Żywe okładki

Fot. Joanna Krzemińska

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Co zrobić, by młodzi ludzie zechcieli częściej sięgać po książki? Rozmawiać? Zachęcać? Inspirować? A może przygotować wspólnie „żywe okładki”? Przy okazji odbywającej się 10 czerwca Akcji Masowego Czytania „Jak nie czytam, jak czytam” zaproponowałam uczniom kilka dodatkowych mini-projektów.

Przez tydzień dzieciaki robiły sobie nawzajem fotki z cyklu: przyłapani na czytaniu. Rzecz była bardzo prosta: jeśli podczas przerwy ktoś siedział i czytał książkę, był uwieczniany na zdjęciu. A fotka lądowała w specjalnie do tego przeznaczonym folderze na stronie szkoły.

Innym pomysłem było stworzenie z wycinków gazet haseł (na kształt Wycinków w termosie) dotyczących czytania. Nim kolejne teksty znalazły miejsce w powstającym kolażu, autor opowiadał o swoim pomyśle. Czasami okazywało się, że bez tych kilku słów wyjaśnienia, przesłanie było całkiem inaczej rozumiane przez odbiorców. Najważniejsze jest jednak to, że dzieciaki podzieliły się swoją motywacją, skłaniającą do czytania.

Najbardziej spektakularny efekt przyniosły jednak żywe okładki. Młodzi ludzie przynieśli do szkoły swoje ulubione książki (dodatkowym kryterium wyboru było to, czy na obwolucie jest postać ludzka). Każdy uczeń opowiadał kilka słów o swoim wyborze, podawał tematykę, uzasadniał dlaczego akurat na tę a nie inną pozycję się zdecydował.

W pracowni polonistycznej urządziliśmy „plan zdjęciowy” i uczniowie pozowali do swoich okładek (inspirowanych tymi, które przynieśli). Jak się okazało, zrobienie zdjęć było najprostszym zadaniem. W kolejnych etapach wszystkie fotki zostały poddane obróbce w prostym programie graficznym, a następnie zebrane w prezentacji. W dniu akcji „Jak nie czytam, jak czytam" odbyła się premiera przygotowanych prac, połączona z głosowanie na najładniejszą okładkę. Efekty pracy uczniów można obejrzeć <tu> .

Przy okazji wszystkich podjętych działań miałam okazję przekonać się, że młodzież jednak czyta książki. Już dawno pogodziłam się z tym, że lektury szkolne nie zawsze są dla nich atrakcyjne, ale jestem pełna optymizmu i wiary w to, że rośnie pokolenie nieobojętne na słowo pisane.

 

Notka o autorce: Joanna Krzemińska jest nauczycielką języka polskiego w Liceum Ogólnokształcącym "Mikron" w Łodzi. Prowadzi własny blog edukacyjny Zakręcony Belfer. Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Natura matury
Maturę nalezy ZLIKWIDOWAĆ, ponieważ jest niesprawiedliwym egzaminem, którego można PRZYPADKOWO nie z...
Zapisałem dziecko na karate kontaktowe przez takich własnie małych gnojków by sam umiał się bronić
Nauczyciel napisał/a komentarz do Jeszcze większa automatyzacja pracy twórczej
Są też aplikacje które skutecznie potrafią wykrywać czy dany tekst został napisany przez AI czy nie ...
Kajtek napisał/a komentarz do Po co jest szkoła?
Szkoły niczego nas nie uczą oprócz polskiego oraz matematyki nic więcej nie jest nam potrzebne a nau...
Ludzie nie umieją słuchać bo są skupieni na sobie, na swoim ja. Do tego dochodzą narcystyczne wzorce...
Rafał Kapica napisał/a komentarz do Szkolna klasa - dobre miejsce do współpracy
tak tablice są bardzo dobrym rozwiązaniem - polecam
Jan Soliwoda napisał/a komentarz do Jeszcze większa automatyzacja pracy twórczej
Świetnie, nareszcie! Acz poprzez 'reductio ad absurdum' niestety (starożytnym wystarczyło że wyobraz...
Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie