W Polsce dochodzi do głosu hipermedialne pokolenie, które nie zna świata bez komputerów, telefonów komórkowych i dostępu do Internetu 24 godziny na dobę. Są to osoby urodzone po 1985 r., które dorastały w otoczeniu elektroniki, wideo, gier komputerowych czy telewizyjnych, odtwarzaczy muzyki (od walkmana po mp3 playera) i innych urządzeń multimedialnych.
Być może wiele problemów, które obserwujemy w polskich szkołach wynika z tego, że nauczyciele (czy generalnie – osoby starsze, można powiedzieć: z epoki przed-cyfrowej) oraz uczniowie, mówią po prostu innym językiem. Dziś młodzi ludzie myślą i przetwarzają informacje w zupełnie inny sposób niż pokolenie epoki przed-cyfrowej, inne mają również oczekiwania wobec szkoły. Na istotne różnice w postrzeganiu świata i korzystania z jego zasobów przez młodzież jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę Mark Prensky, amerykański badacz mediów i internetu. W opublikowanym w 2001 r. artykule „Digital natives, digital immigrants” (PDF) użył on po raz pierwszy terminów "cyfrowi tubylcy" i "cyfrowi imigranci", dla oznaczenia i zwrócenia uwagi na dwa odmienne sposoby funkcjonowania we współczesnej zsieciowanej rzeczywistości. Choć od publikacji tego artykułu minęło już sporo lat, uwagi Prenskiego nie straciły na aktualności.
Celem niniejszej prezentacji jest próba ukazania głównych różnic w odbiorze świata przez nauczycieli i uczniów oraz próba zwrócenia uwagi na konieczność dokonania rzeczywistej reformy systemu edukacji, która zbliży polską szkołę jako instytucję do cyfrowej rzeczywistości XXI wieku.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)