O tym, jak uczyć się napisano już wiele. Przeczytałam niedawno w serwisie Edutopia artykuł dr Wilson i dr Conyers na temat użytecznych strategii uczenia się – Smart Strategies for Student Success. Ponieważ strategie te bardzo trafiają do mnie i myślę, że intuicyjnie starałam się część z nich z powodzeniem stosować w moim nauczaniu, dlatego przedstawiam je, abyście się podzielić tymi pomysłami – proszę zobaczyć, czy nie warto z nich skorzystać.
1. Wytłumacz sobie i innym
Uczący się zastanawia się, w jaki sposób się uczy, co myśli i robi podczas uczenia się. Najlepiej formułować refleksję na ten temat na bieżąco i wypowiadać ją głośno. Nauczyciel może modelować ten sposób dla uczniów, np. na lekcjach matematyki rozwiązując zadanie może głośno powiedzieć, a właściwie siebie zapytać: Jaki jest tu problem? Jak powinienem się za niego zabrać? W taki sposób nauczyciel pokazuje uczniom, jak można prowadzić ze sobą wewnętrzny dialog. Może on mieć miejsce na każdym przedmiocie, gdy mamy za zadanie rozwiązać problem. Jeśli uczniowie zobaczą, jak robi to nauczyciel, to sami spróbują prowadzić wewnętrzny, ale głośno wypowiedziany dialog ze sobą. Jeśli uczniowie nauczą się go prowadzić, to mogą z biegiem czasu przejść na dialogowanie w ciszy niezależnie od innych osób.
Ten sposób pozwala uruchomić inne kognitywne strategie, takie jak: sięganie do wiedzy już posiadanej, łączenie nowych informacji z już znanymi, formułowanie wniosków przy niepełnych informacjach, praca z błędną koncepcją. Ten sposób pomaga uczniom wybrać drogę do rozwiązania problemu.
Ten sposób wykorzystywałam w moim nauczaniu matematyki w liceum. Nawet, gdy od razu wiedziałam jakie jest najlepsze rozwiązanie, to jednak rozpatrywałam różne możliwości i zastanawialiśmy się z uczniami, którą drogę wybrać. Wymagało, to „odwagi”, bo uczniowie mogli sadzić, że ja nie wiem, jak rozwiązać zadanie. Mogłam obawiać się o swój autorytet, ale wiemy przecież, że są różne drogi budowania swojego autorytetu.
Pamiętam też, że prowadziłam konkurs matematyczny polegający na wytypowaniu najbardziej eleganckiego rozwiązania zadania. Okazywało się wtedy, że można mieć różne drogi rozwiązania.
2. Przerwy w uczeniu się
Długa koncentracja na problemie w połączeniu z brakiem ruchu utrudnia myślenie. Uczący się może się zniechęcić do pracy. Dlatego proponujemy robić krótkie co 20 minut przerwy 2-5 minutowe z możliwością poruszania się. Taka przerwa pozwala na dopływ tlenu do mózgu, powstanie z miejsca, znalezienia innego partnera do pracy i daje szansę na podzielenie się z innymi tym nad czym się pracowało. Można zaproponować uczniom rundę podskoków lub biegania w miejscu. Nauczyciele wychowania fizycznego mają wiele pomysłów na wykorzystanie takich przerw.
Ucząc w liceum nie miałam odwagi zaproponować tego sposobu uczniom. Wiedziałam, że ruch pomaga w myśleniu. Dlatego na moich lekcjach można było się przemieszczać, zmieniać pary itp. Teraz myślę, że można przyzwyczaić uczniów do chwili dotleniającej. Na pewno moi licealiści też by ją docenili.
3. Test sukcesu
Jednym z bardzo efektywnych narzędzi do poprawiania uczenia się jest umiejętność samosprawdzania przez uczącego, czy osiąga on sukces. Jednym ze sposobów na tworzenie takiego testu jest zapytanie uczniów, jakie ich zdaniem pytanie zada nauczyciel na teście końcowym lub egzaminie. Uczniowie wspólnie tworzą listę ewentualnych pytań nauczyciela zapisują je na kartkach, a na ich odwrocie zapisują swoje odpowiedzi na pytania. Warto użyć ołówków, aby można było poprawić ewentualne błędy w odpowiedziach.
Przy wypełnianiu testu warto zadbać o to, aby pytań było tyle samo ile zwykle jest na teście, aby czas poświęcony na odpowiedzi uczniów był taki sam jak nauczyciel przeznacza na zrobienie testu i koniecznie powinna nastąpić korekta odpowiedzi.
Taki sposób sprawdzania drogi do sukcesu powinien być używany cyklicznie, aby uczniowie się do niego przyzwyczaili. Możliwe, że na początku konieczne będzie wspólne sprawdzanie wyników testu i również informacja zwrotna od nauczyciela dla poszczególnego ucznia.
Wiem, jak ważna jest świadomość ucznia – umiem i rozumiem. Określone przed lekcją, czy zadaniem kryteria sukcesu pomagają w samoocenie, dlatego w ocenianiu kształtującym kryteria sukcesu/nacobezu zrobiły tak duża karierę. W swojej praktyce nauczycielskiej czasami stosowałam metodę tworzenia przez uczniów zadań dla innych. Jest to świetny sprawdzian na to, czy uczniowie rozumieją. Na moich lekcjach musiałam pilnować, aby uczniowie układali zadania nie za trudne, gdyż mieli tendencję np. do planowania bardzo skomplikowanych obliczeń. Można użyć potem tych zadań na sprawdzianie. To daje uczniom poczucie bezpieczeństwa, że nauczyciel ich niczym nie zaskoczy.
4. Tworzenie harmonogramu
Strategia polega na zachęceniu uczniów do tworzenia planów i harmonogramów procesu uczenia się. Harmonogram powinien zawierać również np. pobyty w bibliotece i szukania i studiowanie dodatkowych materiałów. Celem jest uniknięcie uczenia się przed samym testem czy egzaminem. W tworzeniu planów niektórym uczniom (szczególnie młodszym) potrzebna, a wręcz niezbędna jest asysta, które trwa również podczas realizacji planów. Do realizacji planów motywować uczniów może poczucie sukcesu. Warto zaplanować w harmonogramie więcej czasu niż naprawdę będzie potrzebne. Wtedy zabezpieczamy czas na dodatkowe nieprzewidziane potrzeby. Nauczyciel może pomóc uczniom dokładnie określając, co będzie wymagane i co jest najważniejsze. Pamiętajmy, że mózg potrzebuje co najmniej siedmiu do dziewięciu powtórzeń, zanim przyswoi sobie nowe pojęcie.
Wspominając moja praktykę nauczycielską, przypominam sobie, że takie plany pomagałam tworzyć indywidualnie uczniom, którzy mieli kłopoty z budowaniem harmonogramu, którzy uczyli się tuż przed klasówką. Konieczny też był harmonogram przy realizacji projektu, bo jego nie da się zrealizować w jeden dzień. Uczniowie przeważnie nie planują nauki, mobilizują się przed klasówką, czy egzaminem. Moim zdaniem pomocą może być rozsądna praca domowa, która gwarantuje, że uczeń uczy się na bieżąco. W czasie studiów nasz wykładowca Pan Senator prowadzący zajęcia z równań różniczkowych, na początku zajęć robił króciutką kartkówkę z poprzedniego tematu. Zmuszało to nas studentów do zajrzenia do tego, co było. Myślę, że poświęcenie czasu na planowanie, nie jest czasem straconym i można uczniów do tego przyzwyczaić.
Dawno temu posługiwałam się książką pt. Kalendarz maturzysty. Było w niej całe powtórzenie do matury z matematyki, ale rozłożone na małe porcje, po kilka zadań dziennie lub tygodniowo. To był plan narzucony z zewnątrz, ale i tak dobrze działał.
5. Nauczanie innych
Nauczanie innych tego, czego ostatnio się samemu nauczyło, powoduje lepsze zrozumienie i zapamiętanie. Nauczyciel może zapowiedzieć uczniom, że mają się przygotować do uczenia innych. Wtedy uczniowie pracują lepiej i dokładniej i osiągają lepsze wyniki nauczania.
Najlepiej stosować tę metodę w parach, gdy każdy z pary ma możliwość nauczenie partnera czegoś. Można też wykorzystać starszych uczniów do nauczania uczniów młodszych.
Jestem przekonana, że człowiek najlepiej się uczy nauczając innych.
Przypominam sobie, że kiedyś z moja koleżanką Wandą Łuczak zrobiłyśmy w czasie zapoznawania uczniów z tematem ciągów pewien eksperyment. Ona ze swoją klasą najpierw zaczęła od ciągu arytmetycznego, a ja ze swoimi od geometrycznego. Potem uczniowie z naszych dwóch klas zostali połączeni w pary i uczyli się wzajemnie. Przygotowałyśmy dla uczniów specjalny zeszyt, aby mieli materiał pomocniczy do nauczania, a same byłyśmy gotowe do konsultacji nauczycielskich. Eksperyment wypadł świetnie i uczniowie mówili, że łatwiej było im się w ten sposób uczyć. Zdecydowanie lepiej się naucza czegoś, jeśli przed chwilą właśnie się to zrozumiało.
Dwoje nauczycieli współpracujących z programem SUS (Marzanna Dąbrowska i Michał Mąka) przeprowadziło eksperyment ze wzajemnym nauczaniem, ale innego typu. Oboje uczą matematyki w szkole podstawowej. Postanowili, że ich uczniowie mieszkający w innych miastach udzielą sobie wzajemnie informacji zwrotnej do wykonanej przez nich pracy. Taka informacja przyjęta została z dużym zainteresowaniem uczniów, gdyż była udzielona przez rówieśnika, który nie znał osobiście autora pracy.
Znam wiele inicjatyw polegających na tym, że jeden uczeń tłumaczy z powodzeniem coś drugiemu. Opinia uczniów o takim sposobie nauczania jest bardzo pozytywna, za równo ze strony ucznia, któremu udzielana jest informacja, jak i tego, który pełni rolę nauczyciela.
Powodzenia! Gdyby ktoś był zainteresowany tekstem źródłowym - oto link do oryginalnego artykułu.
Notka o autorce: Danuta Sterna – matematyczka, pracowniczka naukowo-dydaktyczna Politechniki Warszawskiej (1974-1986), od 1990 roku nauczycielka matematyki w szkołach publicznych i niepublicznych, autorka publikacji dla nauczycieli i materiałów metodycznych, trenerka programu Szkoła Ucząca Się, kierowniczka Akademii SUS prowadzącej szkolenia dla nauczycieli, autorka książki „Ocenianie kształtujące w praktyce”. Niniejszy wpis pochodzi z jej bloga w partnerskiej platformie Edunews.pl – www.osswiata.pl.