Do jakiej wizji szkoły przybliża nas zapowiadana zmiana? Jak brzmi misja polskiej edukacji? Wizja ma nas zaangażować, a misja wyznaczyć kierunek, ułatwiając decyzje, gdy pytamy, czy o to nam właśnie chodziło.
Po co dziś zmieniamy system? Czy znamy odpowiedź? Pytam o skutki, jakie powinna zrealizować zmiana, a nie powody? To nie pytanie, dlaczego to robimy? Bo to wiemy, ale po co redefiniujemy dotychczasowy system? W jaki sposób zaproponowana koncepcja zmian zachęca i tworzy warunki wspierające nauczycieli do pracy w innowacyjnych modelach dydaktycznych? Uczniowie, którzy rozpoczną za rok naukę w zreformowanej szkole, za 12 lat będą wkraczać w dorosłe życie. W roku 2034 skończą studia, ale czy będą samodzielni, proaktywni, odpowiedzialni, kreatywni, posiadać innowacyjne podejście do rozwiązywania problemów i postawę z niezbędnymi cechami charakteru? Jakie kompetencje będzie rozwijać szkoła w nowej odsłonie? Jak będzie wyglądać kształcenie i doskonalenia nauczycieli? Czy stworzono mechanizmy dla kształtowania i rozwijania kompetencji kluczowych? Nie zreformujemy systemu koncentrując się jedynie na jego usprawnieniu.
Systemy edukacyjne, ukształtowane w zupełnie innych realiach społecznych i gospodarczych, nie odpowiadają na wyzwania otaczającej rzeczywistości. Nie umiemy - ani w Polsce, ani w innych krajach - zdefiniować nowej roli szkoły i nowych celów edukacji. Poszukujemy recept w rozwiązaniach instytucjonalnych, odwołujemy się do paradygmatów, które kiedyś działały, i stajemy bezradni, kiedy okazuje się, że świat zmienił się za bardzo, aby powrót do przeszłości mógł stanowić drogę ku przyszłości - Robert Firmhofer [w:] Fałszywe dylematy edukacji.
Gdzie zmierzamy z nowo zaproponowanym społeczeństwu systemem? Czy możliwa jest transformacja środowiska uczenia się, roli i funkcji nauczyciela oraz sposobu funkcjonowania samych uczniów? Czy możliwe jest przejście z masowej edukacji na bardziej spersonalizowaną? Czy w zorganizowanej już bez gimnazjów edukacji, z ośmioletnią szkołą podstawową i czteroletnim liceum jest przestrzeń na tworzenie szkoły, której istota będzie odpowiada na wyzwania współczesnej pedagogiki i koncepcji dydaktycznych? Co możemy zyskać na zapowiadanej zmianie?
Stoimy dzisiaj w przededniu przewrotu kopernikańskiego w edukacji. Punkt ciężkości zostanie przeniesiony z programu i nauczyciela na uczącego się, który będzie poruszać się samodzielnie, choć nie samotnie, poszukując twórczych rozwiązań trapiących nas problemów - Robert Firmhofer
Czy propozycje reformy pozwolą każdemu uczniowi na rozwój indywidualnego potencjału, personalizacji nauki, przekazywanie uczniom odpowiedzialności za własne uczenie, stwarzanie uczniom doświadczeń w celu osiągania doskonałości i wykorzystanie osobistej siły? Czy w szkole z jednolitym i obowiązkowym dla wszystkich programem, jest miejsce na budowanie skutecznych relacji i tworzenie kultury współpracy opartej na wzajemnym zaufaniu i szacunku? Funkcjonujący model szkoły masowej i zbiurokratyzowanej stoi w sprzeczności z innowacyjnym podejściem do edukacji. Nadal utrwalamy model szkoły industrialnej - taka jest bowiem natura funkcjonującej dziś edukacji opartej na modelu taśmy produkcyjnej.
Zmiana potrzebuje:
- zakwestionowania modelu szkoły ery industrialnej,
- jasnej, pełnej energii wizji i misji naszej edukacji,
- nowoczesnego systemu kształcenia i doskonalenia nauczycieli,
- wykorzystania najnowszych osiągnięć w zakresie kształcenia i rozwijania kluczowych kompetencji,
- zindywidualizowanego modelu uczenia się i nauczania.
To pilne zadania w globalnym świecie, w którym technologia informacyjna i cyfrowe narzędzia zmieniają nasze nawyki, zachowania i procesy społeczne. Potrzebujemy nowego modelu szkoły w postindustrialnej rzeczywistości. Ważnym jest, co będziemy robili w zdefiniowanym na nowo systemie.
(Notka o autorze: Witold Kołodziejczyk jest członkiem e-Redakcji Edunews.pl, ekspertem w Ośrodku Analitycznym Think Tank, twórcą innowacyjnej szkoły - Collegium Futurum w Słupsku; prowadzi autorski blog Edukacja przyszłości).