Zadawać czy nie zadawać?

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Ostatnimi czasy wiele mówi się na temat zadań domowych. Wszystko za sprawą pomysłu Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczącego likwidacji zadań domowych. Od chwili podania tej informacji do publicznej wiadomości, toczy się publiczna dyskusja na ten temat. I ile osób, tyle opinii na ten temat. Zatem zadawać czy nie zadawać?

Według nas, sprawa nie jest do końca jednoznaczna i oczywista. Wymaga głębszej refleksji i dyskusji. W naszym przekonaniu nie powinno się całkowicie odejść od likwidacji zadań domowych. Nie jesteśmy jednak za tym, by nasze uczennice i nasi uczniowie na zadania domowe poświęcali 3-4 godziny dziennie. Jesteśmy przeciwnikami zadawania prac domowych na weekendy, ferie, przerwy świąteczne, z wyjątkiem zadań z wychowania fizycznego – bo ruch i aktywny tryb życia to zadania, które powinny być obowiązkowe do wykonania (jeśli oczywiście uczennica/ uczeń nie ma przeciwwskazań zdrowotnych).

Zadawać z sensem

Przed zadaniem konkretnego zadania, na samym początku, należałoby się zastanowić „po co zadaję”. Jeśli po to, by rozwijać konkretne kompetencje, wzmacniać i doskonalić poszczególne umiejętności to zadawanie ich wydaje nam się sensowne. Marcin Zaród, Nauczyciel Roku 2013, propagator zadawania z sensem i administrator strony facebookowej „Zadaję z sensem” od kilku lat propaguje takie podejście do zadań. Jesteśmy wielkimi entuzjastami takiego sposobu utrwalania wiedzy i umiejętności oraz zadawania z sensem. Każde zadanie powinno czemuś służyć, np.: rozwijaniu logicznego myślenia, wzmacnianiu kompetencji społecznych, utrwaleniu i usystematyzowaniu nowych treści, w przypadku j. obcego zapamiętaniu nowych słówek… Spróbujemy to zobrazować (to tylko kilka przykładów ze szkoły podstawowej – możliwości jest zdecydowanie więcej):

Klasa 1

Podczas zajęć w szkole uczennice i uczniowie poszukują w sali lekcyjnej, na terenie szkoły figur geometrycznych. Jako zadanie domowe mają poszukać figur w swoich domach. Zadanie takie ma zobrazować uczennicom/uczniom, że matematyka jest wszędzie.

Oto poszukiwania najmłodszych. Znajdziesz je tutaj lub tutaj.

Kilka dni temu, podczas omawiania książki “Cukierku, Ty łobuzie” każdy uzupełniał metryczkę książki. Zadanie domowe polegało na wybraniu i narysowaniu 3 przygód głównego bohatera, by podczas zajęć móc o jednej opowiedzieć. Zadanie to zajęło każdemu niewiele czasu, co uwidoczniło się podczas zajęć. Otóż kiedy jedna z uczennic zapomniała go zrobić, zdążyła je wykonać kiedy kolejnych 6 osób opowiedziało na zajęciach jedną z przygód kotka Cukierka.

Klasa 2

Styczeń to czas zabaw na śniegu, Dzień Babci i Dziadka. Połączeniem tych dwóch tematów może być zadanie domowe polegające na napisaniu przez uczennice/ uczniów jak wyglądały zimowe zabawy ich dziadków, rodziców, a jak wyglądają ich własne. Podczas zajęć uczennice/ uczniowie w losowo dobranych parach opowiadali sobie nawzajem o tym, następnie na forum grupy relacjonowali to, czego dowiedzieli się od koleżanek/ kolegów. Uczy to współpracy w zespole, uważności i wzajemnego słuchania się, uczennice/ uczniowie doskonalą wypowiedzi pisemne, a także kompetencje społeczne, relacje z dziadkami i rodzicami, bo trzeba było o te zabawy ich zapytać. Zakończeniem zadania było porównanie dziecięcych zabaw na przestrzeni lat i znalezienie elementów wspólnych.

W każdej klasie są uczennice/uczniowie, którzy pracują w różnym tempie. Nie wszyscy w tym samym czasie zrozumieją to, o czym jest mowa na zajęciach. Są osoby, którym wystarczy to, co było omówione i przećwiczone na lekcji. Jednak są i tacy, którzy potrzebują na to więcej czasu oraz większej liczby powtórzeń. Podczas 45 minut lekcji niestety nie jest to możliwe. Niektóre uczennice/ uczniowie potrzebują także więcej czasu i większej liczby powtórzeń by opanować umiejętność czytania, czy też nabyć umiejętność biegłego liczenia.

Przedmioty przyrodnicze – łączenie zadań w ścieżki ponadprzedmiotowe

W przypadku przedmiotów przyrodniczych ważną kwestią jest obserwacja i doświadczenie. Biologia to nauka eksperymentalna, w której efekty bardzo często nie są widoczne tu i teraz, podczas 45 minutowej lekcji. Potrzeba czasu i obcowania z materiałem doświadczalnym. W każdym roku uczniowie realizują minimum jeden projekt, który osadzony jest właśnie w prowadzeniu przez nich badań metodą naukową – od pytania badawczego po wnioski z napisaniem protokołu doświadczalnego i np. narysowaniem wykresu. Podczas projektu uczniowie konsultują swoje wątpliwości z nauczycielem. Tego typu zadania uczą zaciekawienia, stawiania pytań, radzenia sobie z napotkanymi sytuacjami, rozumienia procesów zachodzących dookoła nich, a czasami, gdy robimy je w ramach projektów międzynarodowych eTwinning włączają język angielski w zadania także z biologii czy chemii. Przy jednej godzinie biologii w tygodniu (kl. 5,6,8) i dwóch w klasie 7 siłą rzeczy, część działań musi odbywać się w domu. Przecież uczennice/uczniowie każdego dnia nie muszą mieć lekcji w sali biologicznej czy chemicznej, albo mogą nie mieć dostępu w czasie przerw do ich zaplecza. Przy tak dużym włożonym wysiłku przez młodzież w wykonanie zadania, nie móc nagrodzić ich najwyższymi notami, a jedynie informacją zwrotną, w wielu przypadkach spowoduje spadek motywacji i zaangażowania. Do tego typu oceniania, wyłącznie kształtującego należy ich przygotować.

Klasa 5 - Biologia – badanie czynności życiowych drożdży

Fot. Fragment z dziennika obserwacji Heleny.

Organizacja tego typu prac nie może opierać się tylko i wyłącznie na obserwacji pracy nauczycielki/nauczyciela. To uczennice/uczniowie sami muszą jak najczęściej być aktywizowani. Jednak rola nauczyciela - mentora, przewodnika w przygotowaniu ich do samodzielnego (grupowego) wykonania zadania w klasie czy też w domu jest tutaj bardzo ważna.

Zauważamy, że coraz więcej uczennic/ uczniów ma problemy z koncentracją uwagi, koordynacją wzrokowo-ruchową, zapamiętywaniem, pisaniem - zarówno jeśli chodzi o umiejętności redagowania tekstów, jak i samą technikę pisania. Osoby te nie zawsze są w stanie wszystko zrozumieć, nabyć konkretnych umiejętności wyłącznie podczas lekcji. Oni potrzebują większej liczby powtórzeń. Kwestia ta dotyczy zarówno języków obcych, jak i matematyki, fizyki czy chemii. To tak jak podczas zajęć wychowania fizycznego – to, że zobaczymy, jak wygląda przewrót w przód nie oznacza, że będziemy potrafili go wykonać. Przepłynięcie 50 m żabką nie oznacza, że możemy wziąć udział w zawodach. Wszystko wymaga ćwiczeń.

Klasa 7 - przykład zadania: biologia i chemia

Zadaniem uczennic/uczniów jest wybrać swoje ulubione danie i opisać je wymieniając wybrane związki chemiczne – białka, cukry, tłuszcze, witaminy, które to danie zawiera, a także związki mineralne z podziałem na makro- i mikroelementy. Wymienionym związkom chemicznym, witaminom i pierwiastkom chemicznym należy dopisać także funkcje, które spełniają dla organizmu.

Fot. Autor: Antoni

Klasa 7 i 8 - przykład zadania: biologia i chemia

Uczniowie otrzymują krótką informację na temat zadania, polecenie, a także opis doświadczenia, które mają zaplanować i przeprowadzić.

Sole mineralne są ważnymi składnikami komórek organizmów. Jedną z takich soli jest węglan wapnia, który występuje m.in. w kościach, czyli w szkielecie zwierząt kręgowych, muszlach bezkręgowców i skorupach jaj ptaków. Obecność soli wapnia zapewnia zawierającym je strukturom określoną twardość, a więc odporność na urazy mechaniczne. Z kolei sole mineralne ulegają reakcji z kwasami. Jednym z produktów takiej reakcji jest tlenek węgla (IV), uwalniający się w środowisku wodnym w postaci pęcherzyków gazu.

Uczennice/ uczniowie otrzymują problemy badawcze, które opracowują zgodnie z metodą naukową np.

1) Jaki wpływ na skorupki jaj ptaków ma ocet?
2) Jaki wpływ na kości ptaków/ssaków ma ocet?

Fot. Autor: Jan

Podstawa programowa, podręczniki

Trudno też mówić o likwidacji zadań domowych bez wcześniejszej przebudowy podstawy programowej. Mamy tu na myśli nie tylko jej "odchudzenie", ale i przyjrzenie się wymaganiom ogólnym, jak i szczegółowym podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz I i II etapu kształcenia. Wiąże się z tym pytanie "Jakiego absolwenta każdego typu szkoły chcemy wykształcić?".

Z podstawą programową wiąże się także przyjrzenie się podręcznikom. Jest oczywiste, że zarówno podręczniki, jak i materiały ćwiczeniowe nie są obowiązkowe i stanowią jeden z środków dydaktycznych, jednak są przez wiele nauczycielek i nauczycieli wykorzystywane na lekcji. Zatwierdzanie ich do użytku powinno w naszym przekonaniu być w większym stopniu poddane krytycznej ocenie. Zadania typu "wstaw/uzupełnij zdanie podanymi wyrazami; wklej odpowiedni wyraz z wyklejanki" nie służy ani samodzielnemu myśleniu uczennic/uczniów ani ich samodzielnemu pisaniu i redagowaniu przez nich wypowiedzi. Tego typu ćwiczenia wyręczają z samodzielnego myślenia. Jak na przykład uczennica/uczeń ma utrwalić, kiedy postawić kropkę w zdaniu skoro w materiałach ćwiczeniowych ona tam już jest? Skąd ma wiedzieć, ile miesięcy ma luty, skoro już ktoś za niego pomyślał i wpisał to? Takich przykładów moglibyśmy mnożyć.

Zadanie domowe nie powinno też w naszej opinii polegać na wykonaniu w domu kolejnych zadań/ćwiczeń, które nie zostały wykonane na lekcji z powodu braku czasu. Praca na lekcji to nie uzupełnianie kolejnych ćwiczeń w materiałach ćwiczeniowych dla ucznia lub też uzupełnianie ich w domu tylko po to „by się nie zmarnowały”, bo skoro są to trzeba je wykonać. Wykonanie ostatniej strony ćwiczeń wcale nie oznacza zrealizowania podstawy programowej.

Co na to rodzice i uczniowie?

W naszych lokalnych społecznościach zauważamy zwolenników, jak i przeciwników zadań domowych. Ci pierwsi to przede wszystkim rodzice uczniów, drudzy to ich dzieci, czyli nasi uczniowie. Rodzice uważają, że uczeń, który potrzebuje więcej czasu na zapamiętanie i zrozumienie musi mieć utrwalone dane zagadnienie w domu. Uczennice i uczniowie twierdzą zaś, że zadania domowe powinny być zlikwidowane, by mogli zająć się tym co ich interesuje. Nasuwa się pytanie – czy oni są gotowi na edukację bez zadań domowych? Czy mają dostateczną motywację by ten czas efektywnie zagospodarować? Czy potrafią się efektywnie uczyć? Część z nich z pewnością tak. Patrząc na nasze uczennice/ uczniów – mamy obawy, że nie wszyscy.

Uważamy, że błędem jest również utożsamianie i porównywanie odkrywania praw nauki tylko i wyłącznie z pracą-obowiązkiem. Ma to ogromne znaczenie w kontekście realizacji projektów, czy lekcji odwróconych zarówno na I jak i II etapie edukacyjnym. Przecież współczesna szkoła ma być innowacyjna i przygotowywać uczniów na wyzwania przyszłości. Według Future skills – Update and Literature Review interdyscyplinarność będzie miała zasadnicze znaczenie dla rozwiązywania problemów współczesności i przyszłości. W związku z tym rozsądne podejście także do kwestii zadań domowych pozwala na skuteczne aktywizowanie i motywowanie uczniów. Przy mentorskim podejściu nauczycielki/nauczyciela jest narzędziem do budowania kultury i poczucia sprawczości u uczennic/uczniów. Dyskusja na temat zadań domowych niestety sprowadzana jest do kreowania wizerunku nauczyciela oprawcy, a może warto drastycznie odwrócić sytuację i zastanowić się nad kolejną próbą sprowadzania edukacji do roli fast food’a, który z ograniczoną odpowiedzialnością, niewidzialną od razu, negatywnie wpływa na cały system.

Naszym zdaniem zmiany wprowadzane w tak krótkim czasie, podczas trwania roku szkolnego, to nie jest właściwa droga. Żadna reforma nie będzie miała sensu i nie przyniesie realnych korzyści, jeśli nie zostanie przeprowadzona "z głową", czyli nie zostanie poprzedzona dyskusją, jej analizą i współtworzeniem przez różne środowiska rozwiązań, opierających się na dobrej, wypracowanej już przez liczne szkoły praktyce.

Co zatem powinniśmy zrobić?

1. Zmienić podstawę programową i podręczniki

Rozpoczynanie reformy od likwidacji zadań to jak przyklejanie plasterka na złamanie otwarte. Najpierw zacznijmy od zmiany podstawy programowej, krytycznego przyjrzenia się podręcznikom i materiałom ćwiczeniowym, sensownego dopuszczaniu ich do użytku.

2. Usiąść do wspólnych rozmów

By reforma miała sens należy zaprosić do rozmów i posłuchać każdej ze stron: nauczycielek i nauczycieli szkół miejskich oraz środowisk wiejskich, uczennic i uczniów zarówno małych szkół wiejskich, jak i tych dużych miejskich oraz ich rodziców; nauczycielki i nauczycieli akademickich. To w tych zespołach przyjrzyjmy się podstawie programowej, jej “odchudzeniu” (choć nie w każdym przypadku- mamy tu na myśli podstawę programową I etapu kształcenia) oraz wprowadzeniu zmian. Także zmian w zakresie realizacji podstawy programowej przez uczennice/ uczniów z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. Nie są oni w stanie zrealizować dokładnie takiej samej podstawy programowej co ich rówieśnicy w normie intelektualnej.

3. Dać sobie czas

Reformowanie systemu edukacji nie przyniesie namacalnych efektów, jeśli nie zacznie się jej od podstaw i nie będzie ona rozłożona w czasie. Nie powinna od razu także objąć wszystkich. W szkole podstawowej warto zacząć od najmłodszych, ale i nie zapominając o starszych np.: od roku szkolnego 2025/2026, jednocześnie ucząc dzieci/ młodzież ich jak efektywnie się uczyć, zmieniając przy tym myślenie na temat oceniania zmierzając w kierunku oceniania kształtującego.

4. Położyć nacisk na kompetencje emocjonalno-społeczne

Bez względu na etap kształcenia oraz nauczany przedmiot uważamy, że należy położyć nacisk na kompetencje emocjonalno-społeczne. Mamy tu na myśl model SEL, o którym pisała Barbara Ostrowska (link do artykułu).

5. Zwiększyć autonomię szkół

Rozmowa na temat zadań domowych powinna odbywać się na poziomie lokalnym. Wspólnie do rozmów powinni zasiąść: grono pedagogiczne, uczennice i uczniowie danej szkoły oraz ich rodzice. To rady pedagogiczne, samorządy uczniowskie i rady rodziców poszczególnych szkół znają swoje potrzeby i specyfikę szkół na tyle dobrze, że w formie dialogu są w stanie wypracować najlepsze w danym czasie rozwiązania dla swoich społeczności szkolnych.

6. Zadbać o przyszłą kadrę nauczycieli

Przy takiej zmianie nie można zapominać o ważnym ogniwie w ewolucji podejścia do zadań domowych – przyszłych pokoleniach nauczycielek i nauczycieli, którzy obecnie rozpoczynają studia pedagogiczne by już obecnie pozwolić im na poszerzanie kompetencji zadawania z sensem.

Oczywiście jest wiele nauczycielek i nauczycieli, którzy tworzą szkołę XXI wieku! Niektórzy z nich pokazują to co dobre w edukacji dzieląc się tym na różnego rodzaju konferencjach, webinarach, swoich blogach… Ale wiele z nich jest też anonimowych. Jedni i drudzy inspirują swoje uczennice i uczniów, sprawiają, że edukacja jest przyjemnością a nie przykrym obowiązkiem. W związku z tym, także w kontekście zadań domowych można przywołać słowa sir Kena Robinsona – w edukacji zawsze chodzi o relacje (…), nauczyciele to nie tylko dobrzy instruktorzy czy administratorzy testów. To mentorzy pełniący rolę życiowej inspiracji dla swoich uczniów.

Zatem zadajmy z sensem i wprowadźmy reformę edukacji z sensem, rozłożoną w czasie. To nic, że jej efekty zobaczymy za 30-40 lat. Jeśli chodzi o edukację, warto cierpliwie poczekać. Bo jak mówi myśl przewodnia jaką kieruje się Fundacja Szkoła z Klasą "Jaka edukacja taki świat".

 

Nota o autorach: Ewa Kempska jest nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, oraz reżyserką spektakli dzieci i młodzieży. Dodatkowo prowadzi zajęcia terapii pedagogicznej. Współautorka autorskiego programu nauczania RAZEM oraz bloga https://programrazem.blogspot.com/. Założycielka szkolnej grupy teatralnej „Turlicki”, którą prowadzi od 2002 r. przygotowując spektakle teatralne, jak i warsztaty. Okazjonalnie tworzy spektakle z rodzicami uczniów oraz absolwentami. Autorka bloga https://ewaijejszkolnyteatr.pl/. Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Trenerka Asów Internetu Fundacji Szkoła z Klasą. Pracuje w Szkole Podstawowej im. Andrzeja Skupnia–Florka w Gliczarowie Górnym.

Tomasz Ordza jest nauczycielem przedmiotów przyrodniczych oraz zastępcą dyrektora w Szkole Podstawowej Kazimierza Nowaka w Dąbrówce. Współorganizator projektów eTwinning, a także synergii pomiędzy eTwinning i Erasmus+. Ambasador i trener programu eTwinning w Wielkopolsce. Pomysłodawca interdyscyplinarnego konkursu „Science – lubię to!”, a także inicjator warsztatów terenowych i spotkań uczniów z naukowcami. Współpracuje z magazynem dla nauczycieli pt. „Biologia w Szkole”, do którego pisze artykuły na temat praktyki szkolnej i projektów STEAM. Współtwórca i współprowadzący moduł „STEAM i TIK w projektach międzynarodowych na lekcjach” dla studentów studiów drugiego stopnia kierunku nauczania biologii i przyrody Wydziału Biologii UAM. Należy do społeczności Superbelfrzy RP.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kasia napisał/a komentarz do Rady nietrafione i rady pożyteczne
Dyrektora, a zwłaszcza dyrektorkę, cechuje żądza władzy. Arogancja ze strony dyrektorki w moim liceu...
Jacek Ścibor napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Moim zdaniem i Maciej Sysło i Robert Raczyński mają rację - obie wypowiedzi trafiają w sedno problem...
Gość napisał/a komentarz do Na zastępstwach
W punkt.
Ppp napisał/a komentarz do Czas na szkołę doceniania
Pytanie podstawowe: PO CO oceniać? Większość ocen, z jakimi się w życiu spotkałem, nie miało żadnego...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W żaden sposób nie negowałem potrzeby, czy wręcz obowiązku kształcenia nauczycieli. Niestety, kontyn...
Generalnie i co do zasady ok. 30% ocen jest PRZYPADKOWYCH - częściowo Pani opisała, dlaczego. Jeśli ...
Maciej Sysło napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
W odpowiedzi na sarkastyczny ton wypowiedzi Pana Roberta mam jednak propozycję. Jednym z obowiązków ...
Robert Raczyński napisał/a komentarz do Brak chętnych do nauczania w szkołach
Jeśli pominąć ideologiczne ozdobniki, problem z brakiem nauczycieli wynika z faktu, że wiedza przest...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie