Przyszło nam żyć w ciekawych czasach... to trochę jak parafraza chińskiego przekleństwa. Życie nabiera coraz szybszego tempa, pojawiają się coraz to nowe idee, recepty i reformy. Stare systemy poddawane są krytyce i zastępowane nowymi. Może właśnie nadszedł czas aby zacząć wszystko od nowa i wrócić do zapomnianych już modeli edukacji?
System szkolnictwa zawodowego ma coraz większe grono krytyków. Mało kto już kwestionuje pogłębiający się kryzys w edukacji. Przed nami kolejna reforma. Czy stanie się ona receptą na uzdrowienie systemu edukacji zawodowej? Raczej mało kto w to wierzy... Zmianie ulegną podstawy programowe i zmodyfikowane zostaną obowiązujące standardy, lecz żadem przepis nie zmieni mentalności uczniów, nauczycieli i instruktorów. Szkoła zawodowa nadal będzie szkołą drugiego gatunku a jej uczniowie, raczej nie będą mieli powodów do dumy z faktu uczęszczania do zawodówek.
Jednym ze zwiastunów nadchodzących zmian jest usilne staranie władz oświatowych o poprawienie zniszczonego przez poprzednie reformy wizerunku systemu szkolnictwa zawodowego. Działania te, rzec by można, nader chwalebne i uzasadnione, lecz z bliższej perspektywy pozbawione są treści i czynów wykraczających poza „papierowe projekty” typu... - zresztą darujmy sobie przykłady.
Konflikt interesów
Zarówno obecny jak i przyszły obraz szkolnictwa zawodowego w zawodach rzemieślniczych oparty jest dwóch płaszczyznach edukacji – praktyce i teorii zawodu. Ścierają się tutaj dwa środowiska i odrębne, często sprzeczne swoiste „dogmaty” - szkoła i zakład produkcyjny. Z jednej strony mamy działania praktyczne podyktowane ekonomią i zdolnościami produkcyjnymi możliwości zakładów, z drugiej natomiast działania edukacyjne, których wyznacznikiem jest realizacja odgórnie narzuconego minimum programowego. Chociaż w teorii i zgodności z prawem oba te mechanizmy powinny być ze sobą ściśle skorelowane - w praktyce jest to niemożliwe do realizacji.
Uczeń szkoły zawodowej pozostaje wciąż w polu oddziaływania sprzecznych interesów szkoły i zakładu praktyk. Z jednej strony pod wpływem pragmatyzmu nauczycieli szkolnych, z drugiej praktycyzmu środowiska biznesowego praktycznej nauki zawodu. Ta swoista sprzeczność obu środowisk edukacyjnych powoduje zagubienie i pogłębiający się konflikt wewnętrzny w odbiorze zarówno treści teoretycznych, jak i umiejętności praktycznych u ucznia.
Z jednej strony mamy nauczycieli „zaszczutych” mechanizmami kontroli realizacji podstaw programowych i wyników nauczania z drugiej strony zaś praktykodawców, którzy podejmują się nauczania młodocianych wyłącznie z powodu uzyskania refundacji i obniżenia kosztów produkcji. W takiej sytuacji trudno mówić o kształtowaniu kreatywności doskonaleniu talentów zawodowych u uczniów. A przecież system ten został stworzony nie dla realizacji narzuconych podstaw nauczania ani dla subwencji lecz z myślą o przygotowaniu możliwie najlepiej wykwalifikowanej kadry pracowników, czyli o uczeniu zawodu.
Zapomniane idee
Maria Grzegorzewska (pedagog, teoretyk pedagogiki) wyróżnia dwa typy osobowości nauczyciela: typ nauczyciela wyzwalającego i typ hamującego. Oddziaływanie na ucznia przez przyjaźń, sympatię, chęć pomocy i stwarzanie klimatu pogody, ładu, życzliwości – to cechy charakteryzujące typ nauczyciela wyzwalającego, podczas gdy nauczyciel hamujący oddziałuje za pomocą, rozkazu, sankcji, przymusu, co wytwarza klimat obcości pomiędzy nauczycielem a uczniem. Autorka tej tezy jest uznawana za jednego z twórców obecnego systemu edukacji. Nasuwa się pytanie jak bardzo dzisiejsza edukacja odeszła od wzorca nauczania i nauczyciela wyzwalającego (kreującego) na rzecz nauczania i nauczyciela hamującego (przymuszającego). Dotyczy to zarówno nauczania w systemie szkolnym, jak i nauczania w systemie praktyk rzemieślniczych.
Czy obecna kolejna reforma szkolnictwa zawodowego przyniesie zmianę na lepsze i pozwoli wyzwolić potencjał młodych adeptów rzemiosła, czy też będzie to kolejny system przymusu w wyborze „jedynej słusznej” drogi edukacji uwikłanej pomiędzy dylematy „muszę a chcę” dotyczące zarówno mistrza-nauczyciela, jak i mistrza-przedsiębiorcy?
Autor jest liderem nieformalnej inicjatywy edukacyjnej Mała Akademia Mistrzostwa Zawodowego – www.mamz.pl.