Edukacja zorientowana ku przyszłości

Szkoły i uczelnie
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
system oświatyCiekaw jestem kto i na ile poważnie myśli o przyszłości szkolnej edukacji, tej za lat 10-20? Za 3 miesiące zacznie się II dekada XXI wieku, a polska szkoła i jej edukacja są nadal zapatrzone w przeszłość. Polacy lubią chyba historię, bo codziennie w mediach jest jej roztrząsanie. Po co jej aż tyle? Przecież ważniejsza jest przyszłość i przyszłościowa orientacja edukacji.
 
Pierwsze zadanie szkoły
Każdy jest jakoś zainteresowany szkołą. Wielu z nas martwi się o jakość szkolnego uczenia się i pracy nauczycieli oraz jakość przygotowania młodych do życia jutro. Wielu też zastanawia się, jak zmienić szkołę, aby sprostała wyzwaniom i potrzebom drugiej dekady XXI wieku? Cieszą te propozycje jej zmiany, które zakładają, że najważniejszym jej zadaniem w epoce cyfrowej XXI wieku jest dążenie do nowoczesności edukacji i organizowanie skutecznego uczenia się uczniów. Właśnie te dwa zadania powinny stać się priorytetami obecnej szkoły. Warto korzystać z najlepszych przykładów edukacji w krajach Zachodu i nie tylko.
 
Myślenie o szkolnych innowacjach
W tegorocznych dwóch numerach „Dyrektora Szkoły” (6 i 7/2009) – poczytnego, prestiżowego miesięcznika polskiej kierowniczej kadry oświatowej – ukazał się artykuł „Przyszłościowa orientacja edukacji”. Warto go ze wszech miar przeczytać i upowszechnić wśród oświatowych decydentów oraz w szkołach i przedszkolach. Warto ten temat podjąć na szkoleniach nauczycieli i przedyskutować oraz mieć na uwadze w tworzeniu nowych programów nauczania i podręczników do aktualnej podstawy programowej.
 
Warto postawić pytanie, komu potrzebna jest orientacja przyszłościowa i innowacyjna w edukacji? Artykuł ww. podejmuje próbę odpowiedzi na to istotne pytanie. Przede wszystkim jest potrzebna uczniom, którzy tak naprawdę wejdą w zawodowe życie za ileś lat, w inną od dzisiejszej rzeczywistość. Będą żyć, uczyć się i pracować warunkach epoki cyfrowej, mocno innych od dzisiejszych. Jeśli szkoły teraz faktycznie poszukują przedmiotu swojej innowacji, to warto zbliżyć się do przyszłościowej orientacji edukacji.
 
Stare innowacje
O innowacjach pedagogicznych napisano już sporo. A problem tkwi w tym, że cała ta bogata wiedza z innowatyki jest dziś w dużej mierze historyczna i zbędna, bo odnosiła się do poszukiwania i budowania lepszej „szkoły wiedzowej”, czyli de facto takiej, która odchodzi dziś do lamusa. W szkole i oświacie w ogóle stale jest coś do polepszenia i poprawienia. Taka jest jej swoista natura. Nowoczesna szkoła (dobra, potrzebna, przyjazna, skuteczna) - to szkoła innowacyjna, niestroniąca od odważnych decyzji, interesujących innowacji i eksperymentów pedagogicznych. Oczywiście, gdyby tak jeszcze nasz system egzaminacyjny był inny. Warto w nim sprawdzać nie znajomość cyklu rozwojowego tasiemca uzbrojonego, czy datę wybuchu Powstania Listopadowego, a poziom rozwoju umiejętności potrzebnych w epoce cyfrowej.
 
Ważne jest doskonalenie umiejętności
Jeszcze dziś spotkać można takich, co wierzą, że, aby umieć i działać, wystarczy wiedzieć – wiedzieć, wiedzieć, dużo wiedzieć! Oczywiście, są takie osoby, którym wystarczy, że wiedzą, rozumieją i już potrafią samodzielnie wykonać szereg trudnych umiejętności intelektualnych i praktycznych, ale większość z nas nabywa umiejętności w efekcie ich ćwiczenia i doskonalenia.
 
Pytanie, komu potrzebna jest orientacja innowacyjna w edukacji, jest głęboko uzasadnione, bo dziś chodzi naprawdę o budowanie zasadniczo innej, nowej, demokratycznej szkoły. Ważniejsze więc od wiedzy i umiejętności przedmiotowych są kompetencje ponadprzedmiotowe, psychologiczne i europejskie.
 
Nowy przedmiot w szkole
Przecież logika podpowiada, że jeśli jest w szkole przedmiot nauczania o przeszłości – historia (i sporo jej także jest na innych przedmiotach), to również powinien być przedmiot o przyszłości uczniów. Chodzi o ich plany i aspiracje życiowe, strategie planowania i decydowania, sztukę przekonywania, sposoby realizacji marzeń, pragnień i dążeń itp. Już kilka lat temu proponowałem na łamach „Nowej Szkoły” (2005/3) rozważenie wprowadzenia w szkole przedmiotu, który by pomógł uczniom zajmować się samym sobą, poznać możliwości własnego mózgu oraz uczył doskonalić i trenować własny mózg. Przedmiot może się nazywać Nauka o ludzkim mózgu. Może kiedyś stanie się on faktem?
 
(Notka o autorze: dr Julian Piotr Sawiński, nauczyciel konsultant Centrum Edukacji Nauczycieli w Koszalinie, członek zespołu e-Redakcji Edunews.pl)
 
 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...
Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie