A jak to brzmi po chińsku?

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
innowacje w edukacjiNauka języków obcych jest szczególnym doświadczeniem edukacyjnym. Nabytą wiedzę natychmiast możemy sprawdzić, a rezultaty nauki są szybko widoczne i mogą być źródłem wielkiej satysfakcji z udanej komunikacji. W zglobalizowanym świecie nauka języków obcych jest koniecznością bez względu na wiek i wykonywany zawód. Jakich języków warto się uczyć?
 
Oczywiście każdy uczeń (i nauczyciel) powinien dziś znać przynajmniej podstawy języka angielskiego. Jest to podstawowy język komunikacji międzynarodowej i niezbędny wszystkim tym, którzy myślą poważnie o karierze w biznesie, nauce i polityce. Ale czy znajomość angielskiego w świecie za dekadę lub dwie wystarczy dzisiejszym uczniom?

We wrześniowym numerze magazynu "Europa", dodatku do polskiego wydania Newsweeka, Martin Jacques, brytyjski historyk i publicysta, zauważa: "Wchodzimy dziś w erę wielu nowoczesności. Najwyraźniejszą tego oznaką jest wzrost chińskiej potęgi." Zwiastuje on także , że w najbliższym czasie Zachód całkowicie utraci kulturowy i ideologiczny monopol na projektowanie rzeczywistości w skali globalnej. Wyłonią się dwie rywalizujące ze sobą regionalne strefy wpływów – chińska obejmująca Azję Wschodnią i Afrykę oraz amerykańska z Europą, Bliskim Wschodem i Amerykami. Co to oznacza dla edukacji?

No właśnie, być może oznacza to, że powinniśmy zwrócić uwagę w Polsce na naukę języka chińskiego (a dokładniej mandaryńskiego), ponieważ to właśnie z Chińczykami i ich strefą wpływów dzisiejsi uczniowie szkół podstawowych będą mieć coraz więcej do czynienia. 

Wydaje się, że władze edukacyjne w niektórych krajach już zdały sobie sprawę z tej zmiany na globalnej scenie politycznej i gospodarczej. Kilkanaście dni temu Minister Edukacji Indii, Kapil Sibal, po rozmowie ze swoim chińskim odpowiednikiem, ministrem Yuan Guiren, podjął decyzję o wprowadzeniu nauki chińskiego w indyjskich szkołach na szeroką skalę. Obaj ministrowie ustalili, że w tym celu Chiny pomogą przygotować na początek 200 indyjskich nauczycieli do nauki chińskiego.

"Chiny to nasz potężny sąsiad i wkrótce największy konsument globalnych zasobów. Nie można tego nie zauważyć." – powiedział Sibal po spotkaniu. "Najlepszy sposób na przybliżenie Chin w Indiach to wprowadzenie lekcji chińskiego na poziomie podstawowym. W ten sposób dzieci będą mogły później rozwijać swoje zainteresowania i pogłębiać wiedzę na temat Chin."

Sibal stwierdził też w swoim wystąpieniu, że będzie bronił decyzji o nauce chińskiego w szkołach podstawowych, co jest jego zdaniem lepsze niż narzucenie nauki tego języka jedynie na poziomie studiów wyższych. Aby jednak zachęcać do wzajemnych kontaktów i współpracy, rządy obu krajów postanowiły również opracować systemy wymian studenckich i uznawać swoje dyplomy.

Ciekawa informacja dotycząca nauki chińskiego dotarła do nas również z Toronto w Kanadzie. Oto uczniowie publicznej szkoły podstawowej na Orde Street, za zgodą ministra edukacji stanu Ontario, mają codziennie po pół godziny lekcji mandaryńskiego od klasy 1 do 6. Skąd ten pomysł w kraju, w którym językami dominującymi są francuski i angielski? Władze szkoły wyjaśniają pomysł: chcieliśmy wprowadzić jeden język obcy w bardzo intensywnym wymiarze i ze względu na ilość godzin na niego przeznaczonych mogliśmy wybrać tylko jeden język. Zrobiliśmy więc głosowanie wśród rodziców. Zdecydowana większość z nich opowiedziała się za mandaryńskim i większość z nich do dziś uważa, że to była dobra decyzja (po dwóch latach nauki). Jak mówią "na pewno im ta nauka nie zaszkodzi."

Kanadyjski przykład z Toronto jest ewenementem na skalę światową. Uczniowie zaczynają w szkole lekcje francuskiego (języka ojczystego) od klasy 4, a tymczasem od klasy 1 intensywnie uczą się chińskiego, bez możliwości rezygnacji z zajęć. Nad głośnym przypadkiem z Toronto zastanawiają się władze edukacyjne innych stanów – w szkołach okręgu Vancouver planowane jest wprowadzenie lekcji chińskiego jako opcji przy wyborze języka obcego. 

Czy jesteśmy świadkami zalążka większego trendu w globalnej edukacji? Czy polskie szkoły też wprowadzą za jakiś czas obowiązkowe lekcje chińskiego?

(Źródło: Times of India, National Post, opr. własne)

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)  
 
 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie