Media zmieniły nasze społeczeństwo i kulturę, wywarły ogromny wpływ na politykę, stały się jednym z ważniejszych sektorów gospodarki. Współczesny świat dzieje się na ekranach telewizorów, poznajemy go z radia, prasy i stron internetowych. Ten medialny świat stał się ważniejszy, bardziej realny i prawdziwy od codziennej, poznawanej bezpośrednio rzeczywistości.
Dotąd odbiorcy mediów – widzowie, słuchacze, czytelnicy - pozostawali w uśpieniu i bierności. Mówiono o kulturze masowej i mass mediach tym samym traktując odbiorców jako bezkształtną masę, której jedyną rolą w komunikacji jest odbiór. Dziś tak już nie jest, a zmianę przynoszą nowe media elektroniczne, zwłaszcza Internet. Współczesny odbiorca jest zaproszony do interakcji – współtworzenia medialnego świata, decydowania o tym, co i kiedy chce oglądać, słuchać, czytać, do wyrażania swojej opinii o przekazie.
Odbiorca staje coraz bardziej świadomy swojej roli w komunikacji społecznej, chce rozumieć media i sposób, w jaki przekazują one prawdę o świecie. Chce wybierać z ich bogatej oferty. Chce uczyć się ich języka jak pisanego alfabetu (ang. media literacy – medialna piśmienność, jedno z określeń edukacji medialnej), coraz częściej zwraca uwagę w jaki sposób opowiadają o świecie, jak przedstawiają człowieka i ważne dla niego wartości.
Media ukształtowały nową wrażliwość poznawczą. Zupełnie inaczej postrzegamy świat niż przeszłe pokolenia. Nic dziwnego, że tej mocy mediów zaczęliśmy się obawiać. Pojawił się lęk, który towarzyszy narodzinom każdej nowej technologii. Wielu badaczy – socjologów, psychologów, filozofów i teologów – zaczęło wręcz straszyć mediami zwracając uwagę przede wszystkim na zagrożenia. Odbiorcy zdali sobie sprawę, że media wymagają społecznej kontroli. To przekonanie zrodziło się zarówno odgórnie – a więc w kręgach władzy, szkolnictwie powszechnym i wyższym, jak i oddolnie – w ruchu społecznym rodziców. Edukacja medialna powinna mieć miejsce przede wszystkim tam, gdzie zwykliśmy korzystać z mediów, a więc w domu i rodzinie. Dopiero potem być zadaniem szkoły i państwa.
Odbiorca staje coraz bardziej świadomy swojej roli w komunikacji społecznej, chce rozumieć media i sposób, w jaki przekazują one prawdę o świecie. Chce wybierać z ich bogatej oferty. Chce uczyć się ich języka jak pisanego alfabetu (ang. media literacy – medialna piśmienność, jedno z określeń edukacji medialnej), coraz częściej zwraca uwagę w jaki sposób opowiadają o świecie, jak przedstawiają człowieka i ważne dla niego wartości.
Media ukształtowały nową wrażliwość poznawczą. Zupełnie inaczej postrzegamy świat niż przeszłe pokolenia. Nic dziwnego, że tej mocy mediów zaczęliśmy się obawiać. Pojawił się lęk, który towarzyszy narodzinom każdej nowej technologii. Wielu badaczy – socjologów, psychologów, filozofów i teologów – zaczęło wręcz straszyć mediami zwracając uwagę przede wszystkim na zagrożenia. Odbiorcy zdali sobie sprawę, że media wymagają społecznej kontroli. To przekonanie zrodziło się zarówno odgórnie – a więc w kręgach władzy, szkolnictwie powszechnym i wyższym, jak i oddolnie – w ruchu społecznym rodziców. Edukacja medialna powinna mieć miejsce przede wszystkim tam, gdzie zwykliśmy korzystać z mediów, a więc w domu i rodzinie. Dopiero potem być zadaniem szkoły i państwa.
Edukacja medialna jest nie tyle wiedzą o mediach, co sztuką mądrego korzystania, traktowania ich jako pomocy służących do poznawania prawdy o świecie. Nie jest to nowa forma kursu dziennikarskiego, ani szukanie nowoczesnych pomocy dydaktycznych w szkole, choć edukacja medialna może je w sobie zawierać, ale kształcenie postawy świadomego odbiorcy mediów:
- aktywnego (poszukującego prawdy o świecie),
- świadomego (jak funkcjonują środki przekazu i do czego chcą nas przekonać),
- selektywnego (potrafiącego wybierać),
- i krytycznego (niedowierzającego i sprawdzającego wiarygodność przekazu w różnych źródłach).
