Między teorią a praktyką zawodową

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Przyszło nam żyć w ciekawych czasach... to trochę jak parafraza chińskiego przekleństwa. Życie nabiera coraz szybszego tempa, pojawiają się coraz to nowe idee, recepty i reformy. Stare systemy poddawane są krytyce i zastępowane nowymi. Może właśnie nadszedł czas aby zacząć wszystko od nowa i wrócić do zapomnianych już modeli edukacji?photo: sxc.hu

System szkolnictwa zawodowego ma coraz większe grono krytyków. Mało kto już kwestionuje pogłębiający się kryzys w edukacji. Przed nami kolejna reforma. Czy stanie się ona receptą na uzdrowienie systemu edukacji zawodowej? Raczej mało kto w to wierzy... Zmianie ulegną podstawy programowe i zmodyfikowane zostaną obowiązujące standardy, lecz żadem przepis nie zmieni mentalności uczniów, nauczycieli i instruktorów. Szkoła zawodowa nadal będzie szkołą drugiego gatunku a jej uczniowie, raczej nie będą mieli powodów do dumy z faktu uczęszczania do zawodówek.

Jednym ze zwiastunów nadchodzących zmian jest usilne staranie władz oświatowych o poprawienie zniszczonego przez poprzednie reformy wizerunku systemu szkolnictwa zawodowego. Działania te, rzec by można, nader chwalebne i uzasadnione, lecz z bliższej perspektywy pozbawione są treści i czynów wykraczających poza „papierowe projekty” typu... - zresztą darujmy sobie przykłady.

Konflikt interesów

Zarówno obecny jak i przyszły obraz szkolnictwa zawodowego w zawodach rzemieślniczych oparty jest dwóch płaszczyznach edukacji – praktyce i teorii zawodu. Ścierają się tutaj dwa środowiska i odrębne, często sprzeczne swoiste „dogmaty” - szkoła i zakład produkcyjny. Z jednej strony mamy działania praktyczne podyktowane ekonomią i zdolnościami produkcyjnymi możliwości zakładów, z drugiej natomiast działania edukacyjne, których wyznacznikiem jest realizacja odgórnie narzuconego minimum programowego. Chociaż w teorii i zgodności z prawem oba te mechanizmy powinny być ze sobą ściśle skorelowane  - w praktyce jest to niemożliwe do realizacji.

Uczeń szkoły zawodowej pozostaje wciąż w polu oddziaływania sprzecznych interesów szkoły i zakładu praktyk. Z jednej strony pod wpływem pragmatyzmu nauczycieli szkolnych, z drugiej praktycyzmu środowiska biznesowego praktycznej nauki zawodu. Ta swoista sprzeczność obu środowisk edukacyjnych powoduje zagubienie i pogłębiający się konflikt wewnętrzny w odbiorze zarówno treści teoretycznych, jak i umiejętności praktycznych u ucznia.

Z jednej strony mamy nauczycieli „zaszczutych” mechanizmami kontroli realizacji podstaw programowych i wyników nauczania z drugiej strony zaś praktykodawców, którzy podejmują się nauczania młodocianych wyłącznie z powodu uzyskania refundacji i obniżenia kosztów produkcji. W takiej sytuacji trudno mówić o kształtowaniu kreatywności doskonaleniu talentów zawodowych u uczniów. A przecież system ten został stworzony nie dla realizacji narzuconych podstaw nauczania ani dla subwencji lecz z myślą o przygotowaniu możliwie najlepiej wykwalifikowanej kadry pracowników, czyli o uczeniu zawodu.

Zapomniane idee

Maria Grzegorzewska (pedagog, teoretyk pedagogiki) wyróżnia dwa typy osobowości nauczyciela: typ nauczyciela wyzwalającego i typ hamującego. Oddziaływanie na ucznia przez przyjaźń, sympatię, chęć pomocy i stwarzanie klimatu pogody, ładu, życzliwości – to cechy charakteryzujące typ nauczyciela wyzwalającego, podczas gdy nauczyciel hamujący oddziałuje za pomocą, rozkazu, sankcji, przymusu, co wytwarza klimat obcości pomiędzy nauczycielem a uczniem. Autorka tej tezy jest uznawana za jednego z twórców obecnego systemu edukacji. Nasuwa się pytanie jak bardzo dzisiejsza edukacja odeszła od wzorca nauczania i nauczyciela wyzwalającego (kreującego) na rzecz nauczania i nauczyciela hamującego (przymuszającego). Dotyczy to zarówno nauczania w systemie szkolnym, jak i nauczania w systemie praktyk rzemieślniczych.

Czy obecna kolejna reforma szkolnictwa zawodowego przyniesie zmianę na lepsze i pozwoli wyzwolić potencjał młodych adeptów rzemiosła, czy też będzie to kolejny system przymusu w wyborze „jedynej słusznej” drogi edukacji uwikłanej pomiędzy dylematy „muszę a chcę” dotyczące zarówno mistrza-nauczyciela, jak i mistrza-przedsiębiorcy?

Autor jest liderem nieformalnej inicjatywy edukacyjnej Mała Akademia Mistrzostwa Zawodowego – www.mamz.pl.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...
Faktycznie ocenomania, czyli obsesja wszystkich: rodziców, uczniów, nauczycieli, na punkcie ocen (a ...
Co się stanie z tą postpiśmienną cywilizacją, gdy nastąpi długotrwały brak energii elektrycznej...?
Zaprawdę powiadam Wam - likwidacja matury rozwiązuje WSZYSTKIE problemy z maturą. Średnia ocen na św...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie