Koniec roku szkolnego to dobry temat na przypomnienie wyników sondy Edunews.pl dotyczącej komunikowania się nauczycieli z rodzicami i vice versa. Chociaż w sondzie oddano jedynie 163 głosy, wydaje się, że jej wyniki potwierdzają pewien stan, z jakim mamy do czynienia w szkołach. Głównym powodem kontaktów są oceny ucznia w szkole.
Czy początek i zakończenie roku szkolnego, to najważniejsze spotkania nauczycielami z opiekunami dzieci i młodzieży, które uczęszczają do szkół? Jak często w ciągu roku szkolnego odbywają się spotkania nauczycieli z rodzicami i co z nich wynika? Czy kontakt rodziców ze szkołą jest łatwiejszy i częstszy dzięki ogólnodostępnym technologiom informacyjno-komunikacyjnym? Czy obie strony w ogóle widzą potrzebę bliższej współpracy, czy raczej doskonale sobie radzą (i wybierają takie rozwiązanie), gdy kontakt ten jest „maksymalnie minimalny“? Czy rodzice widzą potrzebę w ogóle kontaktowania się z nauczycielem? To tylko niektóre pytania, na które warto chyba poszukać odpowiedzi.
Tematyka tworzenia pozytywnej i przynoszącej wzajemne (szeroko rozumiane) korzyści dla szkoły i rodziców jest bardzo ważna dla systemu edukacji, ale próba znalezienia odpowiedzi na pytania w oparciu o istniejące dane kończą się niepowodzeniem. Na przykład badania zebrane w Bazie Informacji o Badaniach Edukacyjnych IBE dotyczą przełomu lat 80./90., czyli w zasadzie już innej epoki (przedcyfrowej).
Zaciekawiło nas, w jakich okolicznościach najczęściej rodzice i nauczyciele osobiście (bezpośrednio) komunikują się wzajemnie.
- Prawie 67% nauczycieli i rodziców kontaktuje się ze sobą w przypadku słabych ocen ucznia i złych ocen z zachowania. Można chyba stwierdzić, że jest to najważniejszy i być może jedyny poważny powód, dla którego nauczyciel czy rodzic sięga po telefon i rozmawia o uczniu.
- Blisko 17% respondentów uznało, że takim powodem nawiązania komunikacji może być „sprawa“ jednej strony do drugiej.
- Prawie 12% uznało, że rodzice i nauczyciele prawie w ogóle się ze sobą nie komunikują bezpośrednio.
- Wreszcie, sytuację zagrożenia życia (wypadek) lub choroby dziecka za częsty powód uznało 4,3% respondentów.
W sieci znajdziemy dziesiątki artykułów o charakterze poradniczym na temat (partnerskiej) współpracy nauczycieli z rodzicami, budowy relacji, sposobów komunikowania się, wykorzystywania możliwości, jakie niosą ze sobą nowe technologie (np. e-dzienniki dostępne przecież już na urządzeniach mobilnych). Są też takie, które prezentują złożone i trudne relacje rodziców i nauczycieli, wskazując na istniejące przeszkody w rozwijaniu dobrej współpracy (zob. np. Wychowawca, nr 1/2010, Współpraca z rodzicami). Żeby jednak komunikacja rodziców i nauczycieli następowała częściej, obie strony muszą tego chcieć i mieć pomysł, jak taką wymianę sprawnie organizować. Udaje się to całkiem dobrze realizować w szkołach niepublicznych (np. w sieci szkół STO), natomiast w publicznych szkołach chyba jest jeszcze wiele do poprawy.
Warto byłoby wypracować jakieś modele takiej współpracy i wykorzystać narzędzia TIK, aby taka komunikacja kwitła. Najprostszym i najtańszym sposobem byłoby chyba uruchomienie przez wychowawcę bloga klasowego i zamieszczanie tam wszystkich informacji, które mogą zainteresować rodziców. Jeszcze więcej możliwości daje e-dziennik. Może warto przygotować katalog dobrych praktyk i je promować?
Z całą też pewnością można stwierdzić, że oceny uczniów nie powinny być jedynym powodem komunikowania się nauczycieli i rodziców. No chyba, że całą istotę szkoły naprawdę sprowadzamy do kilkunastu cyferek.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)