Człowiek stwarza sztuczną inteligencję na swój obraz i podobieństwo. Chat GPT halucynuje... tak jak ludzie kłamią, zmyślają, fantazjują. Różnica jest w intencji i świadomości. Algorytmy dużych systemów językowych (AI) nie mają świadomości takiej jak ludzie i nie mają etycznych intencji w czasie swojego halucynowania. Tak te algorytmy nauczyliśmy - chcą nas swoimi halucynacjami zadowolić (zmyślają czasem jak uczeń w szkole przy odpowiedzi, gdy chce dostać lepszą ocenę). Jak czegoś nie wie to wymyśli. Ale za to w znakomitej formie językowej. Algorytmy sztucznej inteligencji czerpią z zasobów piśmiennictwa ludzkości (tym ją karmimy). Ale ludzie także korzystają z wiedzy i pomysłów całej ludzkości. A w zasadzie z tego, z czym się spotkamy w swoim życiu, co zapamiętamy itp. Jest więc widoczna ciągłość kultury.
Czy człowiek, jako gatunek, może ewoluować dalej, przekształcając się w coś/kogoś nowego? To pytanie nurtuje nas od zawsze, ale teraz, w dobie współpracy z generatywną sztuczną inteligencją i czasach technologicznego postępu, staje się bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej. Nabiera nowego znaczenia. Ewolucja człowieka jest historią współpracy. Nasza zdolność do komunikacji i współdziałania z innymi jednostkami naszego gatunku, pozwoliła nam osiągnąć niesamowite sukcesy. Od pierwotnych myśliwych-zbieraczy, po współczesne społeczeństwa, których funkcjonowanie oparte jest na zaawansowanych technologiach, nasza zdolność do współpracy była kluczowym czynnikiem ludzkiej ewolucji.
Jednak teraz, w erze technologii i sztucznej inteligencji, ta współpraca przechodzi kolejny etap. Swoista metamorfozę. Z każdym nowym wynalazkiem i odkryciem stajemy się bardziej zintegrowani z maszynami. Nasza zdolność do przekazywania informacji i komunikacji przekracza już granice naszych ciał – mamy pamięć zewnętrzną i zapasowe mózgi, które pomagają zapamiętać, przetwarzać i nawet kreować. Dzięki technologii możemy nawiązywać relacje i pracować razem na zupełnie nowych poziomach.
Czy to oznacza, że stajemy się innym gatunkiem? Z pewnością tak. Nasza zależność od technologii i sztucznej inteligencji staje się coraz bardziej pogłębiona. To nie tylko okulary, sztuczne zastawki i rozruszniki serca. Możemy kontrolować nasze otoczenie za pomocą smartfonów, analizować ogromne ilości danych za pomocą komputerów, a nawet rozszerzać naszą inteligencję dzięki algorytmom AI. Możemy dyskutować z… publikacją lub książką, zadawać jej pytania, tak jakby była żywą osobą, autorem a nie zamkniętym i raz na zawsze skończonym i niezmiennym tekstem. To wszystko przekształca naszą biologię, sposób myślenia, ekologię życia codziennego i sposób funkcjonowania społecznego. W naszym stadzie są już byty nieludzkie (nie tylko domowe psy i koty, które traktujemy jako członków niemalże rodziny).
W tym kontekście warto nawiązać do futurystycznej twórczości Stanisława Lema, zwłaszcza do "Cyberiady". Bohaterowie tej książki, Trurl i Klapaucjusz, to nie tylko geniusze technologii robotycznej, ale także reprezentanci nowego rodzaju post-ludzi (myślące roboty, powstałe w wyniku ewolucji po czasie ludzkim), którzy posługują się maszynami i sztuczną inteligencją, by tworzyć i rozwiązywać różnorodne problemy. To świetny przykład tego, jak nasza symbioza z technologią może nas przekształcić, a w zasadzie zastąpić. Coś z nas zostaje w myślach i kulturze, mimo że nie ma tam już ludzkich ciał. Twórczość Lema to przykłady futurystyczne. Tyle tylko, że coraz bardziej namacalne i niemalże dzisiejsze.
Zastanawiając się nad przyszłością, możemy również zastanowić się, jakie miejsce zajmie człowiek w świecie, w którym technologia i sztuczna inteligencja stają się coraz bardziej autonomiczne. Czy nasza rola ograniczy się do nadzorowania maszyn, czy może staniemy się częścią większego ekosystemu, w którym roboty i sztuczna inteligencja będą odgrywały kluczową rolę? Lub też nas, bladawców, całkiem zastąpią.
Przyglądając się tym zmianom, nie możemy zapominać o etyce i moralności. Jakie wartości przekazujemy maszynom? Co po nas odziedziczą? Jakie będą konsekwencje naszych działań w erze, w której technologia dominuje? To pytania, na które musimy odpowiedzieć, jeśli chcemy, aby przyszłość była bardziej ludzka niż technologiczna. By po naszym czasie zostało więcej z nas.
Stajemy w obliczu fascynującej ewolucji ludzkości, gdzie współpraca, technologia i sztuczna inteligencja odgrywają kluczową rolę. Niektórych to przeraża. Czy staniemy się innym gatunkiem? Czy może staniemy się jednym z wielu elementów w ludzko-cyfrowym ekosystemie, jakimś swoistym nowym hologenomie? To pytania, na które nie mamy jeszcze odpowiedzi. Takie pytania stawiają pisarze już od dawna. I nawet próbują halucynować swoimi odpowiedziami. Jednak jedno jest pewne - przyszłość jest jeszcze w naszych rękach, i to od nas zależy, jak ją ukształtujemy. I ile z nas pozostanie. Zajrzyj do książek, przyszłość po naszym czasie już tam jest.
Niniejszy felieton napisałem we współpracy (i dyskusji) z generatywną, sztuczną inteligencją - Chatem GPT. Tylko narzędziem czy już członkiem kulturowej wspólnoty? Wszak halucynuje (tworzy) na bazie tego, co ludzie już napisali, w tym w książkach. Nie wiem czy Chat PGT karmiony był Cyberiadą i czy zna treść tej książki (wszak Lem był pisarzem o międzynarodowym odbiorze) ale zgrabnie o niej wspomniał i znał głównych bohaterów, mimo, że nie podpowiedziałam w prompcie ich imion.
***
Jak powstawał ten tekst? Najpierw wymyśliłem o czym mam być i taki, nieco obszerny prompt wpisałem do Chat GPT (ale przecież może to być inny system językowy, bp. Bard), uzyskałem jedną wersje tekstu. Nacisnąłem przycisk i dostałem drygą. ta mi się bardziej podobała. Teraz zacząłem go zmieniać, uzupełniać, poprawiać. Algorytm wystąpił w roli narzędzia-asystenta. Pomógł mi w nadaniu formy. Czy w takim razie Chat GPT jest współautorem tekstu?
Notka o autorze: Stanisław Czachorowski jest biologiem, ekologiem, nauczycielem i miłośnikiem filozofii przyrody, profesorem i pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a także członkiem grupy Superbelfrzy RP. Prowadzi blog Profesorskie Gadanie: https://profesorskiegadanie.blogspot.com. Licencja CC-BY. Poszerzona wersja felietonu Kij w mrowisko, dla czasopisma VariArt. Ilustracja to zdjęcie Autora z wystawy na UWM w Olsztynie.
Ostatnie komentarze