To cztery, fundamentalne cechy dobrego telewidza, radiosłuchacza, czytelnika i internauty. Czy jestem takim odbiorcą? Można zadać kilka prostych pytań, żeby się o tym przekonać. Przede wszystkim:
- Czy potrafię wyłączyć telewizor, czy też gra on na okrągło?
- Ile czasu spędzam na korzystaniu z mediów, a ile na rozmowach z bliskimi, z rodziną i przyjaciółmi?
- Czy potrafię usiedzieć samotnie w ciszy i rozmyślać, czy też potrzebuje dźwiękowego tła, jakie daje mi niemal wszechobecne radio i muzyka mp3?
- Czy ciągle czytam książki czy też stoją zakurzone na półkach, bo wolę oglądać filmy na wideo i DiVixie?
- Czy ciągle przywiązuje wagę do słowa, a nie tylko do obrazu?
- Czy mam zwyczaj przeglądania prasy, różnych tytułów a nie tylko jednego?
- Czy potrafię porównywać o czym i jak piszą, wyciągać wnioski?
- Czy potrafię zaplanować wieczór przed telewizorem, kupuję i korzystam z programu telewizyjnego?
- Czy mam zwyczaj skakania po kanałach i oglądania kilku programów naraz, czy też potrafię skupić uwagę na jednym?
- aktywnego (poszukującego prawdy o świecie),
- świadomego (jak funkcjonują środki przekazu i do czego chcą nas przekonać),
- selektywnego (potrafiącego wybierać),
- i krytycznego (niedowierzającego i sprawdzającego wiarygodność przekazu w różnych źródłach).
To cztery, fundamentalne cechy dobrego telewidza, radiosłuchacza, czytelnika i internauty. Czy jestem takim odbiorcą? Można zadać kilka prostych pytań, żeby się o tym przekonać. Przede wszystkim:
- Czy potrafię wyłączyć telewizor, czy też gra on na okrągło?
- Ile czasu spędzam na korzystaniu z mediów, a ile na rozmowach z bliskimi, z rodziną i przyjaciółmi?
- Czy potrafię usiedzieć samotnie w ciszy i rozmyślać, czy też potrzebuje dźwiękowego tła, jakie daje mi niemal wszechobecne radio i muzyka mp3?
- Czy ciągle czytam książki czy też stoją zakurzone na półkach, bo wolę oglądać filmy na wideo i DiVixie?
- Czy ciągle przywiązuje wagę do słowa, a nie tylko do obrazu?
- Czy mam zwyczaj przeglądania prasy, różnych tytułów a nie tylko jednego?
- Czy potrafię porównywać o czym i jak piszą, wyciągać wnioski?
- Czy potrafię zaplanować wieczór przed telewizorem, kupuję i korzystam z programu telewizyjnego?
- Czy mam zwyczaj skakania po kanałach i oglądania kilku programów naraz, czy też potrafię skupić uwagę na jednym?
Takich prostych pytań możemy zadawać sobie wiele. Edukacja medialna dotyczy wszystkich: dzieci, młodzieży i dorosłych. Starsze pokolenie nie jest przyzwyczajone do takiej ilości programów telewizyjnych, stacji radiowych, tytułów prasowych. Młode – zwłaszcza dzieci – dorasta w zupełnie nowym, medialnym świecie. My, dorośli, chcemy im jakoś pomóc, choć sami jeszcze nie potrafimy oswoić się z mediami.
Jesteśmy przekonani, że jako rodzice i nauczyciele najpierw powinni poznać media, by potem rozmawiać o nich ze swoimi dziećmi, o obejrzanym wspólnie filmie, przeczytanym w czasopiśmie artykule, interesującej stronie internetowej. Podstawową metodą edukacji medialnej jest rozmowa, dzielenie się tym, co się poznało, wymiana myśli i uczuć, proste recenzje i własne opinie. Także mądre planowanie wolnego czasu, by media nie zawłaszczyły go w całości. Wreszcie, zwracanie uwagę na wartości, które proponują nam media:
Jesteśmy przekonani, że jako rodzice i nauczyciele najpierw powinni poznać media, by potem rozmawiać o nich ze swoimi dziećmi, o obejrzanym wspólnie filmie, przeczytanym w czasopiśmie artykule, interesującej stronie internetowej. Podstawową metodą edukacji medialnej jest rozmowa, dzielenie się tym, co się poznało, wymiana myśli i uczuć, proste recenzje i własne opinie. Także mądre planowanie wolnego czasu, by media nie zawłaszczyły go w całości. Wreszcie, zwracanie uwagę na wartości, które proponują nam media:
- Czy wychowują tak, jak to my chcielibyśmy wychowywać nasze dzieci?
- Czy prowadzą do agresji zamiast do budowania wspólnoty?
- Czy proponują łatwy seks zamiast odpowiedzialnej miłości, małżeństwa, rodziny?
Jan Paweł II, który w swoim nauczaniu poruszał także kwestie edukacji medialnej, przede wszystkim w dorocznych Orędziach na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu (24 stycznia). Papież zawsze podkreślał: media w służbie... W służbie określonych wartości: sprawiedliwości i pokoju, braterstwa, odpowiedzialnej wolności, prawdy, jedności i miłości. Każdy przekaz ma swój wymiar moralny, może służyć dobru lub złu.
Za właściwe miejsce edukacji medialnej uznawał przede wszystkim rodzinę. "Rodzice jako pierwsi i najważniejsi wychowawcy swoich dzieci, jako pierwsi też winni wyjaśniać im, czym są środki przekazu. (...) Nawet małe dzieci można nauczyć czegoś na temat środków przekazu, a mianowicie, że tworzą je ludzie pragnący nieść przekaz, że przekaz ten często zachęca do zrobienia czegoś – zakupu jakiegoś towaru, zachowania się w sposób budzący wątpliwości (...) Rodzice muszą też wprowadzić reguły w korzystaniu w domu ze środków przekazu (...) muszą dać dzieciom dobry przykład, korzystając ze środków przekazu w sposób przemyślany i wybiórczy" – radzi Jan Paweł II w Orędziu „Media w rodzinie – ryzyko i bogactwo” z 2004 roku.
Edukacja medialna to nasza pozytywna odpowiedź na media, których przestaliśmy się lękać, a zaczęliśmy się uczyć.
- Czy prowadzą do agresji zamiast do budowania wspólnoty?
- Czy proponują łatwy seks zamiast odpowiedzialnej miłości, małżeństwa, rodziny?
Jan Paweł II, który w swoim nauczaniu poruszał także kwestie edukacji medialnej, przede wszystkim w dorocznych Orędziach na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu (24 stycznia). Papież zawsze podkreślał: media w służbie... W służbie określonych wartości: sprawiedliwości i pokoju, braterstwa, odpowiedzialnej wolności, prawdy, jedności i miłości. Każdy przekaz ma swój wymiar moralny, może służyć dobru lub złu.
Za właściwe miejsce edukacji medialnej uznawał przede wszystkim rodzinę. "Rodzice jako pierwsi i najważniejsi wychowawcy swoich dzieci, jako pierwsi też winni wyjaśniać im, czym są środki przekazu. (...) Nawet małe dzieci można nauczyć czegoś na temat środków przekazu, a mianowicie, że tworzą je ludzie pragnący nieść przekaz, że przekaz ten często zachęca do zrobienia czegoś – zakupu jakiegoś towaru, zachowania się w sposób budzący wątpliwości (...) Rodzice muszą też wprowadzić reguły w korzystaniu w domu ze środków przekazu (...) muszą dać dzieciom dobry przykład, korzystając ze środków przekazu w sposób przemyślany i wybiórczy" – radzi Jan Paweł II w Orędziu „Media w rodzinie – ryzyko i bogactwo” z 2004 roku.
Edukacja medialna to nasza pozytywna odpowiedź na media, których przestaliśmy się lękać, a zaczęliśmy się uczyć.
Notka o autorze: Dr Piotr Drzewiecki, adiunkt w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Dziennikarz, specjalista ds. edukacji medialnej. Prowadzi internetowy serwis o wychowaniu do mediów Press Cafe.