Bunt nauczycieli

fot. ZNP

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Od wielu tygodni toczy się na różnych forach i w mediach szeroka dyskusja na temat nauczycieli i losów polskiej szkoły. Wydaje mi się, że wreszcie społeczeństwo zrozumiało, że nauczyciele w Polsce pomimo różnych „bonusów” jednak wcale nie mają tak fajnie w swojej pracy… Chociaż oczywiście nie brak i głosów krytycznych (duża zasługa w tym propagandy politycznej, ale też nauczyciele są różni, więc trafiają się i „czarne” owce), to wydaje się, że sympatia społeczna jest po stronie nauczycieli.

Nie warto upraszczać, że chodzi tylko o strajk. Mamy do czynienia – chyba pierwszy raz od dwóch dekad – z konsolidacją środowiska nauczycieli, ale także rodziców, samorządowców i uczniów. Coraz więcej osób rozumie, że musimy zacząć inaczej myśleć o polskiej edukacji. I trzeba się z tego naprawdę cieszyć. Nie mówmy zatem tylko o strajku, bo to tylko nazwa jednej z form protestu. Nie mówmy też tylko o tym, że chodzi o pieniądze. Każdy, kto będzie miał trochę dłużej i częściej styczność z nauczycielami pracującymi w publicznych placówkach, raczej potwierdzi bez zająknięcia, że nie chodzi tylko o to. Warunki pracy w szkołach na przestrzeni ostatnich 20 lat zdecydowanie się pogorszyły. I nie zmieni tego fakt, że urzędnicy i politycy chwalą się na lewo i prawo tym, jak to „reformują” i „unowocześniają” te polskie szkoły.

Edukacja, głupcze!

„Ekonomia, głupcze!” – hasłem tym posługiwał się kiedyś Bill Clinton w swojej kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych. Patrząc, z jakim trudem kolejnym rządom i politykom w Polsce wychodzi kierowanie systemem oświaty (i jak przyczyniają się oni do upadku oświaty), wydaje mi się, że już najwyższy czas na nowe hasło, ale kierowane właśnie do rządzących i urzędników: „Edukacja, głupcze!”.

Nauczyciele, to grupa zawodowa, która jak sięgam pamięcią (a jestem z rodziny nauczycielskiej), zawsze miała „pod górkę”. Nie pamiętam już czasów, kiedy cieszyła się wysokim szacunkiem w społeczeństwie. Duża zasługa w tym polityków wszystkich maści, którzy od lat robili to, co świetnie widzimy na przykładzie dziś rządzących partii politycznych: „rozgrywali” nauczycieli. Raz szczuli ich przeciw rodzicom, raz rodziców przeciw nauczycielom, za każdym razem dbając o to, aby dorzucić jakieś biurokratyczne uciążliwości i wymagania oraz nie płacić zbyt dużo. A także żeby zbyt dużo nie łożyć na szkołę (bo przecież wiele czynności „administracyjnych” można przerzucić na nauczycieli, co „jedynie kilkanaście godzin tygodniowo spędzają przy tablicy”…).

To jest pewien paradoks. Na tym etapie rozwoju cywilizacji człowieka, w którym właśnie od edukacji (zarówno powszechnej, jak i ustawicznej, przez całe życie) zależy dynamiczny rozwój gospodarki i społeczeństwa, my nadal nie potrafimy wymyśleć formuły nowoczesnej polskiej szkoły przygotowującej do życia w dynamicznie zmieniającym się świecie. Deformuje się za to system, który przez kilkanaście lat zdążył już okrzepnąć i zaczął przynosić owoce, który posiadał także spory potencjał do dalszego rozwoju i modernizacji. Czas chyba zaapelować do polityków: „Odczepcie się od edukacji”. Pozwólmy wymyślać i współtworzyć szkołę przez tych, którzy po pierwsze się na niej rzeczywiście znają, a po drugie rzeczywiście są zainteresowani jej rozwojem.

Politycy wszelkiej maści, 
Odczepcie się od polskiej edukacji

Psuj edukacji

Mogę zaryzykować stwierdzenie, że jeszcze nigdy w historii jedna osoba nie spowodowała w tak krótkim czasie tyle szkód w polskiej szkole, co obecna minister edukacji. Może czas już na to, żeby środowisko nauczycieli i edukatorów wystąpiło z inicjatywą pt. PSUJ EDUKACJI – takie „wyróżnienie” wręczane osobom szkodzącym polskiej oświacie i edukacji mogłoby przyczynić się do zwiększenia racjonalności działań planowanych i wdrażanych w sektorze edukacji.

Ciekawe, kto by wygrał, gdybyśmy taką inicjatywę ogłosili dzisiaj…

Co dalej z polską szkołą?

W tej najgłośniejszej ostatnio kampanii medialnej dotyczącej polskiej szkoły pojawiło się dziesiątki tekstów i wypowiedzi. Specjalistów i zwykłych osób, którzy chcieli podzielić się swoją opinią. Takich wyważonych i takich bardzo emocjonalnych. Z nich wyłania się raczej smutny obraz polskiej szkoły, której rozwój jest hamowany na wiele sposobów. Jest wiele przyczyn takiego regresu, ale jeden z nich bezpośrednio wiąże się z zawodem nauczyciela. Chętnie od wielu lat powołujemy się na przykład Finlandii (chyba trwa to już dekadę), ale jednocześnie nikt z rządzących nie był w stanie poważnie zająć się rzeczywistą dobrą zmianą w polskiej edukacji. Zamiast debaty i wypracowania propaństwowych i prospołecznych rozwiązań, propaganda i przepychanie urojonych partyjnych pomysłów.

Mamy do czynienia z najpoważniejszym od dwóch dekad buntem nauczycieli. Bardzo bym chciał, aby ten bunt nauczycieli nie zakończył się z chwilą osiągnięcia porozumienia dotyczącego płac. Bardzo bym chciał, abyśmy zaczęli wreszcie w Polsce pracować nad koncepcją nowej szkoły, która będzie lepiej pasowała do świata, w którym żyjemy. Niech ten bunt będzie twórczy. Płace to jedno, ale zaraz jak znajdziemy porozumienie, powinniśmy kontynuować rozmowy – tematów jest wiele, ale zacznijmy od tego, czego rzeczywiście ma uczyć szkoła, jakie kompetencje rzeczywiście ma rozwijać i jakimi metodami, narzędziami, sposobami. Ile ma w niej być indywidualnej pracy, a ile współpracy i działań projektowych. Szanowni buntownicy, porozmawiamy, co dalej z naszą szkołą! 

Osobiście - jako rodzic dzieci w szkole podstawowej - popieram ten bunt nauczycieli. Bardzo bym chciał, aby udało znaleźć się rozwiązanie problemu płacowego, ale jeszcze bardziej - abyśmy wypracowali pomysł na edukację XXI wieku w Polsce. I go zrealizowali w następnych latach.

 

Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl (2008). Zajmuje się zawodowo polską edukacją od ponad 15. lat i jest głęboko zaangażowany w debatę na temat modernizacji i reformy szkolnictwa (zob. np. Dobre zmiany w edukacji, Jak będzie zmieniać się edukacja?). Realizuje projekty edukacyjne i szkoleniowe o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Blisko współpracuje z nauczycielami i szkołami (m.in. w radzie rodziców). Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie