Czy możemy uwolnić proces uczenia się? Czy edukacja i szkoła mogą się obyć bez nauczycieli? W wywiadzie udzielonym w czerwcu telewizji CBS Salman Khan, twórca i szef Khan Academy przyznał, że jest zaskoczony sukcesem swojej inicjatywy, z której korzysta już ponad 6 milionów osób tygodniowo, ale kontynuuje prace i stara się nie myśleć o spoczywaniu na laurach.
„Kiedy uczysz się czegoś w tradycyjnej szkole – to zawsze jest dość stresujące doświadczenie“ - mówi Khan. „Filmy, które tworzymy i zamieszczamy online, sprawiają wrażenie, że edukator siedzi obok ciebie przy jednym kuchennym stole i tłumaczy problem w prosty sposób, jak w zwyczajnej rozmowie“. Nie jest to wcale stresujące, zaś problemy stają się nam bliższe i bardziej zrozumiałe. Ważny jest też ton rozmowy i unikanie traktowania odbiorcy z wyższością.
Misją Akademii Khana jest zapewnienie edukacji dla każdej osoby, która chce się uczyć i w tym celu tworzy bibliotekę lekcji w internecie (obecnie już ponad 3200, które są tłumaczone na 12 języków) przygotowanych w formie klipów wideo i dostępnych bezpośrednio ze strony internetowej organizacji oraz w YouTube. Mamy tu do czynienia z lekcjami nagranymi, co pozwala na wielokrotne odtwarzanie materiału, albo tylko jego fragmentu, gdy uczeń nie zrozumiał wszystkiego. Lekcję można zobaczyć w każdej chwili, gdyż jest dostępna na każde kliknięcie w Internecie. To pozwala wracać do wybranych tematów nawet wiele tygodni lub lat później.
Trzeba jednak podkreślić, że koncepcja Khana – szkoły obróconej o 180 stopni – wcale nie usuwa nauczyciela z procesu nauczania. Wręcz przeciwnie – daje mu dodatkowy czas na realizację tematu, pracę z bardziej/mniej zdolnymi uczniami, pracę w grupach, rozmaite ćwiczenia. Dzieje się to wtedy, gdy najpierw zadajemy uczniom pracę domową – zapoznanie się z daną lekcją, rozwiązanie przypisanych do niej zadań, a później, w szkole, w oparciu o już przerobiony materiał prowadzone są ćwiczenia, warsztaty, wyjaśniane są wątpliwości. Istotne jest to, że nauczyciel wchodząc do klasy widzi w swoim panelu w Internecie, kto przerobił materiał i jaki uzyskał wynik. Może swobodnie sterować procesem nauczania. Również uczeń powinien być zadowolony z takiej metody nauki – dzięki filmom wideo ma tyle czasu na przerobienie materiału, ile sam sobie wybierze. Mamy więc formułę zindywidualizowanej edukacji, bardzo dobrze odpowiadającej na potrzeby uczących się.
Wydaje mi się, że sukces Akademii Khana może mieć znaczący wpływ na metody i sposoby uczenia się na całym świecie. Punktem wyjścia jest jednak (i przede wszystkim) „odrobienie lekcji” przez nauczyciela. Została zaprezentowana ciekawa metoda pracy z uczniami amerykańskimi, ale czy sprawdziłaby się w polskich warunkach? Odpowiedź na to można znaleźć tylko próbując i eksperymentując. Eksperymentujmy, bo to nie zaszkodzi! Ewolucja szkoły naprawdę zaczyna się w głowach. Chętnie opiszemy doświadczenia polskich nauczycieli próbujących „obrócić” o 180 stopni polską szkołę.
Oryginalne filmy w Khan Academy powstają w wersji anglojęzycznej. Dzięki pracy wolontariuszy są tworzone do nich napisy w języku polskim – lista przetłumaczonych zasobów dostępna jest tutaj.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)