Ocenianie kształtujące w brytyjskich szkołach (1)

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

ImageDla szkół stosujących ocenianie kształtujące (OK, ang. ALF - assessment for learning) ważne jest, jak uczniowie się uczą, a nie - jak ich nauczyciel naucza. Szkoła, która chce rozwijać się w tym kierunku, wynajmuje (za wynagrodzeniem) inspektora, który pracuje z wybranymi nauczycielami, obserwuje ich lekcje, pomaga w planowaniu i daje im informację zwrotną o ich pracy.

 

Inspektor przeważnie pracuje z dwoma nauczycielami z jednej szkoły. Jest w tej szkole przeciętnie 2 razy w trymestrze, czyli 6 razy do roku. W czasie jednego pobytu ustala strategię z nauczycielami, a w czasie następnego sprawdza, co się sprawdziło, a co nie. Wybrani do projektu nauczyciele uczestniczą w szkoleniach poza szkołą w gminie. Wspólnie przeprowadzają badania nad efektywnością pracy nauczycieli z OK. 

Lekcja matematyki

Obserwowaliśmy lekcję matematyki w grupie trzydziestu 8-letnich uczniów. Lekcja dotyczyła wielokątów. Uczniowie usiedli w grupach. Przed sobą mieli tylko białe tablice, mazaki i gąbki. Otrzymali zadanie, które rozwiązywali w parach na tabliczkach. Towarzysząca nam pani inspektor oceniania kształtującego usiadła przy wybranym uczniu - pomagała mu pracować przez całą lekcję. Przy innym ze stołów usiadła inna nauczycielka, prawdopodobnie pracowała z uczniami o specjalnych potrzebach. Ciekawe było obserwować jej pracę, mówiła do uczniów bardzo wyraźnie i powoli, ale zarazem cicho, nie przeszkadzało to innym uczniom w pracy.

Wszyscy uczniowie byli zaangażowani w naukę. Jeden, siedzący blisko nas, próbował markować pracę, ale natychmiast został zauważony przez nauczycielkę i przywołany do porządku. Nauczycielka chodziła po sali lekcyjnej i zaglądała do tabliczek uczniów. Zamiast znanej już u nas metody podnoszenia ręki na znak ciszy, tutaj stosowane było klaskanie – nauczycielka klaskała, a uczniowie słysząc dźwięk też klaskali w ręce, co powodowało natychmiastowe zaprzestanie rozmów.

Nauczycielka wyświetliła cele lekcji na tablicy połączonej z komputerem. Były to właściwie kryteria sukcesu. Nikt ich nie zapisywał w zeszytach. Ale pod koniec lekcji nauczycielka wróciła do nich i poprosiła uczniów o samoocenę – czy są przekonani, że potrafią to, co było okreslone na początku lekcji. Uczniowie podnieśli ręce, a nauczycielka sprawdziła, czy nikt nie został z tyłu.

Na początku nauczycielka wyświetliła rysunek sześciokąta i zapytała uczniów, czym się charakteryzuje hexagon. Ustalono wspólnie definicję i posiłkując się nią sprawdzano, które z narysowanych figur są sześciokątami, a które nie. Uczniowie głosowali przez podniesienie ręki, po czym musieli swoją decyzję poprzeć argumentami. Nauczycielka czekała, aż każde z dzieci się zdecyduje, dopiero wtedy pytała o odpowiedź. Jednak dzieci zgłaszały się do odpowiedzi przez podniesienie ręki, co - jak wiadomo w naszym OK -  nie jest  polecane. Może dlatego, że wszystkie dzieci sygnalizowały, że są gotowe do odpowiedzi.

Tak samo poznawano pięciokąty, a potem ośmiokąty. Końcowe zadanie polegało na narysowaniu własnych figur i sprawdzeniu w parach, czy rysunki są prawidłowe. Nastąpiła ocena koleżeńska. Nauczycielka zapytała, który z partnerów dobrze zrobił zadanie. W ten sposób sprawdziła, czy może przejść do następnego tematu.

Ta część zakończona została imponującym (dla mnie) podsumowaniem. Nauczycielka zadała uczniom dwa pytania:

Co musimy wiedzieć, aby zdecydować czy coś jest lub nie jest sześciokątem?

Co musimy zrobić, aby o tym zdecydować?

Określono wspólnie odpowiedzi na te pytania:

Musimy wiedzieć, ile boków ma figura.

Musimy na „okragło” policzyć liczbę boków, zaczynając od jednego zaznaczonego wierzchołka.

Widać różnicę między tymi dwoma odpowiedziami.

Cały czas dzieci pracowały bez zeszytów – na białych tabliczkach. Podczas pracy w parach był gwar, ale po jednym oklasku zapadała cisza. Grupa „specjalna” pod opieką nauczycielki wyszła na boisko i tam wspólnie kredą rysowali wielokąty.

Pozostali uczniowie z prowadząca nauczycielką zajęli się wielokątami foremnymi. I znowu nauczycielka zapytała, czym różni się jeden z wielokątów (foremny) od pozostałych. Po ustaleniu definicji prawie wszyscy uczniowie zsunęli stoliki i otrzymali rysunki różnych wielokątów. Mieli za zdanie odnaleźć te, które są foremne. Następnie otrzymali karton podzielony na 4 części, na którym układali w odpowiednich jej częściach: ośmiokąty foremne, ośmiokąty nieforemne, sześciokąty foremne i nieforemne. Uczniowie z zapałem, konsultując się ze sobą, wybierali miejsce dla swoich figur.

Czterej uczniowie otrzymali inne zadanie: dostali kartkę z różnymi wielokątami, mieli wpisać w nie odpowiednią nazwę, a następnie sprawdzić wzajemnie w parach, czy dobrze wykonali zadanie. Pracowali sami, nie nękani przez nikogo.

Zastanawiające było, że uczniowie nie używali zeszytów, nie miałam okazji zapytać dlaczego. Nie słyszałam dzwonka, nauczycielka zebrała uczniów i razem wyszli na przerwę.

Myślę, że bardzo trudno opracować scenariusz lekcji z OK, gdyż to, co jest ważne w ocenianiu kształtującym ,widać w organizacji procesu uczenia się, a nie w planach ćwiczeń. W scenariuszu występuje przeważnie tylko przebieg lekcji, a nie opis procesu uczenia się uczniów.

Musimy w Polsce pomyśleć – jak dzielić się praktyką oceniania kształtującego w gronie nauczycieli.

Danuta Sterna (prowadząca ciekawego bloga moja oś świata) przez kilka dni obserwowała, jak brytyjscy nauczyciele stosują OK w szkołach w Londynie. Prezentujemy w Edunews.pl, za zgodą Centrum Edukacji Obywatelskiej, fragmenty jej obserwacji zebrane podczas wizyty studyjnej w Wielkiej Brytanii.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...
Faktycznie ocenomania, czyli obsesja wszystkich: rodziców, uczniów, nauczycieli, na punkcie ocen (a ...
Co się stanie z tą postpiśmienną cywilizacją, gdy nastąpi długotrwały brak energii elektrycznej...?
Zaprawdę powiadam Wam - likwidacja matury rozwiązuje WSZYSTKIE problemy z maturą. Średnia ocen na św...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie