Islandia, otoczona z wszystkich stron morzem, również zmaga się z problemem agresywnych zachowań w szkołach. W ramach projektu "Nienawiść. Jestem przeciw" organizowanego przez Centrum Edukacji Obywatelskiej uczestniczyłam w wizycie studyjnej w islandzkiej szkole. Miałam zwrócić uwagę na metody stosowane przez Islandczyków w walce z przemocą, mową nienawiści, wykluczeniem społecznym (zwłaszcza w odniesieniu do uczniów). Czy można zaobserwować jakieś podobieństwa, poszukać dobrych praktyk pod kątem naszych polskich realiów i wyzwań?
W Hagaskóli uczą się dzieci w wieku polskich gimnazjalistów. W szkole jest około 500 uczniów. Nauczyciele wspólnie z rodzicami i uczniami od 10 lat biorą udział w monitorowanych działaniach profilaktycznych, mających przeciwdziałać znęcaniu. Podobnie jak w Polsce (np. potwierdzają to aktualne badanie IBE) najsilniejsze zachowania agresywne obserwuje się wśród dzieci w wieku 10-13 lat. Nauczyciele i pan dyrektor w rozmowie z nami dodali, że dziewczynki często wyprzedzają chłopców w zachowaniach agresywnych niebezpośrednich, czyli np. stosują cyberprzemoc. Zdanie sobie z tego sprawy (również wykonują okresowe diagnozy, ankietowanie, w tym sprawdzanie, jak uczeń czuje się w szkole i jak ocenia reagowanie na zgłaszane problemy) jest ważnym krokiem na początku planowania przeciwdziałania tym zjawiskom.
Konsekwentna praca z uczniami (od 10 lat) przyniosła znaczne obniżenie zachowań agresywnych. Szkoła pracuje w oparciu o The Olweus Bullying Prevention Program, inwestuje (prężnie od dwóch lat) w edukowanie nauczycieli. Dbają również o partnerską atmosferę: organizują dni otwarte, spotkania metodą world coffee, prowadzą debaty na zebraniach, angażują rodziców w działania społeczne podejmowane przez uczniów. Przyznają, że nie wiedzą, jak radzić sobie z agresją uczniów przejawianą np. w grach zespołowych online (z rozmowy nie wynika, by próbowali włączać gry, w które grają uczniowie, w aktywny proces nauczania szkolnych przedmiotów; nadal traktują to jako hobby i ze smutkiem stwierdzam, że bagatelizują wartość gier jako pomocy dydaktycznych).
Nauczyciele i pan dyrektor zwrócili uwagę, że duży problem maja z lękiem i depresją u dzieci. Starają się temu przeciwdziałać (np. mieszają losowo grupy uczniów, którzy przychodzą do szkoły po skończeniu różnych szkół podstawowych). Podobnie jak w polskich szkołach, uczniowie raz w tygodniu mają spotkanie z wychowawcą, mimo to organizowane są spotkania równoległych oddziałów (przynajmniej raz w tygodniu), podczas których omawiane są różne sprawy dotyczące większości uczniów. Co ciekawe, w realizację projektu zaangażowani są wszyscy nauczyciele, nie tylko liderzy, a do wyrażenia treści bardzo często wykorzystywana jest sztuka (szeroko rozumiana). Starają się również, by każda lekcja w drobnym przynajmniej stopniu podejmowała zagadnienie kształcenia postaw aktywnego sprzeciwiania się znęcaniu. Częste spotkania nauczycieli (około 6 spotkań w roku szkolnym) pozwalają opracować wspólny program przeciwdziałania agresji oraz wykluczeniu. Zastanowiło mnie, że instytucje zewnętrzne rzadko organizują szkolenia dla nauczycieli. Mimo obecności agend rządowych, nie zapraszają one za często nauczycieli na warsztaty. Nauczyciele organizują sobie wewnętrzne szkolenia, uczą się od siebie nawzajem.
