Czy potrafimy sobie wyobrazić świat bez Internetu? Co by się stało, gdyby pewnego dnia sieć znikła? Albo gdyby kompletnie zatkała się ilością przesyłanych informacji? Scenariusz taki wcale nie jest niemożliwy. Dlatego przez najbliższe trzy lata 120 specjalistów z 9 polskich uczelni i instytutów naukowych będzie pracować nad Internetem Przyszłości.
W prace są zaangażowane m.in. Instytut Łączności, Politechniki: Warszawska, Poznańska, Śląska i Gdańska, Akademia Górniczo Hutnicza, Instytut Informatyki Teoretycznej i Stosowanej PAN z Gliwic, Poznańskie Centrum Komputerowo-Sieciowe. Na realizację badań "Inżynieria Internetu Przyszłości" otrzymały prawie 40 mln złotych z programu operacyjnego "Innowacyjna gospodarka".
"Konieczność prac nad Internetem Przyszłości wynika z tego, że infrastruktura telekomunikacyjna osiągnęła pewną barierę." - tłumaczy prof. Wojciech Burakowski z Politechniki Warszawskiej, lider projektu. Jego zdaniem nie można kontynuować rozwoju internetu w takiej postaci jak teraz. Chodzi głównie o zasady przekazu informacji w sieci, a zwłaszcza o protokół IP. Współczesny system przesyłania danych ma wiele wad: przede wszystkim brak bezpieczeństwa informacji, zawodność infrastruktury, a szczególnie niemożność zapewnienia w prosty sposób dobrej jakości przekazu (szczególnie w czasie bieżącym). Wprowadzenie nowszych protokołów IP też nie rozwiązuje problemu jakości i bezpieczeństwa przesyłanych informacji i tu pojawia konieczność poszukiwania nowych rozwiązań.
Internet Przyszłości znany jest w Europie i na świecie od co najmniej trzech lat. Prace nad nim stanowią jeden z priorytetów Unii Europejskiej w dziedzinie badań. Wdrożenie Internetu Przyszłości ma się rozpocząć po roku 2015.
Dzięki Internetowi Przyszłości realna może się stać tzw. "wszechobecność internetu", czyli jego obecność w praktycznie wszystkich sferach życia ludzkiego. Mogą powstać m.in. inteligentne systemy transportowe, czyli nastąpi połączenie samochodów z siecią, aby lepiej kontrolować ruch drogowy i otoczenie pojazdu. Może rozwinąć się e-zdrowie, czyli system zdalnej kontroli procesów w organizmie pacjenta, który usprawni i obniży koszty służby zdrowia. Będziemy mieć do czynienia z "internetem rzeczy" i sieciami domowymi, a więc z połączeniem różnych urządzeń domowych (pralki, lodówki, telewizora, radia, itp.) w jedną sieć. Może powstać trójwymiarowy internet i wysokiej jakości kino cyfrowe.
"W przyszłości korzystanie z internetu będzie wyglądało zupełnie inaczej." – przewiduje prof. Burakowski. "Podłączeni do internetu będą wszyscy. Internet wejdzie w niemal wszystkie obszary działalności człowieka: nauczanie, zdrowie, kontakty społecznościowe, sieci domowe. Każdy człowiek i każde urządzenie będzie miało swój adres internetowy".
Internet Przyszłości prawdopodobnie zmieni także edukację szkolną i wyższą – jeszcze łatwiej będziemy się komunikować w sieci, powstaną nowe możliwości współpracy osób pracujących w oddalonych od siebie miejscach, pojawią się znacznie większe możliwości rozwoju e-learningu, w większym stopniu korzystać będziemy z wirtualnych światów, aby w nich zdobywać wiedzę i umiejętności.
Więcej informacji na temat Internetu przyszłości można znaleźć w Europejskim Portalu Internetu Przyszłości.
"Konieczność prac nad Internetem Przyszłości wynika z tego, że infrastruktura telekomunikacyjna osiągnęła pewną barierę." - tłumaczy prof. Wojciech Burakowski z Politechniki Warszawskiej, lider projektu. Jego zdaniem nie można kontynuować rozwoju internetu w takiej postaci jak teraz. Chodzi głównie o zasady przekazu informacji w sieci, a zwłaszcza o protokół IP. Współczesny system przesyłania danych ma wiele wad: przede wszystkim brak bezpieczeństwa informacji, zawodność infrastruktury, a szczególnie niemożność zapewnienia w prosty sposób dobrej jakości przekazu (szczególnie w czasie bieżącym). Wprowadzenie nowszych protokołów IP też nie rozwiązuje problemu jakości i bezpieczeństwa przesyłanych informacji i tu pojawia konieczność poszukiwania nowych rozwiązań.
Internet Przyszłości znany jest w Europie i na świecie od co najmniej trzech lat. Prace nad nim stanowią jeden z priorytetów Unii Europejskiej w dziedzinie badań. Wdrożenie Internetu Przyszłości ma się rozpocząć po roku 2015.
Dzięki Internetowi Przyszłości realna może się stać tzw. "wszechobecność internetu", czyli jego obecność w praktycznie wszystkich sferach życia ludzkiego. Mogą powstać m.in. inteligentne systemy transportowe, czyli nastąpi połączenie samochodów z siecią, aby lepiej kontrolować ruch drogowy i otoczenie pojazdu. Może rozwinąć się e-zdrowie, czyli system zdalnej kontroli procesów w organizmie pacjenta, który usprawni i obniży koszty służby zdrowia. Będziemy mieć do czynienia z "internetem rzeczy" i sieciami domowymi, a więc z połączeniem różnych urządzeń domowych (pralki, lodówki, telewizora, radia, itp.) w jedną sieć. Może powstać trójwymiarowy internet i wysokiej jakości kino cyfrowe.
"W przyszłości korzystanie z internetu będzie wyglądało zupełnie inaczej." – przewiduje prof. Burakowski. "Podłączeni do internetu będą wszyscy. Internet wejdzie w niemal wszystkie obszary działalności człowieka: nauczanie, zdrowie, kontakty społecznościowe, sieci domowe. Każdy człowiek i każde urządzenie będzie miało swój adres internetowy".
Internet Przyszłości prawdopodobnie zmieni także edukację szkolną i wyższą – jeszcze łatwiej będziemy się komunikować w sieci, powstaną nowe możliwości współpracy osób pracujących w oddalonych od siebie miejscach, pojawią się znacznie większe możliwości rozwoju e-learningu, w większym stopniu korzystać będziemy z wirtualnych światów, aby w nich zdobywać wiedzę i umiejętności.
Więcej informacji na temat Internetu przyszłości można znaleźć w Europejskim Portalu Internetu Przyszłości.
(Źródło: PAP Nauka w Polsce, opr. red.)