszych uczniów odpowiedzi na pytanie dlaczego niedźwiedź polarny może spotkać pingwina wyłącznie w zoo.
fot. Edyta Karwowska
Odkrywanie współczesnej Grenlandii
Wspólną przygodę na biegunie północnym, rozpoczęliśmy od lektury Anaruk, chłopiec z Grenlandii Czesława Centkiewicza. Zachęcając naszych uczniów na samym początku do swobodnych wypowiedzi na temat książki, pojawiły się m.in. głosy, że książka im się nie podobała i była nudna. W opinii części uczniów były w niej zbyt długie opisy i brak akcji. Swoją drogą, warto by dziś, kiedy to trwają prace nad podstawą programową, osoby decyzyjne, jak i wybrani eksperci, przyjrzeli się podstawie programowej i jej zapisom, także w kwestii proponowanych lektur, bo dzisiejsi uczniowie różnią się znacznie od tych, którzy byli uczniami jeszcze 5 lat temu. Zmieniła się ich koncentracja uwagi, pamięć…, na co wpływa wiele czynników. Dlatego to, co było ciekawe dla dzieci kiedyś, niekoniecznie będzie dziś. A przecież od nas dorosłych w dużej mierze zależy, czy nasi uczniowie będą teraz oraz w przyszłości czytelnikami książek. Jeśli zatem zaproponujemy im książki mało dla nich ciekawe i atrakcyjne, może przełożyć się to na ich dalsze zainteresowania czytelnicze, bądź też ich brak. Ktoś może powie: “to dlaczego same sięgacie po takie książki, skoro w waszej opinii są mało zachęcające i nie stanowią listy lektur proponowanych”? Tę książkę wybrałyśmy, aby rozwijać u naszych uczniów zdolność argumentowania własnych poglądów. Książka ta stwarza doskonałą przestrzeń do wzajemnego dialogu i dyskusji w klasie.
W proponowanych naszym uczniom aktywnościach wyszłyśmy poza ramy książki, nie skupiając się wyłącznie na treści samej lektury. Postawiłyśmy na poznanie współczesnej Grenlandii. Przed rozpoczęciem zajęć zapytałyśmy uczniów, jak wyobrażają sobie życie Inuitów na północy. Odpowiedzi były dość stereotypowe: „mieszkają w igloo”, „jest tam bardzo zimno”, „noszą ubrania ze skór zwierząt”.
Jakież było zdziwienie dzieci, gdy obejrzały film przedstawiający współczesną Grenlandię:
Na podstawie książki i filmów uczennice/uczniowie otrzymali zadanie porównania życia na dawnej i współczesnej Grenlandii. Pracując w losowo dobranych zespołach, powstały lapbooki na ten temat.
fot. Edyta Karwowska
Czy Anaruk naprawdę istniał?
Praca z książką to doskonała okazja do doskonalenia krytycznego myślenia u uczniów. Szukając różnych źródeł informacji na temat Grenlandii oraz samej lektury, natknęłyśmy się na artykuł Justyny Sucheckiej Anaruk? Ten chłopiec nie może się tak nazywać!. Wszystko za sprawą tekstu kwestionującego, czy Czesław Centkiewicz – autor książki, rzeczywiście był na Grenlandii i spotkał Anaruka.
Wspólnie z uczniami zastanawialiśmy się nad tym, czy Centkiewicz chciał oszukać czytelników, wcielając się w postać narratora, który osobiście spotkał się z Anarukiem. Przeczytaliśmy fragmenty artykułu na ten temat i razem szukaliśmy odpowiedzi. Doszliśmy do wniosku, że być może winę ponoszą wydawcy kolejnych edycji książki, ale niewykluczone też, że autor po prostu chciał, by książka była bardziej “wciągająca”. Kolejne odkrycie sprawiło, że przestaliśmy wierzyć w to, że chłopiec faktycznie miał na imię Anaruk. Prawdopodobnie mógł to być Amaroq, ponieważ – jak dowiedzieliśmy się z artykułu, nikt nie chciałby nosić obraźliwego imienia. Jakiego dokładnie? Zachęcamy do zapoznania się z pełnym artykułem na ten temat.
Łączenie wiedzy z aktualnymi wydarzeniami
Temat Grenlandii zyskał ostatnio sporo uwagi w mediach, dlatego postanowiłyśmy wykorzystać ten fakt na naszych zajęciach, bo ważne jest to, by uczniowie łączyli zdobytą wiedzę z rzeczywistymi i aktualnymi sytuacjami, jakie mają miejsce na świecie.
Podczas zajęć poruszyłyśmy kwestię doniesień medialnych o zamiarach nowego prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczących przyłączenia Grenlandii do Stanów Zjednoczonych. Zanim uczniowie sięgnęli po informacje z internetu, wspólnie próbowali znaleźć potencjalne przyczyny takiego zainteresowania.
Analizując mapę świata, dzieci doszły do wniosku, że jednym z powodów może być położenie Grenlandii i dostęp do oceanu, co stwarza duże możliwości zysków związanych z połowem i sprzedażą ryb. Dopiero później, korzystając z różnych źródeł, dowiedzieli się o innych przyczynach, takich jak bogactwa mineralne znajdujące się pod powierzchnią wyspy.
Spróbowaliśmy też znaleźć korzyści i zagrożenia tej sytuacji: Co by było, gdyby Grenlandia należała do USA? Wśród szans uczniowie wymienili większe możliwości znalezienia pracy oraz wyższe zarobki dzięki przynależności do bogatszego kraju. Nie zabrakło jednak głosów przypominających, że pieniądze szczęścia nie dają, choć – jak wspólnie ustalono – znacznie ułatwiają życie. Do zagrożeń dzieci zaliczyły konieczność podporządkowania się decyzjom i zwyczajom innego państwa, co ograniczyłoby dotychczasową swobodę i niezależność. Temat ten pozwolił na nawiązanie do osobistego doświadczenia uczennicy jednej z naszych klas, pochodzącej z Ukrainy. Po tej dyskusji uczniowie jednogłośnie stwierdzili, że nikt nie chciałby, aby inny kraj przyłączył Polskę do siebie.
Pora wyruszyć na Antarktydę
Na kolejnych zajęciach przenieśliśmy naszą uwagę na przeciwległy kraniec Ziemi – biegun południowy. Rozpoczęliśmy fascynującą podróż po lodowej krainie Antarktydy, odkrywając zupełnie inny świat niż ten, który poznaliśmy podczas naszej grenlandzkiej przygody.
Najpierw uczniowie obejrzeli krótkie nagranie Dzień polarnika Piotra Horzeli, przyrodnika, który pracował na stacji badawczej na Antarktydzie. Poznali plan dnia polarnika. Niektórzy byli nawet chętni, aby przetrwać przez rok na takiej misji:
Rozmawialiśmy o tym, jakie zawody są potrzebne na stacji badawczej. Wspólnie wyszukiwaliśmy informacji na temat tego czym zajmuje się m.in. glacjolog, czy też parazytolog. Zastanawialiśmy się, jakie cechy charakteru powinien mieć człowiek decydujący się na roczną pracę w ekstremalnych warunkach – na mroźnym, wietrznym kontynencie, gdzie przez pół roku panuje nieprzerwana noc polarna. Szczególnie interesujący był dla nas fakt, że podczas sezonu zimowego na stacji pozostaje zazwyczaj tylko osiem osób. Zgodnie uznaliśmy, że kluczowa jest umiejętność radzenia sobie z samotnością.
Następnie przeprowadziłyśmy angażujące ćwiczenie integracyjne, dotyczące życzliwości. Każda z osób miała przypiętą na plecach kartkę, na której rówieśnicy mogli zapisać jej jedną cechę, która ich zdaniem byłaby pomocna podczas rocznego pobytu na antarktycznej stacji badawczej. To doświadczenie okazało się wyjątkowo budujące dla każdego, bo czytanie wszystkich pozytywnych cech o sobie tworzy atmosferę wzajemnego wsparcia. Dodatkowo wierzymy, że każde życzliwe słowo słyszane na co dzień ma wielką moc i przełoży się na życzliwość online, kiedy to nasi uczniowie staną się użytkownikami Internetu oraz mediów społecznościowych.
Nie zabrakło też filmów przyrodniczych o pingwinach, opisów różnych gatunków pingwinów. Pomimo tego, co uczniowie usłyszeli w filmie od przyrodnika, że pingwiny wcale nie są tak urocze (dlaczego? Przekonajcie się sami oglądając filmiki) to i tak z wielkim entuzjazmem oglądali kolejne nagrania o tych ptakach, zwłaszcza sceny ich imponujących skoków z wysokości!
W książce Zaczarowana zagroda nasi uczniowie szukali fragmentów opisujących Elegancika, którego wygląd przypominał noszenie krawata. Stąd też zaproponowałyśmy naszym drugoklasistom naukę wiązania krawata. Nie było to łatwe, także dla nas.
To tylko wycinek tego, co zaproponowaliśmy naszym klasom. Więcej na ten temat znajdziecie pod tym linkiem.
Zwieńczeniem naszych wspólnych działań było spotkanie naszych klas online (nie po raz pierwszy). Na nich każdy zespół zaprezentował swój plakat reklamujący wyjazd na jeden z biegunów. Przy okazji doskonaliłyśmy u naszych uczennic/uczniów krytyczne myślenie, przyglądając się bliżej reklamom i temu, jakie triki są w nich stosowane, by przyciągnąć uwagę klientów. Część z nich nasi uczniowie zastosowali w swoich pracach.
fot. Edyta Karwowska
Praca z autorskim programem nauczania, bez podręczników sprawia, że nasze wspólne działania, które angażują nie tylko naszych uczniów, ale i nas. Wiele przy tym same odkrywamy, uczymy się, odkrywamy, wspieramy się nawzajem. Nasze wspólne działania i takie samo myślenie o edukacji daje nam swobodę działania, myślenia o niej, wreszcie sprawia, że edukacja staje się także dla nas wielką przygodą i sprawia radość zarówno nam samym, jak i naszym uczniom. Najlepszą “ankietą ewaluacyjną” naszej podróży z Anarukiem i Elegancikiem, bohaterami dwóch książek, którzy mieszkają na dwóch przeciwległych biegunach, niech będą słowa jednej z uczennic: jak dobrze, że mamy teraz taki fajny temat w szkole.
Żródła:
- TVN24, Kultura i Styl, link.
- Adam Jarniecki, Nie mieszkam w igloo. Dekada życia na Grenlandii, Muza S.A. 2018.
Notka o autorkach:
Notka o autorce: Edyta Karwowska jest nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej w Szkole Podstawowej nr 16 w Warszawie. Ambasadorka, trenerka takich programów jak: Asy Internetu Fundacji Szkoły z Klasą, Uniwersytet Dzieci w Klasie, program eTwinning. Koordynatorka licznych projektów eTwinning. Współprowadzi bloga https://programrazem.blogspot.com relacjonując realizację autorskiego programu nauczania na etapie edukacji wczesnoszkolnej. Należy do społeczności Superbelfrzy RP.
Ewa Kempska jest nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej oraz reżyserką spektakli dzieci i młodzieży. Dodatkowo prowadzi zajęcia terapii pedagogicznej. Współautorka autorskiego programu nauczania RAZEM oraz bloga https://programrazem.blogspot.com/. Pracuje bez podręczników, na autorskim programie nauczania, stosując ocenianie kształtujące. Założycielka szkolnej grupy teatralnej „Turlicki”, którą prowadzi od 2002 r. przygotowując spektakle teatralne, jak i warsztaty.Okazjonalnie tworzy spektakle z rodzicami uczniów oraz absolwentami. Autorka bloga https://ewaijejszkolnyteatr.pl/. Prowadzi także fanpage https://www.facebook.com/ewaijejszkolnyteatr. Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Trenerka Asów Internetu w Fundacji Szkoła z Klasą. Pracuje w Szkole Podstawowej im. Andrzeja Skupnia–Florka w Gliczarowie Górnym.
Niniejszy wpis ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.