Problemem agresji w szkołach zajmują się także organizacje pozarządowe. Björn Rúnar Egilsson i Sólveig Karlsdóttir w Home and school (Heimili og skoli) zwrócili uwagę na dużą rolę rodziców w przeciwdziałaniu agresji oraz nienawiści wśród dzieci. Organizują m.in. linię pomocową (helpline) dla rodziców oraz realizują program pomocowy SAFT. Na swojej stronie zarówno ukazują podejmowane działania prewencyjne, jak i promują dobre praktyki. Wyjątkowo zaciekawił mnie program "kontraktu z rodzicami". Ponieważ na Islandii mieszka duża mniejszość polskiego pochodzenia, materiały dostępne są również po polsku (plakaty i zasady TUTAJ). Jest to sposób na uświadomienie rodzicom, jak ważna jest spójność działań szkoły i domu oraz jak niewiele potrzeba, by poprawić lub umocnić relacje z własnym dzieckiem. Projekt nie skupia się wyłącznie na omówieniu i zawarciu kontraktu (w którym są nawet ujęte obowiązki codziennego rozmawiania z dzieckiem - tak, to też jest ważne! - czy wyznaczania dziecku domowych zadań, mających formę cykliczną i stałą), ale również dostarcza rodzicom pakiety broszurowych porad, możliwość kontaktu ze specjalistą, jak również oferuje przeszkolenie dla nauczycieli w zakresie sposobów wprowadzania tematu, metod przedstawiania go rodzicom, by żadna ze stron nie poczuła się urażona.
Podobnie jak w Polsce, każda islandzka szkoła ma program profilaktyczny i program wychowawczy, "Home and school" dbają o to, by procedury w szkołach (ogólnodostępne) były uzupełnione o jasne wskazówki dla rodziców, co zrobić w przypadku dostrzeżenia problemów (w odniesienia do własnego dziecka, bądź zaobserwowane w okolicy). Organy państwowe silnie angażują się w działania profilaktyczne (np. wysłano do każdej rodziny duże magnesy na lodówkę z przypomnieniem o "godzinie ochronnej" dla dzieci - 22:00 latem, 21:00 zimą). Z kolei przez kuratora wymagany jest program naprawczy dla szkoły, w której stwierdzono znęcanie się.
Bardzo interesującą inicjatywą jest międzynarodowy projekt pt. Vinatta. Jest on skierowany do dzieci 3-8 lat, ma na celu głównie zaszczepienie w dzieciach przekonania, że tolerancja to zrozumienie, że jesteśmy różni i należy umieć uszanowania ten fakt. Gdy ktoś nastaje na prawa innych lub przekracza własne prawa, dziecko musi umieć powiedzieć "Nie rób tego". Projekt realizowany jest na szeroką skalę (1500 przedszkoli, 460 szkół podstawowych). Obejmuje również szkolenia dla nauczycieli/wychowawców oraz rodziców.
Zdaniem Margaret Rafnsdottir z organizacji Save the Children Barnaheill znęcanie się jest czymś, co ma źródło w "kulturze grupy", a nie w jednym "złym dziecku". Z tego też powodu działania naprawcze dotyczą również szerokiego rozpoznania środowiska, w którym żyje dziecko, które zachowuje się napastliwie. W projekcie "Vinatta" korzystną sytuacją dla prowadzących jest fakt, że małe dzieci nie mają jeszcze utrwalonych nawyków, które wypracowują dopiero w procesie socjalizacji, dlatego też łatwo je ukształtować. W programie dla dzieci wykorzystywana jest historia misia (przybył z Australii, ma imię pasujące zarówno do dziewczynki jak i chłopca - Fri). Każde dziecko w misiu może odnaleźć powiernika, dlatego pluszak doradza, co zrobić, gdy dziecko doświadcza dla siebie niekomfortowej sytuacji lub jest świadkiem zachowań niepożądanych, często trudnych dla dziecka do zrozumienia (jako dorośli możemy przejrzeć się w kartach pracy programu jak w lustrze, dostrzegając ze zgrozą, jak bagatelizowane często sprawy urastają w wyobraźni dziecka do paraliżujących je przeszkód). W programie wykorzystywane są również "karty dylematów", przy pomocy których można inicjować rozmowę z dziećmi. Dostępne są również inne pomoce - gry, kolorowanki, scenariusze dramowe. Do udziału w projekcie są włączeni rodzice, którzy w domu podejmują "narrację" o kłopotliwych sytuacjach, odwołując się np. do tego, co "miś powiedział" lub "miś zrobiłby" (czynnie uczestniczą w projekcie).
Pełne podsumowanie wizyty studyjnej zamieszczam w swoim blogu uczycielnica.blogspot.com.
Joanna Waszkowska – nauczycielka języka polskiego z kilkunastoletnim stażem. Pracuje w Zespole Szkół Prywatnych „Twoja Przyszłość” w Sosnowcu. Uczy klasy gimnazjalne i IV-VI szkoły podstawowej. Członek grupy Superbelfrzy RP.